Nowy lek hamuje najbardziej agresywnego raka piersi. Jest jak "koń trojański"

2022-12-30 8:22

Nowy lek z grupy koniugatów, określanych jako "konie trojańskie" w onkologii jest nowym przełomem w leczeniu zaawansowanego HER2-dodatniego raka piersi. Wydłuża on czas bez progresji choroby średnio o dwa lata. "Za pomocą takich leków będziemy w stanie leczyć chore z przerzutowym rakiem piersi jak z chorobą przewlekłą" – stwierdziła dr n. med. Katarzyna Pogoda z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej NIO–PIB w Warszawie.

Przełom w leczeniu agresywnego raka piersi. Nowy lek zmieni reguły gry
Autor: Getty Images Przełom w leczeniu agresywnego raka piersi. Nowy lek zmieni reguły gry

Rak piersi HER2-dodatni jest bardziej agresywnym nowotworem piersi, niż najczęściej diagnozowany hormonozależny rak piersi. Obecnie stanowi on co piąty przypadek tego nowotworu. Skuteczność jego leczenia poprawiła się dzięki lekom celowanym, zwłaszcza tzw. koniugatom będącym połączeniem przeciwciała monoklonalnego (terapii celowanej) z chemioterapią.

Lekiem należącym do tej grupy jest trastuzumab derukstekan. Wyniki III fazy badania o nazwie DESTINY-Breast03 wykazały, że zmniejsza on ryzyko zgonu pacjentek z HER2-dodatnim rakiem piersi o 36 proc. w stosunku do obecnie stosowanego standardu. Zaprezentowano je w trakcie tegorocznego grudniowego Sympozjum nt. Raka Piersi (SABCC) w San Antonio w USA. Pełna analiza zostanie opublikowana w czasopiśmie „Lancet”.

Gadaj Zdrów EXTRA: Ewelina miała 27 lat, kiedy usłyszała: “Guz ma 2 cm, będzie pani miała chemię, wypadną pani włosy”

"Te wyniki trzeba uznać za przełom"

"Na konferencji w San Antonio pokazano zaktualizowane wyniki badania DESTINY-Breast03. My wiedzieliśmy, że to jest lek skuteczniejszy, niż obecnie stosowany koniugat - trastuzumab emtanzyny, ale najnowsze wyniki są naprawdę przełomowe. Lek wydłużył czas bez progresji choroby o 22 miesiące, czyli prawie o dwa lata" – powiedziała w rozmowie z PAP dr n. med. Katarzyna Pogoda z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

Podkreśliła, że czas bez progresji choroby u pacjentek leczonych nowym lekiem wynosił 29 miesięcy, a leczonych starszym koniugatem - 7 miesięcy. "To znaczy, że o prawie dwa lata dłużej pacjentki nie wymagały zmiany terapii na inną. To naprawdę niesamowita korzyść. Nie pamiętam, kiedy ostatnio udało się uzyskać tak dużą różnicę" – powiedziała dr Pogoda.

Jak dodała, "jest to tym większy sukces", że lek podawano w drugiej linii terapii pacjentkom z chorobą przerzutową. A największe sukcesy notuje się zawsze w pierwszej linii leczenia.

"Nie wiemy jeszcze, o ile wydłużyła się mediana całkowitego przeżycia pacjentek dzięki nowemu lekowi, bo nie została ona jeszcze osiągnięta ani w grupie otrzymującej trastuzumab derukstekan, ani w grupie otrzymującej trastuzumab emtanzyny. Jednak wiadomo już, że lek zmniejszył ryzyko zgonu w trakcie trwania badania o 36 proc." – powiedziała w rozmowie z PAP dr Joanna Kufel-Grabowska z Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

"Te wyniki trzeba uznać za przełom. Za pomocą takich leków będziemy w stanie leczyć chore z przerzutowym rakiem piersi jak z chorobą przewlekłą" – dodała dr Pogoda. Podkreśliła, że lek jest podawany co trzy tygodnie, dlatego duża grupa pań może normalnie funkcjonować, pracować, pełnić wszystkie role społeczne

Koniugaty to "konie trojańskie" onkologii

Dr Kufel-Grabowska wyjaśniła w rozmowie z PAP, że koniugaty są bardzo obiecujące w leczeniu nowotworów. "To jest bardzo intensywnie badana grupa leków. Polega na celowanym dostarczaniu chemioterapii do komórek nowotworowych za pośrednictwem przeciwciał, które przyłączają się do konkretnych antygenów na komórce" – tłumaczyła. Po połączeniu z antygenem cytostatyk (chemioterapia) wnika do komórki nowotworowej i ją niszczy, dlatego tę grupę leków określa się potocznie mianem koni trojańskich.

"To, co jest charakterystyczne dla nowych koniugatów, co sprawia, że one są bardziej skuteczne, niż stare - to fakt, że są w stanie uszkadzać sąsiednie komórki. To się przekłada na ogromną korzyść kliniczną" – powiedziała dr Pogoda.

Ekspertki zaznaczyły, że na razie nowy lek nie jest w Polsce refundowany. "Może być dostępny w badaniach klinicznych lub w ramach rozszerzonego dostępu" – mówiła dr Kufel-Grabowska. Podkreśliła, że lek wykazuje też skuteczność w raku piersi tzw. HER2-low, czyli z niską ekspresją receptorów HER2 na powierzchni komórek.

"Ten lek ma szansę działać nie tylko w raku HER2-dodatnim, ale też u pacjentek, u których ekspresja receptora HER2 jest niska. Są już przedstawiane wyniki badań, że terapia działa u tych chorych i w tym wskazaniu lek jest zarejestrowany w USA. My czekamy na rejestrację europejską" – powiedziała dr Pogoda.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki