To była niegroźna stłuczka? Nawet drobny uraz może zniszczyć ten narząd

2024-04-18 23:17

Epizod komunikacyjny, upadek z niedużej wysokości, choćby z drabinek czy drzewa, uraz podczas wakacyjnych wygłupów - nadchodzi sezon, w którym można sobie narobić poważnych kłopotów, zapominając, że nie jesteśmy ze stali i lekceważąc pozornie nieistotny uraz brzucha. Coś ci dokucza po lewej stronie? Sprawa może być poważna.

To była niegroźna stłuczka? Nawet drobny uraz może zniszczyć śledzionę
Autor: GettyImages

Uchodzi za narząd zbędny, a decyduje o sprawnej pracy układu odpornościowego. Mówi się o jej wyjątkowej sprężystości, a zapomina o kruchości i podatności na nieodwracalne uszkodzenia. To warto wiedzieć o śledzionie, jeśli ma ci dobrze służyć i nie przysporzyć poważnych problemów.

Jak boli śledziona?

Zasadniczo dolegliwości związane z nieprawidłowościami w obrębie śledziony odczuwamy po lewej stronie. Powiększony narząd powoduje dyskomfort, uciskając okoliczne narządy.

Ból bywa odczuwany pod żebrami, ale jeśli śledziona uciska na żołądek, to dolegliwość pojawia się bliżej środka brzucha. Przy ucisku okolic nerek, ból występuje w podbrzuszu.

Przy pęknięciu ból bywa bardzo dotkliwy, ale wcale nie musi tak być. Niestety, nawet śledziona wymagająca natychmiastowego usunięcia, nie musi wcale boleć.

Jeśli pęknięcie nastąpi w samym miąższu ból nie pojawia się. Pod włóknistą torebką, która miąższ śledziony otacza, zbiera się jednak krew. Czasem ostateczne pęknięcie następuje po kilku dniach. Wówczas może dojść do masywnego, zagrażającego życiu krwotoku, a krew rozlewa się po całej jamie otrzewnowej, w której znajdują się niemal wszystkie narządy układu trawiennego, od żołądka po jelito grube.

Pozornie niegroźne urazy brzucha wymagają więc starannej diagnostyki, a samo przekonanie pacjenta, że nic się nie dzieje złego, to jeszcze za mało, by od niej odstąpić.

Powiększenie śledziony - o czym świadczy

Sama śledziona bardzo rzadko choruje, ale inne problemy ze zdrowiem mogą objawiać się jej powiększeniem. To stan, którego nie należy lekceważyć. Nawet umiarkowane powiększenie (splenomegalia) może oznaczać zmiany nowotworowe czy sarkoidozę.

Wśród przyczyn powiększenia śledziony wymienia się najczęściej:

  • reumatoidalne zapalenie stawów,
  • wirusowe choroby wątroby,
  • AIDS,
  • mononukleozę,
  • zakrzepicę,
  • tętniaka,
  • cytomegalię,
  • różyczkę,
  • białaczkę,
  • boreliozę,
  • gruźlicę.

Jeśli śledziona jest powiększona, czyli wyraźnie większa od dłoni, najczęściej lekarz zaleca wykonanie usg jamy brzusznej, a w sytuacjach niejasnych czasem także tomografię komputerową lub MRI. Zdarza się bowiem, że guzy nerki czy inne patologie są mylone z powiększeniem śledziony.

Po co nam śledziona?

Bez śledziony można żyć - po usunięciu narządu jego funkcje przejmuje choćby wątroba. Nie jest jednak słuszną opinia, że śledziona jest zbędna. Bez niej odporność czy praca układu krążenia nie są już w pełni sprawne.

Śledziona to bezcenna sprzątaczka. Zassana do niej krew zostaje oczyszczona z nie w pełni wartościowych erytrocytów (czerwonych krwinek) oraz płytek krwi (trombocytów). Zostają one zniszczone, a resztki trafiają do wątroby i stają się składnikiem żółci.

Komórki odpornościowe (limfocyty) znajdujące się w śledzionie są zdolne do niszczenia wielu patogenów zagrażających organizmowi organizmu. Produkuje też profilaktycznie przeciwciał, które pozwalają zapobiegać kolejnym podobnym atakom.

Zazwyczaj, jednorazowo, w śledzionie mieści się ok. 50 ml krwi. Bywa jednak, że gromadzi ona jej znacznie (nawet kilkakrotnie) więcej. Takie magazynowanie zapobiega zbyt szybkiej utracie ciepła i uratowało niejednej osobie podczas wyziębienia.

Kiedy indziej śledziona chroni nas przed niedotlenieniem czy niedożywieniem (i wreszcie - obumieraniem) tkanek. Wytwarza bowiem specjalne substancje ułatwiające przepływ krwi i magazynowanie energii.