60-latka błagała o pomoc: "Nie mogę oddychać". Policjanci ją wyśmiali, a to był udar

2023-03-02 12:06

Lisa Edwards nie chciała opuścić terenu szpitala po wypisie. Na miejsce wezwano służby. Wielokrotnie błagała policjantów o pomoc medyczną. Najpierw prosiła o inhalator, później sugerowała, że ma udar. Nie otrzymała ratunku. Wszystko nagrały kamery.

60-latka błagała o pomoc: Nie mogę oddychać. Policjanci ją wyśmiali, a to był udar
Autor: Zrzut ekranu z nagrania aresztowania / YouTube 60-latka błagała o pomoc: "Nie mogę oddychać". Policjanci ją wyśmiali, a to był udar

5 lutego rano 60-letnia Lisa z Knoxville w Tennessee została wypisana do domu, jednak odmówiła opuszczenia Regionalnego Centrum Medycznego Fort Sanders. Władze szpitala, nie mogąc pozbyć się kobiety, wezwali na miejsce funkcjonariuszy policji. 

Udar mózgu - przyczyny, objawy

Miała udar, a policjanci z niej żartowali 

Lisa Edwards dzień wcześniej trafiła do szpitala, skarżąc się na ból brzucha. Lekarze zdiagnozowali u niej zaparcia, a następnego dnia rano wypisali ją do domu. Kobieta nie chciała jednak opuścić szpitala, więc wezwano wsparcie. Na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, którzy mieli ją aresztować. 

Jej stan się pogarszał. Jeden z funkcjonariuszy żartował, że Lisa to robi "przedstawienie", żeby dostać trochę „kawy i płatków owsianych”. Gdy poprosiła o podanie inhalatora, jeden z policjantów zapytał: - Chce pani papierosa?

Początkowo funkcjonariusze cierpliwie prosili, aby kobieta współpracowała. Pomogli Lisie podnieść się z wózka inwalidzkiego, podtrzymywali ją za ramiona. Kobieta jednak odmawiała wejścia do radiowozu, więc policjanci umieścili ją tam siłą. Po pewnym czasie jeden z funkcjonariuszy zorientował się, że Lisa przestała reagować. Została odwieziona z powrotem do Fort Sanders, gdzie następnego dnia zmarła na udar mózgu.

Materiał wideo z aresztowania

Departament Policji w Knoxville opublikował materiał wideo z aresztowania. Biuro prokuratora generalnego hrabstwa Knox ogłosiło w poniedziałek, że nie wniesie oskarżenia przeciwko funkcjonariuszom, powołując się na wynik z sekcji zwłok, w której stwierdzono, że kobieta zmarła z „przyczyn naturalnych”.

Głos w sprawie zabrał syn zmarłej kobiety, który znalazł na swojej poczcie głosowej nagranie od swojej matki. Lisa telefonowała do niego tuż przed aresztowaniem. Większość słów na nagraniu była niezrozumiała, ale jedno krótkie zdanie udało się usłyszeć. Brzmiało ono: "Proszę, pomóż mi".

"Żeby była traktowana w ten sposób, nie mogę tego nawet ogarnąć” – powiedział Tim Boylan w rozmowie z "The Washington Post".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki