WADY WZROKU a PORÓD - jakie problemy z oczami są wskazaniem do cesarskiego cięcia

2009-07-08 16:49

Nawet jeśli słyszałaś, że przy twojej krótkowzroczności czeka cię cesarskie cięcie zamiast porodu siłami natury, dziś wiadomo, że to nieprawda. O tym, jakie schorzenia narządu wzroku są wskazaniem do cesarki, rozmawiamy z doktorem Pawłem Kubikiem.

WADY WZROKU a PORÓD - jakie problemy z oczami są wskazaniem do cesarskiego cięcia
Autor: Getty Images

Czy kobieta, która jest w ciąży, a ma wadę wzroku, powinna powiedzieć o tym swojemu ginekologowi?

– Zdecydowanie tak. Powinna o tym powiedzieć na samym początku ciąży, tak jak o każdej przewlekłej chorobie. A swoją drogą, obowiązkiem lekarza jest zapytać pacjentkę o wszystkie schorzenia.

Zdaniem eksperta
dr n. med. Paweł Kubik, specjalista ginekolog położnik, Instytut Matki i Dziecka w Warszawie

Czy wady wzroku mogą w jakiś sposób wpływać na ciążę lub odwrotnie?

– Schorzenia okulistyczne nie mają wpływu na przebieg ciąży. Także przebieg ciąży nie wpływa na rozwój chorób oczu. Wprawdzie w czasie porodu może dojść do zaburzeń ciśnienia wewnątrzgałkowego i przekrwienia naczyniówki, jednak nie prowadzi to do progresji zmian siatkówki. Natomiast w przypadku niektórych schorzeń narządu wzroku do rozważenia jest sposób rozwiązania ciąży. Pewne problemy z oczami są bowiem wskazaniem do wykonania cesarskiego cięcia.

No właśnie. To chyba najbardziej kontrowersyjna kwestia. Kobiety w ciąży słyszą od lekarzy sprzeczne opinie, np. jeden twierdzi, że krótkowzroczność rzędu minus 7 dioptrii jest wskazaniem do cesarskiego cięcia, a inny, że nawet minus 12 nie wyklucza porodu fizjologicznego. Kto ma rację?

– Zgodnie z rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego wskazaniem do cięcia cesarskiego są wyłącznie zmiany zwyrodnieniowe na siatkówce – zaawansowane retinopatie i odwarstwienie siatkówki. Liczba dioptrii nie ma tu więc nic do rzeczy, bo krótkowzroczność – bez względu na stopień zaawansowania – w ogóle nie jest wskazaniem do porodu operacyjnego. Poród nie powoduje bowiem pogłębienia się wady wzroku, w tym wypadku krótkowzroczności.

Skąd więc te sprzeczne opinie lekarzy?

– Pokutuje jeszcze tu i ówdzie, niestety, stary sposób myślenia. Kilkanaście lat temu panowało przekonanie, że krótkowzroczność jest wskazaniem do cięcia, ponieważ w czasie skurczów partych może dojść do pogłębienia się wady wzroku. Jednak nie znalazło to potwierdzenia w badaniach. A lekarze opierają się na badaniach, a nie na tym, co się komuś wydaje. Już ok. 10 lat temu zostało to wyjaśnione i nie powinno dziś budzić kontrowersji.

Kobiety czasem słyszą, że mogą urodzić normalnie, ale mają unikać wysiłku. Pytają więc: to poród wzrokowi nie szkodzi, a znacznie słabszy wysiłek – tak?

– Trudno mi się odnieść do konkretnych zaleceń, nie znając sytuacji pacjentki. Dźwiganie ciężkich przedmiotów jest niewskazane w każdej ciąży. Mogę tylko powtórzyć, że ani krótkowzroczność, ani nadwzroczność nie jest wskazaniem do cesarskiego cięcia.

Do kogo należy decyzja o rodzaju porodu?

– O rodzaju porodu zawsze decyduje położnik. Ale podejmując decyzję, opiera się oczywiście na opinii okulisty.

Czy owa opinia powinna mieć formę pisemną?

