Co powoduje częstą chorobę serca? To nie kofeina i brak snu
Zespół amerykańskich badaczy przeanalizował czynniki mające wpływ na wystąpienie częstej choroby serca. Jeden aspekt konsekwentnie powodował większą liczbę epizodów sercowych. Jaki?
Badanie zostało opublikowane w JAMA Cardiology, a także zaprezentowane na sesjach naukowych organizowanych przez American Heart Association.
Eksperci postanowili przeanalizować, które aspekty mogą mieć wpływ na wystąpienie migotania przedsionków (AF). Według danych udostępnionych przez amerykańskie CDC ta dolegliwość przyczynia się do wzrostu śmiertelności, która rośnie od ponad 20 lat, a każdego roku ma wpływ na ponad 150 tys. zgonów.
Wyniki analiz zaskoczyły także uczestników, którzy spodziewali się, że większość aspektów, które uważali za związane z ich dolegliwością, wcale ich nie dotyczyła. Naukowcy doszli do wniosku, że ludzie są w stanie zmniejszyć ryzyko jednego ze schorzeń układu sercowo-naczyniowego. Można tego dokonać przez unikanie konkretnych wyzwalaczy. Jakich?
Najczęściej wybieranym wyzwalaczem przez ochotników biorących udział w badaniu była kofeina. Jednak eksperci nie znaleźli dowodów na krótkoterminowy związek pomiędzy jej zażywaniem a wystąpieniem migotania przedsionków. Udało im się wykazać, że to picie alkoholu wpływa na podwyższenie ryzyka wystąpienia AF.
W tym randomizowanym badaniu klinicznym przetestowano aplikację mobilną na smartfona, którą używali pacjenci z objawami charakterystycznymi dla napadów migotania przedsionków biorący udział w analizach.
Uczestnicy byli sprawdzani między grudniem 2018 r. a marcem 2020 r. i zostali losowo przypisani do monitorowania epizodów migotania przedsionków, bez możliwości śledzenia ich przypuszczalnych wyzwalaczy lub do sprawdzenia, czy określone czynniki mogły mieć wpływ na wystąpienie epizodu sercowego.
Grupa testująca otrzymała konkretne instrukcje, aby albo korzystać, albo uniknąć określonego wyzwalacza w ciągu danego tygodnia przez półtora miesiąca. Każdego dnia uczestnicy zgłaszali wszelkie epizody migotania przedsionków.
Migotanie przedsionków eksperci oceniali na podstawie codziennej samooceny uczestników przy użyciu urządzenia do rejestracji elektrokardiogramu opartego na smartfonie. Dla badaczy bardzo ważne było określenie wpływ czynników na jakość życia chorych.
Łącznie spośród 446 uczestników 320 (ok. 72 proc.) ukończyło wszystkie czynności badawcze. Po okresie 6 tygodni ochotnicy mogli kontynuować obserwacje potencjalnych wyzwalaczy, mogli także przetestować konkretny czynnik dla zindywidualizowanego badania. Potem każda osoba biorąca udział w badaniu musiała wypełnić kwestionariusz dotyczący nasilenia AF.
Czynniki wyzwalające obejmowały aspekty takie jak m.in.: kofeina, alkohol, skrócony sen, wysiłek fizyczny, leżenie na lewym boku, odwodnienie, obfite posiłki, zimne jedzenie lub napoje, określone diety.
Udało się ustalić, że badanie czynników wyzwalających nie poprawiło jakości życia związanej z tym schorzeniem, ale wiązało się z redukcją częstości występowania AF.
Naukowcy doszli do wniosku, że pacjenci, którzy ukończyli zindywidualizowane analizy wyzwalania w ciągu 4 tygodni, po badaniu zgłaszali rzadsze epizody migotania przedsionków w porównaniu z tymi, którzy śledzili tylko epizody migotania przedsionków,
Co więcej, badacze stwierdzili, że ostra ekspozycja na alkohol zwiększa ryzyko wystąpienia dolegliwości, przy czym w przypadku innych ekspozycji, np. działania kofeiny, eksperci nie uzyskali podobnych dowodów na związek pomiędzy jej spożywaniem a wywoływaniem migotania przedsionków.
Właśnie brak wpływu kofeiny na swoje schorzenie zaskoczył ochotników, którzy brali udział w badaniach, ponieważ to ten wyzwalacz wskazywali najczęściej. Jednak dane uzyskane przez zespół amerykańskich badaczy sugerują, że zachowania takie jak unikanie alkoholu mogą zmniejszyć ryzyko wystąpienia epizodu migotania przedsionków.
Jako ograniczenia badania autorzy wskazują, iż:
- uczestnicy nie ukończyli wszystkich ocen, szczególnie w przypadku codziennego monitorowania EKG,
- analiza była oparta na samodzielnie zgłaszanych odpowiedziach,
- badanie było uzależnione od korzystania przez uczestników z własnych smartfonów, więc ustalenia mogą nie zostać uogólniane na pacjentów bez dostępu do tych urządzeń.
Autorzy mają nadzieję, że ich analizy oparte na mobilnych aplikacjach utorują drogę innym badaczom i pacjentom do kolejnych spersonalizowanych eksperymentów z wykorzystaniem podobnych metod. Dzięki czemu dostarczą klinicznie istotnych danych specyficznych dla danej osoby.
Polecany artykuł: