Niebezpieczne bakterie w tężniach solankowych. GIS reaguje zapowiadając duże zmiany
Badania wykazały E. coli w tężniach – także w mgiełce wdychanej przez użytkowników. GIS zapowiada stworzyć wytyczne dla tężni solankowych, bo obecne lampy UV w tężniach mogą nie działać. Sprawdzamy, czy tężnie są bezpieczne, co wykazali naukowcy z Krakowa i jakie zasady dezynfekcji solanki oraz kontroli powietrza mogą wkrótce obowiązywać w całym kraju.

W debacie o prozdrowotnych korzyściach inhalacji solankowych pojawił się twardy, niepokojący akcent. Zespół z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zbadał solankę i aerozol w popularnej tężni i wykrył tam bakterie wskaźnikowe zanieczyszczenia kałowego, w tym E. coli, E. faecalis i C. perfringens. Kluczowe jest to, że mikroorganizmy pojawiły się nie tylko w zbiorniku, lecz także w powietrzu unoszącym się wokół instalacji, czyli w tej części, którą bezpośrednio wdychają odwiedzający.
E. coli w tężni, bezpieczeństwo tężni solankowych
Badacze zwracają uwagę na zmianę wyników względem wcześniejszych pomiarów. Jak powiedziała prowadząca badania prof. dr hab. inż. Katarzyna Wolny-Koładka: „na tamten czas stwierdziliśmy, że te drobnoustroje nie przechodzą do mgiełki, co było optymistyczne, natomiast obecnie, mam tutaj na myśli nasze badania z miesiąca sierpnia, ta sytuacja się radykalnie zmieniła i właśnie w mgiełce, którą inhalują się ludzie, wykryliśmy już występowanie bakterii E. coli.” To przesuwa punkt ciężkości z jakości wody na jakość aerozolu i wymaga dostosowania praktyk utrzymania bezpieczeństwa w obiektach.
Czy tężnie są bezpieczne? Ocena ryzyka i grupy narażenia
Obecność E. coli w powietrzu nie jest zjawiskiem typowym dla przestrzeni rekreacyjnych. Z punktu widzenia zdrowia publicznego oznacza to podniesienie ryzyka infekcji, zwłaszcza u dzieci, seniorów, kobiet w ciąży, osób z astmą, POChP i obniżoną odpornością. Lekarze przypominają, że zakażenia wywołane szczepami E. coli mogą obejmować spektrum od dolegliwości żołądkowo-jelitowych po uogólnione infekcje. Jednocześnie trzeba pamiętać, że ryzyko jest zależne od stężenia drobnoustrojów w aerozolu, czasu ekspozycji i warunków pogodowych, a więc może być zmienne w czasie. Państwowa inspekcja sanitarną zareagowała na wyniki badań, zapowiadając doprecyzowanie zasad dla zarządców obiektów w całej Polsce. Rzecznik instytucji podkreślił: „Konieczne są nasze działania”. Chodzi o wprowadzenie harmonogramów czyszczenia konstrukcji i podłoża, regularną wymianę solanki, częstsze badania mikrobiologiczne próbek wody i powietrza, a także dobór skutecznych technologii uzdatniania, które realnie ograniczą obciążenie bakteryjne w aerozolu.
Lampy UV w tężniach: dlaczego mogą nie działać
W wielu tężniach montuje się promienniki UV z myślą o redukcji liczby drobnoustrojów. Problem w tym, że skuteczność takich rozwiązań zależy od dawki UV, czasu kontaktu, klarowności wody i geometrii przepływu. Jak relacjonuje prof. Wolny-Koładka: „Według naszych badań lampy UV nie działają. Potwierdziły to badania, które przeprowadziłam w lipcu.” To wskazuje, że moderatorzy instalacji będą musieli ponownie przeanalizować konfiguracje, a być może sięgnąć po rozwiązania łączone: filtrację mechaniczną, koagulację, kontrolę biofilmu i wymianę solanki w cyklach wymuszonych, zamiast polegać wyłącznie na UV.
Tężnia w Krakowie: wymiana solanki nie wystarczyła
Przypadek tężni przy Zalewie Nowohuckim jest pouczający. Mimo przeprowadzonej pod koniec sierpnia wymiany solanki, w kolejnych próbkach nadal wykryto E. coli oraz E. faecalis. To sugeruje, że źródłem skażenia może być nie tylko medium, ale i biofilm na elementach konstrukcyjnych lub środowiskowe dopływy zanieczyszczeń. Z perspektywy zarządcy oznacza to konieczność „pełnego cyklu higienicznego”: opróżnienie, mycie, dezynfekcję, płukanie, ponowne napełnienie i weryfikację mikrobiologiczną przed uruchomieniem.
Jak bezpiecznie korzystać z tężni, zanim pojawią się nowe zasady
Do czasu publikacji wytycznych GIS rozsądne jest podejście ostrożnościowe. Osoby z grup ryzyka powinny ograniczyć ekspozycję, wybierać krótsze sesje i unikać tężni w dniach o niskiej cyrkulacji powietrza. Warto sprawdzać komunikaty operatorów o terminach wymiany solanki i wynikach ostatnich badań. Praktyczną wskazówką jest także unikanie spożywania posiłków bezpośrednio przed inhalacją oraz mycie rąk po wizycie – to prosta bariera dla drobnoustrojów transmitowanych drogą kropelkową i kontaktową. Zapowiadane standardy najpewniej obejmą cykliczną kontrolę mikrobiologiczną wody i powietrza, dokumentowanie zabiegów higienicznych, przegląd i certyfikację urządzeń UV pod kątem realnej dawki, a także wdrożenie filtracji i schematów usuwania biofilmu z tarniny. Istotna będzie transparentność: publiczny dostęp do podstawowych parametrów jakości oraz kalendarza prac utrzymaniowych pozwoli użytkownikom świadomie ocenić ryzyko.
Zespół naukowców kontynuuje pomiary, by ustalić, czy obecność E. coli w aerozolu jest zjawiskiem stałym, czy epizodycznym i jakie czynniki środowiskowe (temperatura, nasłonecznienie, obciążenie użytkowe) modulują ryzyko. Taki monitoring otworzy drogę do budowy modeli ryzyka i – docelowo – prostych rekomendacji operacyjnych: kiedy skracać godziny pracy, kiedy zwiększać przewietrzanie, a kiedy czasowo wyłączać instalację.
Polecany artykuł: