Nowe serca, nowe oddechy, nowe szanse. Ulicami Gdańska przeszedł Bieg po Nowe Życie
W sobotę 21 czerwca 2025 r odbył się już 27 Bieg po Nowe Życie, pierwszy, którego gospodarzem był Gdańsk. Osoby po przeszczepieniach – biorcy i dawcy rodzinni oraz towarzyszący im lekarze, koordynatorzy transplantacyjni, przedstawiciele innych zawodów medycznych, znane osoby ze świata sportu i kultury, dziennikarze oraz młodzież gdańskich szkół ponadpodstawowych i przyjaciele oraz sympatycy inicjatywy przemaszerowali w sztafetach najpiękniejszym traktem Starego Miasta. Pierwszą sztafetę poprowadził współtwórca i ambasador wydarzenia Przemysław Saleta.

W marszu wzięły udział m.in. osoby, które to właśnie w Gdańsku, w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, dostały nowe życie.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne jest wysokospecjalistycznym ośrodkiem transplantacyjnym. W 2024 roku w UCK wykonano 504 transplantacje. Przeszczepiono wtedy 17 serc, 50 płuc, 78 wątrób, 129 nerek, 159 szpików oraz 71 rogówek. Gdański szpital był współorganizatorem 27. Biegu po Nowe Życie.
- Cieszę się, że widzę nie tylko moich współpracowników, ale przede wszystkim naszych pacjentów. Mam nadzieję, że wydarzenie to zagości w Gdańsku na stałe i będziemy je celebrować już co roku — mówi Jakub Kraszewski, dyrektor UCK.
Dostali nowe życie dzięki lekarzom z Gdańska
Jednym z pacjentów, którzy dostali szansę na nowe życie w UCK jest Adam Kak. Zachorował na grypę, wdały się powikłania, pogrypowe zapalenie mięśnia sercowego. Skutki okazały się katastroficzne, choroba zniszczyła serce pana Adama. Rok i trzy miesiące temu przeszedł transplantację serca, a trzy miesiące temu gdańscy lekarze przeszczepili mu nerkę. Dawcą był jego tata. - Chciałbym powiedzieć wszystkim, którzy się wahają, że nie ma się czego bać. Nie ma też porównania pomiędzy tym, co było przed transplantacją i tym, co jest teraz. Nie mogę wykonywać ciężkich prac, ale chodzę z dziećmi na spacery, pomagam rodzicom i żonie — opowiada pan Adam.
U Ilony Podskarbi 10 lat temu zdiagnozowano włóknienie płuc, potem dołączyło do tego jeszcze nadciśnienie płucne. Jej stan coraz bardziej się pogarszał. Nie ruszała się z domu bez butli z tlenem, a potem w ogóle przestała z niego wychodzić. Lekarze zakwalifikowali ją do transplantacji płuc. Dawca znalazł się szybko, po czterech miesiącach. Niespełna rok temu, w sierpniu, pani Ilonie przeszczepiono oba płuca. - Nie ma porównania pomiędzy tym, co było wcześniej i co jest teraz. Żyję pełnią życia — mówi pani Ilona.
Od kilku już edycji w czteroosobowych sztafetach maszerujących z kijami do nordic walking, by propagować transplantologię, są także uczniowie ze szkół ponadpodstawowych. - Cel Biegu jest szczytny, bo transplantologia ratuje przecież życie i zdrowie. Jesteśmy dumni z tego, że nas tutaj zaproszono. Jest sobota, ale nie miałam żadnych problemów ze znalezieniem chętnych uczniów — mówi Tamara Kołodziejczyk, nauczycielka z II Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku im. dr. Władysława Pniewskiego.
Transplantacja ratuje życie
Nie byłoby tych cudów, o których mówią pacjenci, gdyby nie medycy. Dr hab. n. med. prof. GUMed Sławomir Żegleń pracuje na Oddziale Transplantacji Płuc UCK, jest pulmonologiem i transplantologiem, zajmuje się m.in. kwalifikacją pacjentów do przeszczepienia płuc.
- Takie wydarzenia pokazują, że transplantacja nie tylko ratuje ciężko chorych pacjentów, ale także daje im szansę na cieszenie się pełnią życia, aktywnością — mówi specjalista. Przeszczepiamy coraz więcej pacjentów, m.in. dlatego, że dzięki postępowi medycyny jesteśmy w stanie przeszczepiać także takie płuca, po jakie dawniej byśmy nie sięgali — dodaje prof. Żegleń.
Prof. Sławomir Nazarewski, chirurg i transplantolog, na co dzień związany z Katedrą i Kliniką Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego mówi, że zaczyna 40 rok pracy w transplantologii. - Świadomość naszego społeczeństwa zmienia się, na korzyść. Wpływ na to mają m.in. takie właśnie wydarzenie, z którymi wychodzi się do zwykłych ludzi. Niestety, nadal jeszcze pokutują różne mity, więc wciąć mamy co robić — opowiada profesor.
Dla Biegu bardzo ważne jest także wsparcie znanych osób. W Gdańsku był z nami m.in. Roman Paszke, legenda polskiego żeglarstwa. - Takie inicjatywy są zawsze dobre, zwłaszcza gdy to jest impreza masowa. To sposób na przekonanie niedowiarków. Jestem tutaj z synem, Erykiem, uczy się, że czasem trzeba z siebie dać — mówi sportowiec.
Zaproszenie do Warszawy
W przededniu Biegu po Nowe Życie odbyło się spotkanie "Przy kawie o transplantologii", podczas którego zaproszeni na wydarzenie do Gdańska specjaliści odpowiadali na pytania dotyczące transplantacji narządów w Polsce. Kolejny Bieg po Nowe Życie odbędzie się we wrześniu Warszawie. - Przyjeżdżają do nas osoby po przeszczepach, które są z nami od początku, ale ciągle dołączają kolejne, które dostały nowe życie w ostatnim czasie, w ostatnich miesiącach czy latach. Mamy nadzieję, że te kolejne podarowane życia to także efekt naszej pracy, to nam dodaje sił do działania — mówi Arkadiusz Pilarz, współtwórca i dyrektor Biegu.
