Dlaczego ludzi ogarnia zbiorowa histeria?

2020-03-31 11:17

Dlaczego niedawno większość Polaków rzuciła się do sklepów, wykupując artykuły spożywcze, lekarstwa i papier toaletowy? Zachowania Polaków w obliczu epidemii tłumaczy dr Konrad Maj, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS.

Zbiorowy atak paniki
Autor: Getty Images

Spis treści

  1. Dlaczego ulegamy zbiorowej histerii
  2. Zbiorowa histeria i co dalej?  
  3. Jak przetrwać kwarantannę?

W połowie marca większość Polaków - wzorem innych narodów - ruszyła szturmem do aptek, sklepów spożywczych i drogerii, wykupując ich zdaniem towary pierwszej potrzeby. Co nimi kierowało? Zapytaliśmy o to psychologa społecznego z Uniwersytetu SWPS, dr. Konrada Maja. 

Dlaczego ulegamy zbiorowej histerii

W naszej historii przyszedł moment, którego nikt się nie spodziewał. Do tej pory nasze życie było stabilne i przewidywalne. Choroby, które nas trapiły jako społeczeństwo, czy wypadki zostały już przez nas oswojone, dlatego już ich się tak panicznie nie boimy, wiemy też, jak im przeciwdziałać. I nagle w obliczu nieznanej choroby czujemy się bezsilni, bezbronni, możemy jedynie spowalniać postępującą epidemię - to jest dla nas coś niewyobrażalnego, szokującego.

W takiej sytuacji włączają nam się naturalne instynkty, takie jak troska o życie swoje i swoich bliskich, doskwiera nam brak poczucia bezpieczeństwa. Człowiek za wszelką cenę próbuje odzyskać kontrolę nad tą trudną dla niego sytuacją, a jedyne, co może zrobić, to kopiować zachowania innych. Myśli sobie: "Skoro oni wykupują ze sklepów jedzenie i papier toaletowy ze sklepów, to ja też powinienem, nie mogę być gorszy, bo być może oni mają rację, wykupując masowo te produkty". 

Poza tym za naszym zachowanie kryje się też drugi czynnik - nieufność wobec oficjalnych komunikatów. To zachowanie jest szczególnie charakterystyczne dla polskiego społeczeństwa z uwagi na jego trudną historię (nieufność wobec dawnych rządów). Dodatkowo w mediach panuje też chaos informacyjny - ludzie nie wiedzą, kogo słuchać i komu ufać, dlatego sami chcą być źródłem informacji dla swoich znajomych. Stąd wszelkie fake newsy czy teorie spiskowe, które lotem błyskawicy roznoszą się po sieci. Dla ludzi to też sposób na zbudowanie solidnej pozycji w swoim środowisku.   

Zbiorowa histeria i co dalej?  

Gdy minął pierwszy szok, ludzie zaczęli podchodzić do wszystkiego z większym spokojem. Nagle okazało się, że jednak sklepy nie zostały zamknięte, cały czas można kupić najpotrzebniejsze towary. Ale koronawirus rzucił wyzwanie całemu światu. W obliczu narodowej kwarantanny musimy całkowicie przemodelować swoje życie na wiele miesięcy, inaczej zorganizować pracę, bardziej zdystansować się do innych ludzi. Inaczej powtórzy się scenariusz z Włoch, gdzie kontakty społeczne były ważniejsze niż zdrowy rozsądek. 

Jak przetrwać kwarantannę?

Najważniejsze jest nasze nastawienie w tym trudnym czasie - powinniśmy patrzeć w przyszłość z optymizmem. Teraz siedzimy w domu dla dobra swojego i swoich bliskich, ale kiedyś to się skończy. Traktujmy to jak rekonwalescencję po chorobie. Zajmijmy się czymś konstruktywnym - pomocą innym, zaniedbanymi do tej pory rzeczami, pielęgnujmy życie rodzinne, zintensyfikujmy kontakty przez internet. Analiza bieżącej sytuacji, ciągłe sprawdzanie wiadomości nie mają sensu - nie przyniosą nam nic dobrego.

Psycholog Maria Rotkiel o relacjach międzyludzkich w czasie epidemii. [Super Raport]