Na sali porodowej nagle zabrakło prądu. Lekarze wykonali "cesarkę w świetle latarek"

2022-06-23 13:40

Dramatyczne nagranie z tego porodu obiegło świat. Nastąpiła awaria zasilania na sali porodowej podczas cesarskiego cięcia. Lekarze musieli użyć telefonów komórkowych do oświetlenia stołu operacyjnego. Niestety zabieg nie przeszedł pomyślnie. Maluszek doznał poważnych obrażeń narządu słuchu.

Poród przez cesarskie cięcie
Autor: Getty Images

"Nie chcę umrzeć". Tak krzyczała pacjentka na sali porodowej

19-letnia Karla Urizandi trafiła do kliniki Mexicali w stanie Baja California w Meksyku po tym, jak odeszły jej wody płodowe. Ginekolog prowadzący ciążę wraz z dwoma lekarzami zdecydował, że należy wykonać cesarskie cięcie.

Na sali porodowej doszło do splotu nieszczęśliwych wypadków. Po podaniu znieczulenia pacjentce nagle zgasło światło i w całym szpitalu nastała ciemność. Mimo awarii, która trwała prawie dwa kwadranse, lekarze postanowili kontynuować zabieg chirurgiczny. Do oświetlenia stołu operacyjnego użyli trzech telefonów komórkowych.

Po wyjściu ze szpitala młoda kobieta zamieściła relację z porodu przez cesarskie cięcie w mediach społecznościowych. Opowiedziała o swoich dramatycznych przeżyciach, jakich doznała podczas porodu. Zamieściła na platformie multimedialnej TikTok nagranie, w którym mówiła, że lekarze zaczęli wykonywać cesarskie cięcie z trzema telefonami komórkowymi wycelowanymi w jej brzuch. - Powiedziałam, że nie chcę umrzeć. Byłam naprawdę przerażona - dodała.

Gadaj Zdrów: Poronienie dotyka co 10. kobiety, a wciąż jest tabu. "Nie ma empatii, nie ma wsparcia"

Prawie odciął ucho noworodka. Nikt nie przyznaje się do błędu

19-latka urodziła synka. Po jego przyjściu na świat lekarze zauważyli u maluszka naczyniaka zlokalizowanego przy uchu. Od razu postanowili usunąć zmianę rozrostową, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem. Doszło do wypadku, w wyniku którego przecięto mu lewą małżowinę.

Świeżo upieczona mama usłyszała tylko płacz dziecka. - Myślałam, że chcieli odłożyć go na bok, ale nie. Minęło trochę czasu i zapytałam, co dzieje się z moim dzieckiem - relacjonowała młoda kobieta. Czekała na lekarza lub kogoś z personelu medycznego, aby wyjaśnił jej, co stało się na sali porodowej. - Nikt się nie pojawił ani nic mi nie wyjaśnił – dodała.

Jedna z osób, która była na sali porodowej, nakręciła przebieg operacji. Internauci są zszokowani nagraniem, które trafiło do sieci.

Kobieta nie uzyskała żadnych informacji od lekarzy. Dopiero mąż Juan Solis, powiedział jej, że maluszek doznał obrażeń ucha. Para złożyła zawiadomienie w prokuraturze generalnej stanu Baja California w Meksyku, oskarżając szpital i lekarzy o popełnienie błędu medycznego.

Rodzina przeżyła dramatyczne chwile. Teraz przebywa w domu i próbuje dojść do siebie po tym, co się wydarzyło.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki