Do szpitala trafiła z infekcją zatok. Wypisali ją z "połową czaszki"

2023-09-11 16:27

Instruktorka sztuk walki Natasha Gunther uskarżała się na zapalenie zatok. Gdy jej stan był znacznie gorszy, wylądowała w szpitalu. Po tomografii komputerowej lekarze mieli dla niej fatalne wieści. Jej życie było zagrożone. W wyniku leczenia straciła połowę czaszki i musiała nosić specjalny kask. -– Byłam bardzo zła i wściekła na świat – wyznała kobieta.

Do szpitala trafiła z infekcją zatok. Wypisali ją z połową czaszki
Autor: Getty Images Do szpitala trafiła z infekcją zatok. Wypisali ją z "połową czaszki"

Mieszkanka San Jose, Natasha Gunther, miała poważne problemy ze zdrowiem. Nieraz przechodziła zapalenie zatok. Nie bagatelizowała żadnych objawów i zawsze zgłaszała się na wizytę do lekarza rodzinnego. Stosowała antybiotyk zgodnie z zaleceniami, lecz uciążliwe dolegliwości wcale nie ustępowały.

Poradnik Zdrowie: zatoki a ból głowy

Pewnego dnia 26-latka czuła się bardzo kiepsko - męczyły ją wymioty i potworny ból głowy. Zgłosiła się do szpitala, gdzie wykonano jej szczegółowe badania. Skany tomografii komputerowej wykazały u niej ropień mózgu tzw. ropne zakażenie ośrodkowego układu nerwowego. Lekarze przekazali jej, że konieczna jest operacja. Gdy nie interwencja chirurgiczna, kobieta nie miałaby szansy na przeżycie. – Byłam bardzo zła i wściekła na świat. Nie byłam sobą – powiedziała kobieta w rozmowie z brytyjskim portalem "The Sun".

Leczenie Natashy Gunther skończyło się na siedmiu operacjach. W trakcie ostatniego zabiegu usunięto jej połowę czaszki. Przez długi czas nosiła specjalny kask, by chronić wrażliwą głowę. Jej stan był naprawdę ciężki – musiała nauczyć się od nowa chodzić i mówić. W przywróceniu tych podstawowych czynności pomogła jej intensywne rehabilitacja. Kobieta dochodziła do pełni sił przez ponad rok.

- Gdy wychodziłam z domu, nosiłam kask i bluzę z kapturem, żeby ludzie nie spoglądali na mnie. Przez kilka miesięcy miałam w sobie lęk przed ewentualnym uderzeniem. To było niesamowicie przytłaczające – dodała. 

26-latka siłę do walki czerpała od męża. Mogła liczyć na jego wsparcie w każdej sytuacji. Ich miłość, choć została poddana ciężkiej próbie, przetrwała.

Nieleczona infekcja zatok może zagrać życiu

Po tej trudnej walce kobieta zaszła w ciążę i urodziła synka. Teraz spodziewa się drugiej pociechy. Choć 26-latka wciąż skarży się na silne bóle głowy, to jednak stara się czerpać z życia jak najwięcej radości. Zwróciła się z apelem do osób, by nie lekceważyły nawracającego zapalenia zatok. Lepiej być nadgorliwym i wykonać szczegółowe badania, które mogą uchronić przed groźnymi problemami zdrowotnymi. 

Jak się okazuje, długotrwała i nieleczona infekcja zatok stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i życia. Tak jak w przypadku Natashy może przyczynić się do ropnia mózgu lub innych niebezpiecznych schorzeń, m.in. zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, ropnia oczodołu czy zaburzenia ostrości widzenia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki