Joanna Racewicz o depresji i poronieniach: "Pierwsze dziecko było za słabe, umarło we mnie"

2022-11-09 9:56

Joanna Racewicz to kolejna kobieta, która postanowiła publicznie odnieść się do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o "dawaniu w szyję". W mediach społecznościowych umieściła długi wpis, w którym wspomina poronienia, depresję i stratę ukochanego męża.

Joanna Racewicz o depresji i poronieniach: Pierwsze dziecko było za słabe, umarło we mnie
Autor: Instagram Joanna Racewicz o depresji i poronieniach: "Pierwsze dziecko było za słabe, umarło we mnie"

Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o młodych kobietach "dających w szyję". Głos w tej sprawie zabrały już wcześniej m.in. Kinga Rusin, Anna Lewandowska i Martyna Wojciechowska.

Czytaj też: Anna Lewandowska zdobyła się na intymne wyznanie. "Doświadczyłam poronienia"

Gadaj Zdrów: Poronienie dotyka co 10. kobiety, a wciąż jest tabu. "Nie ma empatii, nie ma wsparcia"

Joanna Racewicz o poronieniach i depresji

Joanna Racewicz zamieściła na Instagramie poruszający wpis, który jest swoistą odpowiedzią na głośną w ostatnim czasie wypowiedź prezesa Kaczyńskiego. Eksprezenterka swoją wypowiedź opatrzyła zdjęciem, na którym tuli swojego 14-letniego syna, Igora.

- Urodziłam sporo po trzydziestce. Nie, nie dlatego, że „dawałam w szyję”, Panie Prezesie. Odwlekałam macierzyństwo ze strachu o przyszłość. Nasze pierwsze dziecko było za słabe, żeby przeżyć. Umarło we mnie. Bywa. - tymi słowami zaczęła swój post.

Racewicz wspomina też o tym, że została zwolniona z pracy w trzecim miesiącu ciąży.

- (...) Mówiłam: „to trzeci miesiąc ciąży”. Nie miało znaczenia - kontynuowała.

Racewicz poroniła przez stres?

Wpis z każdym kolejnym wersem jest coraz bardziej poruszający. Joanna Racewicz wyznała, że powodem drugiego poronienia był stres. Później nadeszła depresja, która trwała latami i uniemożliwiała kolejne zajście w ciążę. Na szczęście los ponownie uśmiechnął się do Joanny.

"Dwa lata później stał się cud. Syn"

Dwa lata później urodziła długo wyczekiwane dziecko. Jednak szczęście pary nie trwało zbyt długo. Przerwała je katastrofa w Smoleńsku, w której zginął tragicznie jej mąż.

- Dwa lata później stał się cud. Syn. Wyczekany, wytęskniony, wymodlony. Aż przyszedł 10 kwietnia i lot w jedną stronę.

Strata ukochanego była kolejnym ciosem dla Joanny Racewicz. Kolejny stres, wieloletnie przeżywanie żałoby znacznie utrudniały jej codzienne funkcjonowanie. 

Czy stres może przyczyniać się do poronienia?

Zdania na ten temat są podzielone i wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Liczne badania wykazały, że przewlekły stres zwiększa ryzyko poronienia tylko o jeden punkt procentowy, jest ono zatem teoretycznie niewielkie.

Należy jednak wiedzieć, że stres powoduje wydzielanie się substancji, które mogą zaburzać funkcje rozrodcze, w tym mieć negatywny wpływ na przebieg ciąży. Hormony uwalniane, gdy kobieta w ciąży doświadcza silnego stresu mogą zagrozić płodowi i doprowadzić do poronienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki