Polka - ofiara Harveya Weinsteina zabiera głos. „Myślałam o tym, jaki jest stary, kruchy i schorowany”
Kaja Sokoła to Polka, która zeznawała przeciwko Harveyowi Weinsteinowi. Opowiedziała o przemocy seksualnej, z jaką spotkała się jako nastolatka, i o tym, jak to doświadczenie naznaczyło jej dalsze życie. Przyznała też, jak zareagowała na widok schorowanego Weinsteina w sądzie: „Myślałam o tym, jaki jest stary, kruchy i schorowany.”

Harvey Weinstein choruje w więzieniu
Harvey Weinstein, były hollywoodzki producent filmowy i jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci współczesnego przemysłu rozrywkowego, od kilku lat przebywa w więzieniu po licznych wyrokach skazujących za przestępstwa seksualne.
Zdiagnozowano u niego przewlekłą białaczkę szpikową, czyli nowotwór szpiku kostnego i krwi. W październiku 2024 r. media podały, że Weinstein jest leczony w więzieniu na Rikers Island.
Przewlekła białaczka szpikowa to nowotwór rozwijający się powoli, ale nieleczony może przejść w bardziej agresywną fazę.
Poza białaczką Weinstein cierpi także na inne schorzenia, m.in. problemy sercowo-naczyniowe. Ma za sobą operację serca przeprowadzoną w 2024 r., po której jego stan określano jako „krytyczny”. Od lat zmaga się także z cukrzycą.
Polka, która zeznawała przeciwko Weinsteinowi
Wśród osób, które zeznawały przeciwko Weinsteinowi, była m.in. Polka, Kaja Sokoła. W jej przypadku sąd orzekł, że nie jest w stanie potwierdzić winy Weinsteina w 100 proc., w związku z czym Weinstein został od tych zarzutów uniewinniony, choć skazano go za inne przestępstwa.
Kaja Funez Sokoła to psycholożka, znana też jako aktorka i producentka. Po nadużyciach ze strony Weinsteina miewała myśli samobójcze. Jak podawała w pozwie, były producent „agresywnie domagał się seksu i zażądał, aby zdjęła swoje ubranie” oraz „zmusił ją do dotykania swojego przyrodzenia oraz złapał ją za piersi”.
Mimo że w tej konkretnej sprawie nie skazano Weinsteina, Sokoła przyznała, że cieszy ją, iż i tak został ukarany. Sama jest usatysfakcjonowana „przekonaniem innych kobiet, że warto mówić prawdę”, jak przyznała w rozmowie z Wyborczą, dodając, że zeznania były też dla niej symbolicznym zamknięciem rozdziału.
- Najważniejsze było to, aby zamknąć rozdział, który kosztował mnie bardzo wiele, zakończyć drogę, która doprowadziła do nienawiści do siebie i braku wiary we własne możliwości. Ten proces i to, że zeznawałam na nim m.in. w dniu moich 39. urodzin, dał mi możliwość opowiedzenia mojej historii i symbolicznego zakończenia pewnego etapu życia
– podkreśliła. Zwróciła też uwagę na fakt, że wiele osób podważa zeznania ofiar przemocy seksualnej, ponieważ długo milczały, nie miały materiałów dowodowych poza własnymi słowami oraz zachowywały się emocjonalnie – lub przeciwnie: zarzucano im, że są zbyt „zimne” jak na kogoś, kto przeszedł przez traumatyczne doświadczenia.
- Psychika ofiary jest znacznie bardziej skomplikowana. Nigdy nie wiadomo, jak zareaguje, co zrobi, kiedy będzie gotowa, by o swojej krzywdzie mówić. A może w ogóle nie być, bo żyjemy w czasach, w których ofiara musi udowodnić, że została skrzywdzona
– zauważyła Kaja Sokola w rozmowie z Wyborczą.
Kaja Sokoła zeznawała przeciwko Weinsteinowi
- Po raz pierwszy Weinstein napastował mnie w 2002 r., kiedy miałam 16 lat, a zgwałcił, gdy miałam 19, w roku 2006. Minęło ponad 20 lat, a ja nie jestem już tą nastolatką, którą wtedy byłam. Jestem inną osobą, wiele osiągnęłam, rozwinęłam się i poszłam dalej. Jestem silna. Dlatego w sądzie nie płakałam krokodylimi łzami, nie bałam się Weinsteina
– dodała psycholożka. Jak wyjaśniła, poznała Weinsteina jako początkująca 15-letnia modelka. Po tym, czego doświadczyła, porzuciła marzenia o aktorstwie, miała też przez lata problemy z alkoholem i używkami. Dodała też, że w Polsce wciąż hejt wobec ofiar przemocy seksualnej jest większy niż w USA.
- Osoby opowiadające w sądzie o bolesnych doświadczeniach mają wiele do stracenia, a nic do zdobycia
– podkreśliła Kaja Sokoła, dodając, że w zeznaniach sądowych wyciągano m.in. jej notatki z dziennika, który prowadziła w czasach terapii w AA.
Konieczność zeznań i wywlekanie osobistych spraw stanowiło w tym przypadku naruszenie bardzo osobistej przestrzeni i złamanie anonimowości, która jest istotnym czynnikiem w AA. Jak dodała, kilka lat wcześniej Weinstein zawarł ugodę z nią w procesie cywilnym, podobnie jak wytwórnie Disney, Miramax i brat Weinsteina, Robert.

Weinstein manipulował ofiarami, obiecując karierę
Kaja Sokoła, opisała, że Weinstein był od niej starszy o trzydzieści lat i obiecywał karierę aktorską. Sokoła pochodziła z rodziny z trudnymi relacjami, a Weinstein, według jej relacji, potrafił wyczuwać osoby z zaburzoną potrzebą akceptacji. Mówił, że stworzył kariery Gwyneth Paltrow i Penélope Cruz, co na młodej dziewczynie robiło ogromne wrażenie.
Choć się go bała, jednocześnie dawał możliwości – list polecający do prestiżowej szkoły aktorskiej czy epizod w filmie Niania w Nowym Jorku. Stosował klasyczną metodę „kija i marchewki”, wykorzystując potrzebę akceptacji i brak rodzinnego wsparcia.
Ale gdy po latach zobaczyła go w sądzie, nie czuła już nienawiści:
- Zabrzmi to absurdalnie, ale było mi go żal. Myślałam o tym, jaki jest stary, kruchy i schorowany. (...) Jako terapeutka staram się na niego patrzeć jak na chorego człowieka.
Lekarz zamordowany przez pacjenta spoczął na cmentarzu Batowickim
Za co skazano Weinsteina
W wyniku ruchu #MeToo, który od 2017 roku ujawniał nadużycia w przemyśle rozrywkowym, Harvey Weinstein został oskarżony o molestowanie, gwałty i napaści seksualne przez ponad 100 kobiet, w tym znane aktorki jak Ashley Judd, Salma Hayek czy Gwyneth Paltrow.
W 2020 roku skazano go na 23 lata więzienia, a w 2023 r. wyrok przedłużono o kolejne 16 lat. W najnowszym procesie, zakończonym w czerwcu, uznano go za winnego napaści na kolejną kobietę – wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.