Jak niezaszczepieni chorują na Covid-19? Ratownik medyczny alarmuje

2021-11-19 10:02

Zdecydowana większość wezwań karetek do osób chorych na Covid-19 pochodzi od osób niezaszczepionych - przyznaje ratownik medyczny i rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi Adam Stępka. I podkreśla, że takie osoby chorują najciężej.

Covid-19 - ratownik medyczny wyjaśnia, jak chorują niezaszczepieni
Autor: Getty Images

"Macie obawy przed szczepieniem przeciwko COVID-19? Ulegacie retoryce proepidemików? To powiem Wam coś... Pół godziny temu skończyłem 12-godzinny dyżur. 100 proc. moich dzisiejszych pacjentów z COVID-19 nie było szczepionych. Wszyscy wymagali transportu do szpitala. Wszyscy wymagali tlenoterapii o wysokim przepływie, w tym jedna osoba CPAPu (ciągłego dodatniego ciśnienia w drogach oddechowych). Wszyscy dusili się" – napisał Adam Stępka na swoim profilu na Facebooku. "Czy naprawdę warto ryzykować własnym życiem (i życiem bliskich osób) i ignorować możliwości?" – pytał.

Poradnik Zdrowie: różnica między COVID-19 a przeziębieniem i grypą

W rozmowie z Polską Agencją Prasową Adam Stępka przyznał, że był to jego pierwszy dyżur, podczas którego wszystkie wezwania karetek do pacjentów z podejrzeniem COVID-19 pochodziły od osób niezaszczepionych przeciwko tej chorobie. Jak dodał, obecnie zdecydowana większość wyjazdów covidowych dotyczy tego typu pacjentów, a stan zdrowia tych osób często wymaga hospitalizacji.

Jednak, jak zaznaczył: "Nie jest tak, że jeździmy tylko i wyłącznie do osób nieszczepionych, bo osoby zaszczepione również chorują. Szczepionka nie chroni bowiem przed samym zachorowaniem, ale przed ciężkim przebiegiem choroby. I to, jako ratownicy, medyczni możemy potwierdzić wieloma przykładami".

Adam Stępka powiedział, że jedno z wezwań na jego dyżurze dotyczyło zaszczepionej i chorej na COVID-19 88-latki. Powodem zgłoszenia nie był jednak ciężki przebieg choroby, lecz złamanie nogi. "To był zwykły uraz ortopedyczny, jakich wiele. Pani była zaszczepiona, w bardzo dobrym stanie ogólnym, z saturacją 92 procent, nie wymagała tlenoterapii, można było skoncentrować się na zabezpieczeniu jej urazu" – wyjaśnił.

W rozmowie z PAP ratownik dodał, że z chorymi na COVID-19 i zaszczepionymi osobami kontakt jest normalny i logiczny, nie mają one wysiłku oddechowego. Z kolei, gdy medycy udzielają pomocy nieszczepionym, wskazania dotyczące saturacji są bardzo niskie, często zagrażające życiu. Z powodu braku tlenu mówią one pojedynczymi wyrazami, męczą się podczas oddychania, mogą też dusić się flegmą.

"Zdarzają się pacjenci z saturacją na poziomie 50-65 proc., czyli o wiele mniej niż wynosi norma. To osoby, które się duszą, zachorowanie przechodzą ciężko, w wielu przypadkach wymagają hospitalizacji i podłączenia do respiratora. Nie są to tylko osoby starsze, ale również w wieku 30-40 lat" – powiedział Stępka.

Kiedy ratownicy pytają, dlaczego pacjenci nie zaszczepili się przeciw COVID-19, w odpowiedzi słyszą wiele wymówek. To – jak mówił rzecznik łódzkiego pogotowia Adam Stępka – brak wiary w szczepionkę, przekonanie, że jest ona eksperymentem medycznym. "Zdarzają się pacjenci, którzy twierdzą, że medycy otrzymują za to pieniądze lub przekonane, że są młode i przejdą zakażenie łagodnie. Nic bardziej mylnego" – tłumaczył.

Adam Stępka przyznał, że taka postawa podważa sens pracy ratowników medycznych i lekarzy oraz ich walki z epidemią. "To dla nas bardzo irytujące, że jako społeczeństwo nie chcemy korzystać z istniejącego antidotum. My medycy możemy zapracowywać się po ręce, nie wychodzić z dyżurów przez całe doby i jakoś to wytrzymamy, ale sami z tą pandemią nie wygramy. Do tego, żeby z nią wygrać potrzebna jest odpowiedzialność społeczeństwa" – podkreślił.

Rzecznik łódzkiego pogotowia zaapelował do wszystkich o zaszczepienie się przeciwko COVID-19. Zaznaczył, że nie robimy tego tylko ze względu na własne bezpieczeństwo, ale również swoich najbliższych.

Czy grozi ci zawał serca?

Pytanie 1 z 10
Czy ktoś w twojej rodzinie miał zawał serca?