"Co 17 minut umiera dziecko". Lekarz z Gazy ujawnia przerażającą prawdę
System opieki zdrowotnej w Strefie Gazy stoi na krawędzi całkowitego załamania. Dr Bassam Zaqut, dyrektor Palestyńskiego Towarzystwa Pomocy Medycznej, ujawnia wstrząsające dane: co 17 minut umiera dziecko, a lekarze zmuszeni są przeprowadzać operacje bez znieczulenia.

- System opieki zdrowotnej w Gazie jest na skraju załamania, a co 17 minut umiera dziecko.
- Brakuje leków, sprzętu i podstawowych warunków, co zmusza lekarzy do amputacji bez znieczulenia.
- Ponad 2 miliony ludzi pilnie potrzebuje pomocy medycznej, a personel medyczny pracuje w ekstremalnych warunkach.
- Dowiedz się więcej o dramatycznej sytuacji w Gazie i jej konsekwencjach dla mieszkańców.
- Gazański system opieki zdrowotnej jest na krawędzi załamania – ostrzegł dr Bassam Zaqut, dyrektor Palestyńskiego Towarzystwa Pomocy Medycznej. Według niego w Strefie Gazy co 17 minut umiera dziecko, a lekarze nierzadko zmuszeni są przeprowadzać amputacje bez znieczulenia.
Gaza od 22 miesięcy pozostaje pod ostrzałem izraelskich sił. Z 36 szpitali, które działały w tej palestyńskiej półenklawie przed wybuchem wojny, obecnie czynnych jest tylko kilka - i to jedynie częściowo. Brakuje leków, sprzętu, czystej wody i energii elektrycznej.
- Ponad 2 mln ludzi pilnie potrzebuje pomocy medycznej. To nie jest zwykły kryzys zdrowotny, to systematyczne niszczenie całej infrastruktury zdrowia przez Izrael – powiedział Zaqut na konferencji prasowej dla polskich dziennikarzy zorganizowanej przez Polską Misję Medyczną.

Głód w Strefie Gazy: "70 proc. dzieci jest chronicznie niedożywionych"
Każdego dnia do jego szpitala w Strefie Gazy trafia od 500 do 700 rannych i chorych. Wielu z nich ma rozległe obrażenia od odłamków lub cierpi na choroby z niedożywienia. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja kobiet w ciąży i dzieci. W szpitalach brakuje warunków do bezpiecznych porodów, rośnie umieralność matek i noworodków, a wiele dzieci rodzi się z wadami wrodzonymi.
Jedno na troje dzieci cierpi na ostrą formę niedożywienia, a 70 proc. jest chronicznie niedożywionych. Słyszałem o matce, która szła sześć kilometrów pod ostrzałem, aby zdobyć mleko dla niemowlęcia. Ale gdy wróciła, było już za późno
– relacjonował lekarz.
Zginęło 1,5 tys. medyków
Kryzys dotyka także personelu medycznego. Od początku konfliktu zginęło ponad 1,5 tys. pracowników służby zdrowia, a setki pozostają w areszcie. Ci, którzy nadal pracują, muszą radzić sobie z bardzo ograniczonym sprzętem medycznym, a często również głodują.
- Pracują, ale ich myśli są gdzie indziej – przy dzieciach, rodzinach, własnym bezpieczeństwie – opowiedział dr Hasan Sabbah, ortopeda w szpitalu Męczenników Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah w centralnej części Strefy Gazy.
W zeszłym tygodniu przez cztery-pięć dni w szpitalu nie było żadnego jedzenia dla personelu – ani śniadania, ani obiadu, ani kolacji. - Robią, co mogą, ale przeszkody są wszędzie – podkreślił Sabbah. (PAP)