40-letni ratownik zmarł podczas dyżuru na SOR. Co się stało?

2023-02-24 10:37

Tragedia w Gorzowie. Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zmarł młody ratownik medyczny. W nocy ze środy na czwartek położył się, by odpocząć. Już się nie obudził.

40-letni ratownik zmarł podczas dyżuru na SOR. Co się stało?
Autor: Getty Images 40-letni ratownik zmarł podczas dyżuru na SOR. Co się stało?

- To ogromna tragedia. Nie jesteśmy w stanie pogodzić się ze śmiercią... Żadną. Podczas służby, bo tak należy nazywać pracę na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, zmarł ratownik. To ogromna strata dla całego środowiska medycznego, dla całego regionu, dla pacjentów, dla rodziny - poinformował 23 lutego Robert Surowiec, wiceprezes szpitala wojewódzkiego w Gorzowie.

Poradnik Zdrowie: błędy medyczne, prawa i obowiązki lekarzy oraz pacjentów

40-letni ratownik medyczny zmarł na dyżurze

Ratownik medyczny, który nie obudził się z drzemki to Łukasz Markowski. Miał zaledwie 40 lat. Około 3 nad ranem poszedł chwilę odpocząć i już nie wrócił.

Zaniepokojeni koledzy poszli sprawdzić, co się stało. Markowski, pełniący funkcję kierownika zmiany, już nie żył. Na miejsce wezwano prokuratora oraz inspekcję pracy. Rodzina 40-letniego ratownika została objęta opieką psychologa.

40-latek pracował w trzech miejscach. Żegnają go koledzy i władze placówek.

- Był nie tylko ratownikiem w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie, ale pracował także w Nowym Szpitalu w Kostrzynie nad Odrą oraz w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie - mówi Robert Surowiec.

"Jesteśmy wstrząśnięci"

Współpracownicy Łukasza Markowskiego nie mogą uwierzyć w to, co się stało. 

- Cała załoga SOR, ale także cała nasza szpitalna rodzina - mówi Aleksandra Szymańska, rzeczniczka prasowa Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie. Prokurator zlecił sekcję zwłok.

Głos w sprawie zabrały także władze kostrzyńskiego szpitala. 

"Był oddanym doświadczonym ratownikiem, niezwykle wrażliwym na potrzeby drugiego człowieka. Zawsze wyróżniał się wysokimi umiejętnościami zawodowymi. Jego odejście to wielka strata dla Ratownictwa Medycznego" - czytamy w tekście zamieszczonym na stronie szpitala.

Łukasz Markowski w latach 2016-2021 był także zawodnikiem lokalnej drużyny Celuloza Kostrzyn. Później grał też w innym klubie. "Zdecydowanie za szybko i niespodziewanie odszedł od nas, ale w sercach wszystkich, którzy go znali, na pewno pozostanie na zawsze" - czytamy na stronie klubu.

Przyczyna śmierci ratownika z Gorzowa pozostaje nieznana. Więcej na ten temat dowiemy się najpewniej po przeprowadzeniu sekcji zwłok.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki