Dzieci odreagowują izolację! Specjaliści są zaniepokojeni
Dzieci przeżywają traumę po pandemii. Specjaliści alarmują, żeby uważnie je obserwować i nie lekceważyć objawów świadczących o spadkach nastroju, zaburzeniach lękowych czy stresie.
Do tej pory większość dzieci w Europie i Ameryce żyła w spokoju i względnym dobrobycie. Teraz wiele z nich po raz pierwszy doświadcza stresu, jakim jest życie w czasie pandemii, izolacja i strach o bliskich i ich życie.
„Wszystkie te czynniki doprowadziły do wzrostu niepokoju wśród młodych ludzi i myślę, że to tylko zwiększy ilość problemów”, powiedziała dla The Guardian Nance Roy, dyrektor kliniczny JED Foundation, organizacji współpracującej ze szkołami i uczelniami.
Spis treści
Pandemia jak wojna
Specjaliści uważnie badają zachowania dzieci w czasie pandemii. Niektórzy porównują czas, który przeżywamy do wojny, która jest dla dzieci takim samym niezrozumiałym i nieoczekiwanym zjawiskiem jak wymuszona chorobą izolacja.
Według amerykańskich specjalistów co najmniej 55,1 miliona uczniów w USA zostało w domach z powodu zamknięcia szkół podczas pandemii. Dla wielu z nich był to czas spędzany w patologicznych domach, gdzie doświadczały przemocy.
Pandemia ujawniła też różnice między dziećmi. Zdalne nauczanie pokazało, że nie wszyscy są w stanie w nim uczestniczyć ze względów finansowych. Dostęp do komputerów to nie tylko polski problem.
Reakcja dziecka na stres
Każde dziecko przeżywa traumę na własny sposób. Część staje się cicha i zamknięta w sobie, inne obsesyjnie myją ręce. Są i takie, które nic nie robią sobie z pandemii i nadal szczęśliwie biegają po ogrodzie.
Maluchy rozumieją mniej i zwykle chętnie zostają w domu - są bardziej przywiązane do rodziców i po prostu nie lubią szkoły. Jednak dla wielu izolacja będzie traumą, a jej skutki będą rozciągać się miesiącami i objawiać się różnymi reakcjami: od bierności i wycofania do gniewu i drażliwości.
Włoscy pediatrzy również zauważyli wzrost problemów psychologicznych u dzieci po tygodniach izolacji. Jak podaje PAP, w czasie ponad dwóch miesięcy przymusowej kwarantanny we Włoszech 98 procent pediatrów odnotowało wzrost zaburzeń zachowań u dzieci. Najczęściej są to ataki złości, płaczliwość i zaburzenia snu - informują lekarze – czytamy w depeszy PAP.
Włoscy specjaliści podkreślają, że w dużej liczbie przypadków takie zachowania stwierdzono u badanych dzieci po raz pierwszy. Kilkulatki były wystraszone i zirytowane, reagowały krzykiem, atakami złości, a także agresji. Domagały się uwagi, miały zaburzenia snu.
U starszych dzieci obserwowane są ataki wściekłości, agresja słowna, niska samoocena, kłopoty z koncentracją, oraz objawy psychosomatyczne takie jak ból głowy i brzucha.
Stres pourazowy
Dla wielu specjalistów jest jasne, że takie objawy mogą świadczyć o poważnych zaburzeniach, Zastanawiają się, czy można je już zaliczyć do objawów stresu pourazowego. Ich przyczyny nakładają się na siebie: to wymóg siedzenia w domu od marca, konieczność rezygnacji z bezpośrednich kontaktów z rówieśnikami, kłopoty z nauką online – pisze PAP.
Włosi alarmuje, że stan najmłodszych po tygodniach izolacji jest poważny i wymaga uwagi, a także wsparcia dla samych rodziców, by potrafili zapanować nad sytuacją.
Źródło: the Guardian, PAP