– Najlepiej, gdyby tak było. W takiej konsultacji okulistycznej powinna być opisana sytuacja pacjentki i wymienione powody, ze względu na które wskazane jest cesarskie cięcie. Część lekarzy okulistów rzeczywiście tylko na podstawie faktu, że pacjentka ma krótkowzroczność, sugeruje wykonanie cesarskiego cięcia. Ale jest ich coraz mniej. Okuliści na ogół już wiedzą, co może być wskazaniem i ich opinie są merytoryczne. Warto nadmienić, że nawet w sytuacji ryzyka odwarstwienia siatkówki możliwy jest poród siłami natury. Jeśli kobiecie zależy na tym, by urodzić dziecko w sposób naturalny, może poddać się zabiegowi fotokoagulacji laserowej, który skutecznie zabezpiecza siatkówkę przed ewentualnym odwarstwieniem. Dlatego bardzo ważne jest, by pacjentka odpowiednio wcześnie poinformowała lekarza ginekologa o schorzeniach okulistycznych, żeby był czas na przeprowadzenie badań i konsultacji, a być może także zabiegu, który umożliwi normalny poród.

Kiedy więc powinny być przeprowadzone badania narządu wzroku?

– Najlepiej zrobić je raz na początku ciąży oraz powtórzyć po upływie 30. tygodnia. Wtedy będą najbardziej wiarygodne.

Zdarza się, że kobieta ma opinię okulisty o tym, że poród fizjologiczny jest ryzykowny i wskazana jest operacja, a położnik to kwestionuje. Co wtedy?

– Jeśli położnik ewidentnie nie zgadza się z opinią okulisty, wynika to prawdopodobnie z tego, że okulista nie przedstawia faktycznych wskazań. To rzeczywiście sytuacja niezręczna i trudna. Podejmując decyzję odnośnie rodzaju porodu, musimy uzyskać akceptację pacjentki. Ja w takiej sytuacji zawsze rozmawiam wtedy z pacjentką, przedstawiam wszystkie fakty, by przekonać ją do tego, że obstawanie przy operacji jest nieuzasadnione, a jej wykonanie nie wynikałoby ze wskazań medycznych. Ale nie można zignorować woli pacjentki, gdy pozostaje przy swoim zdaniu. Poza tym lekarz położnik czasami obawia się, mówiąc wprost, konsekwencji w postaci ewentualnych pozwów sądowych, bo w razie jakiegokolwiek pogorszenia się wzroku pacjentka może go oskarżyć o niewykonanie cesarskiego cięcia, choć były wskazania okulistyczne. Dlatego ostatecznie zgadza się na cesarskie cięcie. Położnicy bywają nieufni, ponieważ wskazania okulistyczne są nadużywane jako uzasadnienie cesarskich cięć wykonywanych de facto na życzenie. Jednak kobiety, u których występują rzeczywiste problemy z siatkówką, nie powinny się niczego obawiać – w ich wypadku żaden odpowiedzialny położnik nie będzie postępował wbrew opinii okulisty.

Bywa, że okulista zaleca nie cesarskie cięcie, a skrócenie II fazy porodu. Czego może spodziewać się kobieta z takim wskazaniem?

– Skrócenie II fazy porodu polega na wyeliminowaniu parcia przez rodzącą. Ma to na celu zmniejszenie ryzyka przekrwienia siatkówki, do którego może dojść przy długotrwałym parciu. W praktyce zakończenie porodu odbywa się wówczas przy użyciu próżniociągu położniczego lub kleszczy.

A zabieg polegający na mechanicznym wypychaniu dziecka z brzucha?

– Mówi Pani o zabiegu Kristellera. Obecnie już się go nie stosuje, a przynajmniej nie powinno się stosować. Wypychanie dziecka przez ugniatanie czy naciskanie na brzuch rodzącej jest metodą urazową i zarzuconą przez nowoczesne położnictwo. Są inne, bezpieczniejsze sposoby, więc kobiety z zaleceniem skrócenia fazy parcia nie powinny się niczego obawiać.

miesięcznik "M jak mama"

Rozmawiała Agnieszka Roszkowska

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza