Nastolatek a późne wracanie do domu [Porada eksperta]

2016-03-14 13:24

Czy należny pozwalać piętnastolatkowi na późne powroty do domu? Syn koleżanki, który niedługo skończy 15 lat, chce móc wracać do domu o godzinie 23. Koleżanka uważa, że to stanowczo za późno. Ale może jednak warto zaufać dziecku i pozwolić mu na późniejsze powroty?

Porada psychologa - trenera rozwoju osobistego
Autor: Getty Images

W sytuacji, o której pani pisze, bardzo ważne jest, by obie strony miały szanse wyrazić i poznać swoje potrzeby. Nastolatek potrzebuje, by traktować go serio i chce korzystać z uprawnień osoby dorosłej i autonomicznej, to czas kiedy bycie traktowanym "jak dziecko" bardzo uwiera, a potrzeba buntu przeciwko "niesprawiedliwemu traktowaniu" i jego wyrażanie jest zmorą rodziców. Natomiast potrzeba kontroli, jaką mają rodzice, strach przed zagrożeniami ze strony świata i ewentualnymi podejmowanymi przez nastolatka zachowaniami ryzykownymi i inicjacyjnymi sprawiają, że zachowania buntownicze się nasilają bądź wyciszają (np. rodzic stosuje przemoc bądź stawia bardzo ostro granice).

Ważne jest, by serio potraktować dziecko, wysłuchać jego argumentów - czasem warto poprosić o czas na przemyślenie i zastanowienie się. Podzielić się swoimi obawami (potrzebami w danej sprawie) - tu istotne jest, byśmy starali się nie zrzucać na dziecko odpowiedzialności za nasze lęki (bywa, że nadmiarowe). W trakcie takiej rozmowy warto ustalić zasady, których obie strony będą starły się trzymać. Człowiek w wieku dojrzewania trenuje bycie dorosłym i by ten trening zakończył się sukcesem, musi mieć szanse i bliskich dorosłych, którzy z zaufaniem umożliwiają mu korzystanie z uprawnień dorosłych, ale… Właśnie, ważne jest tu "ale" - w pewnych granicach i na jasnych zasadach. Warto od czasu do czasu dać szanse wrócić dziecku w tym wieku później, tzn. po magicznej godzinie 22. Istotne jest, by rodzice wiedzieli, gdzie jest latorośl, co zamierza robić i jak zamierza wrócić do domu. Ważne, by traktowali dziecko serio i rzeczowo wyjaśnili, czego się obawiają; wyjaśnili, że wciąż są za nie odpowiedzialni.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.

Inne porady tego eksperta