41-latka miała tylko jeden objaw. Tak dała o sobie znać śmiertelna choroba

2023-10-31 16:05

Organizm wysyła pierwsze sygnały, które mówią o tym, że dzieje się coś złego. W żadnym razie nie można ich bagatelizować. 41-letnia Stacey Rigby od dłuższego czasu borykała się z zaparciami. Myślała, że źródłem dolegliwości jest po prostu zmiana diety. Niestety, prawda okazała się o wiele gorsza. Żyła z groźną chorobą prawie dwa lata.

41-latka miała tylko jeden objaw. Tak dała o sobie znać śmiertelna choroba
Autor: Getty Images 41-latka miała tylko jeden objaw. Tak dała o sobie znać śmiertelna choroba

Stacey Rigby jest z zawodu policjantką i z racji tego dba o swoją ogólną sprawność fizyczną i dietę. Ujawniła się u niej jednak uciążliwa dolegliwość, która powodowała uczucie ciężkości i dyskomfortu w jamie brzusznej. Miała problemy z wypróżnianiem, lecz nie poszła z tym do lekarza. 

Objawów nie traktowała zbyt poważnie

41-latka stwierdziła, że do wystąpienia zaparć przyczyniła się zmiana jadłospisu. Każdego dnia na jej talerzu śniadaniowym lądował omlet. Uznała, że po prostu spożywa za dużo jajek. Z czasem organizm wysyłał jej kolejne sygnały, lecz kobieta je notorycznie bagatelizowała. Potrafiła znaleźć wytłumaczenie na wszystko. Według niej była zmęczona, ponieważ za długo czasu spędzała w pracy. Z kolei wysypka na pośladkach było wynikiem podrażnionej i spoconej skóry po intensywnym treningu na siłowni.

Ból brzucha, krwawienie z odbytu. Do kogo się udać na badania?

Wystarczająco poważnie też nie potraktowała plamy krwi, którą zauważyła na papierze toaletowym. Uważała, że to efekt utrzymujących się od kilku dni zaparć. W końcu mąż namówił ją, by poszła do lekarza. Początkowo 41-latka upierała się, że tego nie potrzebuje. Do zmiany decyzji skłoniła ją historia popularnej brytyjskiej dziennikarki – Deborah James zmarła w wieku 40 lat po długiej walce z chorobą nowotworową. 

Wykryto u niej groźną chorobę

Stacey zgłosiła się na badania. Wyniki kolonoskopii wyszły bardzo źle. Zdiagnozowano u niej raka jelita grubego. Według lekarzy kobieta żyła tą groźną chorobą blisko dwa lata. Kilka dni później przeszła operację, podczas której wycięto guza o średnicy 4 cm i kawałek jelita grubego.

- Idąc na operację, powiedziałam: "Czuję się tak, jakbym była w celi śmierci" - wyznała kobieta cytowana przez brytyjski portal "The Sun".

Diagnoza dla Brytyjki była szokiem. Uważała, że jest za młoda na raka, a do tego w jej rodzinie nikt nie walczył z tą groźną chorobą. Obecnie Stacey czeka na wyniki badań, z których dowie się, czy rak dał przerzuty na inne organy. Ma też okazać się, czy poddana zostanie chemioterapii.

41-latka podzieliła się swoją historią ku przestrodze. Apeluje do innych, aby reagowali na niepokojące sygnały, jakie wysyła organizm. Wczesne rozpoznanie choroby daje znacznie większe szanse na powodzenie leczenia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki