Seniorzy w przedszkolu, czyli integracja pokoleń
Osoby przebywające w domach opieki łączy jedno – samotność i poczucie, że nie są nikomu niepotrzebni. Nawet jeśli rodzina regularnie odwiedza seniora, dzwoni i nie zapomina o babci, dziadku czy pradziadku, to jednak czują oni, że stracili sens życia. Sposobem na zaradzenie w tej sytuacji jest trend nawiązywania współpracy domów opieki z... przedszkolami.
Spis treści
- Seniorzy w przedszkolu - na pomoc samotności
- Seniorzy w przedszkolu - kontrowersyjna inicjatywa
- Seniorzy w przedszkolu - przyjaźń międzypokoleniowa
- Seniorzy w przedszkolu - także w Polsce!
Kiedy człowieka umęczy praca zawodowa i moc obowiązków w domu rodzinnym, rodzi się w nim pragnienie, by wreszcie trochę odpocząć. W takich wypadkach zwykliśmy mawiać: byle do emerytury. Na tym etapie życia można cieszyć się wnukami, pomagać dzieciom i rodzinie.
Problem pojawia się jednak wtedy, gdy tej rodziny nie ma albo gdy stan zdrowia lub finansów zmusza starsza osobę do pobytu w domu opieki. Dla takiej osoby, samotne życie jest jak wyrok.
Seniorzy w przedszkolu - na pomoc samotności
To niezwykły paradoks. W domach opieki dla seniorów starsi ludzie mają wreszcie dużo spokoju. Personel ośrodka zapewnia im jako takie życie, posiłki, zmianę pościeli, pomoc przy codziennych czynnościach.
Mimo to pobyt w takim miejscu dla większości pensjonariuszy nie jest wybawieniem. Nawet jeśli na początku czują ulgę, bo mają zapewnioną opiekę, wyżywienie i dach nad głową, a także nieskończoną ilość wolnego czasu, na czytanie, oglądanie telewizji i spacery...
Po jakimś czasie w wielu z nich rodzi się pustka, poczucie, że czegoś brakuje, że nie jest to tak naprawdę życie pełnią życia. Zaczynają tęsknić za obowiązkami. Może to kwestia przyzwyczajenia do pewnego rygoru, w którym przeżyli wiele lat aktywności zawodowej.
I nie chodzi tu nawet o nudę. Wśród mieszkańców domów opieki rodzą się przyjaźnie, wspólnych tematów do rozmów nie brakuje. To raczej pragnienie bycia potrzebnym i tęsknota za rodziną, zwłaszcza jej najmłodszymi członkami, a także potrzeba służenia innym, w tym przypadku własnym dzieciom.
Czytaj też:
Domy opieki - jak znaleźć spokojną przystań dla seniora?
Nowe przyjaźnie na emeryturze: gdzie i jak ich szukać?
Hobby na emeryturze: 9 pomysłów na kreatywne zajęcia
Seniorzy w przedszkolu - kontrowersyjna inicjatywa
W warunkach domu opieki nadanie sensu egzystencji pensjonariusza wydaje się niełatwe. A jednak da się taki sens znaleźć. Wiele zależy od prowadzących dany ośrodek. To przede wszystkim od nich zależy jakość życia seniorów.
I choć warunki bytowe, poziom opieki medycznej, czystość, komfort życia i wyżywienie, są bardzo ważne, mieszkańcy nie będą do końca szczęśliwi, jeśli nie znajdziemy im celu, jeśli nie będą mogli być potrzebni innym.
W ostatnich latach pojawiła się w naszym środowisku piękna inicjatywa, która rozpowszechnia się z każdym rokiem i staje się wręcz modą. Oby stała się wkrótce normą!
Pomysł przybył do nas ze Stanów Zjednoczonych, gdzie utworzono ośrodek, skupiający na jednej posesji dom opieki dla osób starszych i przedszkole. Pomysł na pierwszy rzut oka dość kontrowersyjny.
Na początku odmawiano tej idei jakiegokolwiek sensu. Część osób twierdziła, że to dwa tak różne światy, że nie może być mowy o jakiejkolwiek integracji. Inni krytycy uważali, że to obraża starszych ludzi, ujawniając ich zdziecinnienie przez organizację wspólnego ośrodka z maluchami.
Jeszcze inni narzekali, że dzieci zamiast czerpać wzorce z piękna, sprawności fizycznej i pełni życia, będą musiały patrzeć na starość, niedołężność i cierpienie. Wbrew tym wszystkim pesymistycznym opiniom, pomysł sprawdził się fantastycznie.
Jeśli już mamy pewność, że dom opieki zapewnia doskonałe warunki pobytu, nie zapomnijmy, że człowiek, by naprawdę żyć, musi czuć się potrzebny innym. Szukajmy tego celu, możemy go znaleźć w najbardziej nieoczekiwanych miejscach, choćby w przedszkolu.
Seniorzy w przedszkolu - przyjaźń międzypokoleniowa
Okazało się, że obie grupy nawiązały głęboką przyjaźń. Co ciekawe, i dla starszych, i dla małych spotkanie to szybko przestało być tylko sposobem na spędzanie czasu.
Obie grupy poczuły coś, o co w życiu tak naprawdę chodzi. Poczuli się za siebie nawzajem odpowiedzialni. Pozbawieni kontaktu z własnymi rodzinami seniorzy, mogli wreszcie znów poczuć się jak mądrzy, doświadczeni mentorzy. Dzielić się mądrością, odpowiadać na ważne pytania, odnaleźć w maluchach cierpliwych słuchaczy.
Dzieci z kolei, świadcząc drobną pomoc w codziennych sprawach swoich „przyszywanych” dziadków podświadomie uczyły się tej służebności, której tak brakuje współczesnemu młodemu pokoleniu.
Czytaj też: Czy dziadkowie muszą zajmować się wnukami?
Seniorzy w przedszkolu - także w Polsce!
Eksperyment okazał się bardzo udany i szybko znalazł naśladowców. Także w Polsce podjęto próby podobnej integracji. Dzieci z Przedszkola im. Krasnala Hałabały na poznańskim Dębcu już od kilkunastu lat odwiedzają pobliski dom seniora i zapraszają jego podopiecznych do siebie na uroczystości i przedstawienia.
Przedszkole Publiczne nr 2 w Łęcznej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego "Integracja od przedszkola do Seniora" organizuje wycieczki i imprezy, w których biorą udział przedszkolaki i ich dziadkowie oraz seniorzy z domów opieki. Podobnie jest w Olsztynie: tam podopieczni domu opieki na Redykajnach współpracują z Przedszkolem Niepublicznym Krasnal.
Polskie doświadczenia pokazują, że niekoniecznie chodzi o to, by budować ośrodki z góry zaprojektowane tak, aby pomieścić w jednym miejscu domu opieki i przedszkola.
Wystarczyło, że placówka przedszkolna poszukała kontaktu z najbliższym domem opieki. Nic prostszego, jeden telefon, jeden email. A dobrych owoców takiej inicjatywy jest mnóstwo. Tak przynajmniej twierdza seniorzy, którzy w towarzystwie maluchów znów czują się potrzebni i trochę młodsi.