Weganie zagłodzili dziecko. Nie żyje 3-letni chłopiec, który jadł tylko orzechy i nasiona

2025-08-12 11:58

Rodzice – zafascynowani restrykcyjnym wegańskim żywieniem i wiarą w pseudomedyczne teorie – żywili dziecko w sposób, który doprowadził do jego skrajnego niedożywienia, a następnie śmierci z głodu. Następnie nie od razu pochowali ciało, sądząc, że... dziecko może jeszcze ożyć. Gdy to nie nastąpiło, ciało 3-latka zakopano w przydomowym ogródku.

Weganie zagłodzili dziecko. Nie żyje 3-letni chłopiec, który jadł tylko orzechy i nasiona
Autor: GettyImages Weganie zagłodzili dziecko. Nie żyje 3-letni chłopiec, który jadł tylko orzechy i nasiona
  • Rodzice karmili 3-letniego chłopca tylko orzechami i nasionami 
  • Gdy dziecko zmarło z niedożywienia, rodzice czekali aż zmartwychwstanie, a gdy to się nie stało, zakopali ciało w ogródku 
  • W Polsce doszło do podobnej sytuacji: Helenka mając 3,5 roku ważyła tylko 8 kg 
  • Helenka żyje, ale jej mózg został nieodwracalnie uszkodzony i nigdy nie będzie mówić oraz ma szereg zaburzeń

Nie żyje dziecko żywione nasionami i orzechami

3-letnie dziecko, żywione nasionami i orzechami – nie żyje. Para z Birmingham, która zagłodziła dziecko, oczekiwała jednak powstania ich syna z martwych. Gdy to nie nastąpiło, zakopali ciało, a sami się wyprowadzili.

O tym, że co się stało z dzieckiem, długo nie było wiadomo. Bliscy matki dziecka, niepokojąc się, że nie mają kontaktu ani nie widują nawet zdjęć malucha, podejrzewali, że może być w niebezpieczeństwie, ale matka chłopca tłumaczyła to chęcią zachowania prywatności.

Niestety, nie podjęto interwencji - a tymczasem 3-letni Abiyah już nie żył. Jego ciało odkopano w ogródku, a badania wykazały, że był niedożywiony i przed śmiercią musiał bardzo cierpieć z powodu niedoborów substancji odżywczych, co m.in. doprowadziło do pięciu różnych złamań kości.

Jedzenie wpływa na efekty leczenia. Dietetyczka: „Pacjent lepiej znosi leczenie, szybciej się regeneruje i ma mniejsze ryzyko powikłań”

Weganie z sekty doprowadzili do śmierci dziecka 

Rodzice dziecka: 43-letnia Naiyahmi Yasharahyalah i 42-letni Tai z Wielkiej Brytanii należeli do ruchu religijnego „Royal Ahayah’s Witness”, co można tłumaczyć jako „Świadek Królewskiego Ahayaha”.

Rodzina żyła w izolacji społecznej od osób spoza kręgu religijnego, w którym łączono mistycyzm, New Age oraz tradycje religijne rodem z Afryki Zachodniej.

Cała rodzina była na skrajnej diecie wegańskiej, a dziecko nie było pod opieką lekarzy, bo rodzice odrzucali korzystanie z tradycyjnej medycyny.

Zmarł 3-latek zagłodzony przez rodziców 

Dziecko, żywione orzechami i nasionami, nie otrzymywało wszystkich substancji, które są niezbędne do przeżycia. W efekcie zachorowało m.in. na infekcję układu, z którą osłabiony organizm sobie nie poradził.

Podczas sekcji stwierdzono też, że dziecko chorowało na krzywicę, anemię i było znacznie mniejsze niż powinno być w tym wieku. Rozpoznano ślady złamań, będących efektem osłabienia kości po niedożywieniu, m.in. złamanie ręki i kilka złamań żeber.

ORZECHY BRAZYLIJSKIE - właściwości zdrowotne i wartości odżywcze

Rodzice zagłodzili dziecko i zakopali w ogródku

Rodzina po śmierci dziecka, które – wbrew ich oczekiwaniom – nie zmartwychwstało, zakopała ciało w ogrodzie i wyprowadziła się 160 km dalej. Tam żyli w warunkach, które zaniepokoiły opiekę społeczną. To właśnie tamtejsza pracownica socjalna uzyskała od rodziny wyznanie, co się stało z chłopcem.

Sprawa trafiła do sądu, gdzie ojca skazano na 24 i pół roku więzienia, a matka otrzymała wyrok 19 i pół roku więzienia za śmierć dziecka.

Poradnik Zdrowie Google News

W Polsce 3-latka ważyła 8 kg

W Polsce głośno było o podobnej historii, choć tu udało się uniknąć tragicznego końca, głównie dlatego, że matka mimo wszystko zdecydowała się oddać dziecko pod opiekę lekarzy, a pracownicy szpitala, obserwując dziecko i jego stan, a także irracjonalne zachowania matki, szybko zawiadomili służby.

Dziewczynka w wieku 3,5 roku ważyła 8,5 kg. Skrajna niedowaga przyczyniła się do zaburzeń rozwojowych, m.in. u dziecka doszło do zmian w obrębie mózgu.

W jakim stanie jest głodzona Helenka

Jak poinformowała prokuratura, chociaż dziecko znowu zaczęło jeść różnorodne pokarmy, ma wpojony odruch prowokowania wymiotów po jedzeniu, przez co musi być stale pilnowana.

Dziewczynka nie umie bawić się z dziećmi, preferuje przebywanie w samotności i w ciemności – zdaniem świadków, będąc jeszcze pod opieką rodziców, była aktywna głównie nocą, co też ułatwiało rodzicom ukrywanie przed otoczeniem stanu dziecka.

Dziewczynka ma też lęki przed światłem słonecznym oraz nie mówi i według biegłych nigdy się to nie zmieni, ponieważ doszło do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu.

Dlatego stan dziewczynki określany jest jako ciężki, a rokowania są niepewne, u dziecka utrzymują się trudności w komunikacji także pozawerbalnej, są problemy z nawiązaniem z nią kontaktu.

- Dziś dziewczynka je niemalże wszystko, ale niechętnie owoce. W ogóle przestała jeść winogrona, które były podstawą jej diety. Je za to nabiał, mięso

– skomentowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz. Jednak, jak wskazują lekarze i przedstawiciele prokuratury, zmiany w mózgu dziecka są nieodwracalne i Helenka nigdy nie będzie mówić ani funkcjonować jak zdrowy człowiek.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki