W trakcie konferencji prasowej Wojciech Andrusiewicz poinformował, że w okresie świąt ilość testów zmalała, lecz obecnie wzrasta. - W ciągu ostatniej doby w Polsce wykonano 11 tys. 800 testów na obecność koronawirusa. Wracamy do skali wykonywania testów sprzed okresu świąt, kiedy zanotowaliśmy 11 tys. 200 wykonanych testów" - powiedział.
Poinformował też, że obecnie w Polsce testy na koronawirusa wykonuje 78 laboratoriów, które w sumie są w stanie wykonać w ciągu doby 20 tys. takich testów.
Dodał, że resort chce, by jeszcze w tym tygodniu poziom wykonywanych testów wyniósł 15-16 tys. na dobę.
Mówiąc o następnym tygodniu powiedział: - Dobrze by było, żebyśmy osiągnęli te wartości graniczne, a przynajmniej te 20 tysięcy. I zapewnił, że wydajność laboratoriów będzie rosła "systematycznie"; wzrastać też będzie też liczba samych laboratoriów.
- Problemu z testowaniem i dostępnością do testów nie ma - zapewnił. Jak dodał, Polska ma już zakupione 300 tys. testów, a zakontraktowanych jest kolejne 800 tys. W Polsce są też dwie polskie firmy, od których resort będzie kupował testy.
Wojciech Andrusiewicz zapewnił również, że szpitale i placówki medyczne nie mają problemów z dostępnością testów dla swojego personelu, ponadto ma on pierwszeństwo w ich przeprowadzaniu.
- Każdy medyk, który ma kontakt lub podejrzenie kontaktu z pacjentem zarażonym koronawirusem, jak zaleca WHO, ma ten przyspieszony tryb testowania w pierwszej chwili. Kiedy przekaże informacje, że zetknął się z osobą zakażoną, że mogło dojść do zakażenia, medyk ma prawo być w pierwszej kolejności zbadany i zdiagnozowany" - stwierdził.
Polecamy także: