Szept przy chorym gardle może ci zaszkodzić. Eksperci z Mayo Clinic wyjaśniają, jak naprawdę chronić głos

2025-12-25 9:54

Kiedy boli cię gardło i tracisz głos, intuicja podpowiada, by zacząć szeptać. To pozornie bezpieczne rozwiązanie może jednak okazać się pułapką dla strun głosowych. Eksperci z Mayo Clinic dowiedli, wysusza śluzówkę, wydłużając czas rekonwalescencji. Sprawdź, jak naprawdę mówić przy chorym gardle, by szybciej wrócić do zdrowia.

Młoda kobieta z zamkniętymi oczami, trzymająca dłoń na bolącym gardle, podczas gdy drugą ręką ściska kubek, siedząc na kanapie. Obraz ilustruje problemy z głosem i gardłem, o których możesz przeczytać na portalu Poradnik Zdrowie.

i

Autor: eternalcreative Młoda kobieta z zamkniętymi oczami, trzymająca dłoń na bolącym gardle, podczas gdy drugą ręką ściska kubek, siedząc na kanapie. Obraz ilustruje problemy z głosem i gardłem, o których możesz przeczytać na portalu Poradnik Zdrowie.
  • Eksperci z Mayo Clinic ostrzegają, że szeptanie przy chorym gardle powoduje znacznie większe napięcie mięśni krtani niż ciche mówienie
  • Szkodliwy szept drastycznie wysusza śluzówkę, ponieważ zwiększa przepływ powietrza przez krtań nawet o 300%
  • Badania z 2024 roku ujawniają, dlaczego szeptanie może wydłużyć leczenie infekcji gardła i opóźnić regenerację głosu
  • Kluczem do ochrony chorych strun głosowych nie jest szept, a mówienie cichym, ale wciąż dźwięcznym głosem

Ból gardła i chrypka? Dlaczego szeptanie może pogorszyć twój stan?

Kiedy dopada nas ból gardła i chrypka lub zapalenie krtani, intuicja podpowiada nam, by oszczędzać głos i zacząć szeptać. Okazuje się jednak, że ten z pozoru niewinny odruch, zamiast pomagać, może wyrządzić nam więcej szkody niż pożytku. Jak ostrzegają specjaliści z Mayo Clinic w swoich tegorocznych wytycznych, szeptanie powoduje znacznie większe napięcie mięśni krtani niż ciche mówienie.

Potwierdza to brytyjska służba zdrowia (NHS), która jasno komunikuje, by unikać zarówno głośnego mówienia, jak i szeptu, ponieważ obie te formy nadwyrężają struny głosowe. Badania naukowe z 2024 roku pokazują, że podczas szeptu fałdy głosowe nie zamykają się prawidłowo, co prowadzi do nienaturalnego tarcia i zwiększa ryzyko powstawania guzków. To sprawia, że proces leczenia infekcji gardła i regeneracja głosu mogą się niepotrzebnie wydłużyć.

Poradnik Zdrowie: Zdrowo odpytani, odc. 16 Choroby gardła

Nadmierne napięcie i wysuszanie. Jak szept uszkadza struny głosowe?

To trochę tak, jakby próbować jechać samochodem na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Silnik pracuje ciężej, a efektywność jest znikoma. Podobnie dzieje się z naszym głosem podczas szeptania. Z analizy przeprowadzonej w tym roku przez doktora Heathena Nelsona wynika, że szept zwiększa przepływ powietrza przez krtań nawet o 200-300% w porównaniu do normalnego mówienia, co drastycznie wysusza śluzówkę i utrudnia jej regenerację.

Wspomniane wcześniej badanie, przeprowadzone z użyciem laryngoskopu, ujawniło również, że aż u 69% pacjentów podczas szeptania obserwuje się nadmierną pracę mięśni krtani, zwaną hiperfunkcją. W polskich warunkach, zwłaszcza zimą, gdy ogrzewanie dodatkowo wysusza powietrze w pomieszczeniach, szeptanie staje się podwójnie szkodliwe. Dlatego szukając sposobów na chore struny głosowe, warto pamiętać nie tylko o prawidłowej komunikacji, ale też o nawilżaniu powietrza i piciu dużej ilości ciepłych płynów.

Jak w takim razie mówić przy chorym gardle? Bezpieczna alternatywa dla szeptu

Zatem co robić, gdy grozi nam utrata głosu, a musimy się komunikować? Zamiast szeptu, naukowcy z University of Iowa zalecają tzw. względny odpoczynek głosowy. Polega on na mówieniu cichym, ale wciąż dźwięcznym głosem, z odpowiednim wsparciem oddechowym, co minimalizuje napięcie strun głosowych.

Idealnym rozwiązaniem jest technika „mówienia w ramieniu”, która polega na mówieniu na tyle cicho, by być słyszanym jedynie z odległości około metra. Taki sposób komunikacji pozwala strunom głosowym wibrować w naturalny sposób, bez zbędnego wysiłku i przeciążenia, które generuje szkodliwy szept.

Kto jest najbardziej narażony na problemy z głosem? Dane dla nauczycieli i śpiewaków

Problem jest szczególnie dotkliwy dla osób, które na co dzień pracują głosem. Jak pokazują statystyki przytoczone przez amerykański NIDCD, nauczyciele to grupa zawodowa szczególnie narażona na problemy z głosem. Szacuje się, że w Polsce nawet 37% z nich doświadcza takich dolegliwości w ciągu roku, a szeptanie podczas infekcji jest jednym z głównych czynników ryzyka.

Badania opublikowane w tym roku przez Henry Ford Health potwierdzają, że osoby szepczące w trakcie choroby potrzebowały średnio o ponad trzy dni dłużej na pełną regenerację głosu.

Oznacza to, że z pozoru niewinne oszczędzanie głosu może skutkować dłuższą nieobecnością w pracy i poważniejszymi komplikacjami. W przypadku zawodowców, jak śpiewacy czy prezenterzy, specjaliści rekomendują nawet specjalne ćwiczenia (techniki SOVT), takie jak mówienie przez słomkę, które redukują obciążenie fałdów głosowych o 40% w porównaniu do szeptu. Warto więc zapamiętać, że o ile cisza jest złotem, o tyle szept może być prawdziwą pułapką dla naszych strun głosowych.

Dla przeziębionych, na wzmocnienie, dla serca. Wybierz najlepszy miód [PRZEGLĄD]

Poradnik Zdrowie Google News