Do księgi rekordów trafiła już 3 lata temu. Zmarła najstarsza osoba na świecie
Japonia pogrążona w smutku. Przekazano smutną wiadomość o śmierci najstarszej żyjącej osoby na świecie. Japonka Kane Tanaka umarła w wieku 119 lat. O ostatnich problemach ze zdrowiem kobiety informowała niedawno rodzina.
Słynna Japonka Kanye Tanaka chętnie dzieliła się swoim sekretem na długowieczność. Kobieta przez całe życie ciężko pracowała i wychowała piątkę dzieci. Swój dzień rozpoczynała o godzinie szóstej rano. Popołudniami chętnie rozwiązywała zadania matematyczne i grała w planszówki.
O problemach ze zdrowiem kobiety informowała rodzina, która w połowie kwietnia za pośrednictwem Twittera wyjaśniła, że wymagała w ostatnim czasie "wielokrotnych hospitalizacji". Mimo to nie odmawiała sobie ulubionych przysmaków – czekolady i gazowanych napojów. Kobieta zmarła w wieku 119 lat.
W Kraju Kwitnącej Wiśni żyje ponad 80 tys. stulatków, z czego dziewięć na dziesięć to kobiety. Słynna z długowieczności Tanaka została uznana przez Księgę Rekordów Guinessa za najstarszą osobę na świecie już w marcu 2019 roku, kiedy miała 116 lat.
Przeżyła kilka epok cesarskich Japonii, a mimo to pozostawała aktywna. W 2019 roku chciała wziąć udział w sztafecie z ogniem olimpijskim na Igrzyskach w Tokio, niestety pandemia pokrzyżowała jej plany.
Swoje ostatnie lata życie spędziła w domu opieki. Uwielbiała rozwiązywać łamigłówki matematyczne, ćwiczyła kaligrafię, grała w gry planszowe.
Znaną Japonkę pożegnał między innymi lokalny gubernator Seitaro Hattori. Mężczyzna wydał oświadczenie, w którym napisał: "Nie mogłem się doczekać zobaczenia Kane podczas tegorocznego Dnia Szacunku dla Starszych i świętowania razem z jej ulubionym napojem gazowanym i czekoladą. Jestem bardzo zasmucony tą wiadomością".