"Człowiek słoń" już tak nie wygląda. Przeszedł operację, wcześniej wstydził się wychodzić z domu
Alan Findlay ukrywał się od czasu, gdy zachorował na rhinophymę - poważną chorobę skóry atakującą nos. Teraz po raz pierwszy od lat może ponownie cieszyć się życiem i relacjami międzyludzkimi, których dotąd celowo unikał, żyjąc w poczuciu wstydu.
Alan Findlay zmagał się z trądzikiem różowatym, który powoduje zaczerwienienie i widoczne naczynka krwionośne na twarzy.
Niestety, w rzadkich przypadkach z tej dolegliwości może rozwinąć się poważny stan nazwany "rhinophyma". Jest to przerost nosa, któremu towarzyszy pogrubienie skóry, w efekcie czego nos rośnie do nienaturalnych rozmiarów i zmienia swój kształt.
Rezultat jest opłakany, a pacjent staje się coraz bardziej oszpecony. Lekarze nie chcą podejmować się usuwania tego schorzenia, jeśli nie ma sytuacji zagrożenia życia. Nikt nie bierze pod uwagę dyskomfortu psychicznego pacjenta.
Zmiany na nosie zaczęły rosnąć: Czułem się jak "człowiek-słoń"
Przypadek Alana był ekstremalny, ale mimo to lekarze nie chcieli podjąć się operacji tłumacząc, że wykonanie zabiegu jest zasadne tylko wtedy, gdy stan ten zaczyna zaburzać proces oddychania. Alan z powodu swojego wyglądu nie wychodził z domu.
Zmiany w obrębie nosa u pana Findlaya zaczęły pojawiać się w 2018 roku. „Po prawej stronie zaczęły pojawiać się "zagniecenia". W ciągu roku urosły (...) Wiedziałem, że wyglądam okropnie, ponieważ ludzie o tym wspominali" - wspominał Alan.
„Moje życie towarzyskie się skończyło, tak naprawdę nie wychodziłem z domu. Po prostu nie czułem się pewnie (...) czułem, że jestem trochę jak człowiek-słoń".
Wygląd miał realny wpływ na jego zdrowie psychiczne. Powiedział: „Nie zamierzam kłamać, to wpłynęło na mnie, ale moja żona Rowan wciąż walczyła..."
Żona Alana nie poddawała się i szukała wskazówek w Internecie. Ostatecznie znalazła klinikę, która specjalizuje się w leczeniu tego schorzenia za pomocą laserów.
„Wiem, że to brzmi banalnie, ale zwrócili mi życie"
Teraz, dzięki leczeniu laserem w specjalistycznej klinice w Glasgow, Alan został przywrócony do normalnego życia. "To niesamowita przemiana" - powiedział. Dr Cormac Convery, który przeprowadził zabieg powiedział, że Alan był „prawie na pewno najgorszym przykładem, jaki widzieliśmy”.
Zabieg laserowy musiał zostać wykonany w dwóch sesjach. Pierwsza procedura została przeprowadzona w marcu i trwała około pięciu godzin. Dwa miesiące później odbyła się druga operacja, która trwała kolejne dwie i pół godziny. Teraz dzięki udanym zabiegom Alan odzyskał chęci do życia.
Alan przyznaje, że zabieg odmienił jego życie na lepsze - wzrosła jego pewność siebie, której dotąd tak bardzo mu brakowało.
„Wiem, że to brzmi banalnie, ale zwrócili mi życie" - powiedział.