Rośnie liczba zatruć melatoniną wśród dzieci. Odnotowano aż 530 proc. wzrost
Brak odpowiedniego nadzoru nad produkcją suplementów diety, duża dostępność tych środków oraz problemy ze snem wśród dzieci i młodzieży, które dodatkowo pogłębiła pandemia koronawirusa. Te czynniki wskazywane są jako przyczyny dramatycznego wzrostu zatruć melatoniną wśród dzieci.
Zatrważające statystyki
W ciągu ostatniej dekady w USA odnotowano zwiększoną ilość zatruć melatoniną u dzieci. Nowe badanie wykazało, że w latach 2012-2021 nastąpił aż 530 proc. wzrost liczby zgłoszeń dotyczących dzieci, które spożyły duże ilości suplementu nasennego.
W tym okresie zgłoszono ponad 260 tys. przypadków spożycia melatoniny, z czego aż ponad 27 tys. z nich wymagało leczenia w placówce ochrony zdrowia. Ponad 4 tys. dzieci było hospitalizowanych, 290 dzieci trafiło na OIOM, pięcioro zostało umieszczonych pod respiratorem, a dwoje dzieci w wieku poniżej 2 lat zmarło.
Liczba hospitalizacji i innych poważnych następstw związanych ze spożyciem melatoniny u dzieci wzrosła od 2012 r., głównie ze względu przez wzrost przypadkowego spożycia tego suplementu. Na początku czerwca badacze poinformowali o tym w tygodniowym raporcie Centers for Disease Control and Prevention (CDC).
„Inicjatywy dotyczące zdrowia publicznego powinny koncentrować się na podnoszeniu świadomości na temat rosnącej liczby spożywanych melatoniny wśród dzieci oraz na opracowywaniu środków zapobiegawczych w celu wyeliminowania tego ryzyka” – napisali autorzy badania.
Melatonina groźna dla zdrowia?
Melatonina to hormon, którego zadaniem jest regulowanie 24-godzinny rytmu dobowego organizmu oraz cyklu snu i czuwania. W Stanach Zjednoczonych syntetyczna melatonina jest dostępna bez recepty jako środek ułatwiający zasypianie, przeznaczony zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci.
Melatonina została sklasyfikowana jako suplementy diety przez Food and Drug Administration (FDA), przez co produkty, które ją zawierają podlegają mniejszemu nadzorowi regulacyjnemu niż leki na receptę. W niektórych produktach stężenie melatoniny może nie odpowiadać tym, podanym na etykiecie, ponieważ nie podlega to kontroli FDA.
Już wcześniejsze badania rzucały światło na tego rodzaju nieprawidłowości. W 2017 r. w Kanadzie odkryto przypadki, kiedy stężenie melatoniny w suplementach często odbiegało od tego, podanego na etykiecie preparatu.
"Brak kontroli jakości wraz z rosnącą popularnością melatoniny może zwiększać ryzyko spożycia przez dzieci zbyt dużych dawek tego suplementu" – apelują autorzy badania.
To samo badanie z 2017 r. wykazało, że niektóre suplementy z melatoniną zawierają klinicznie znaczące ilości serotoniny, która działa jako przekaźnik chemiczny w mózgu i może prowadzić do niebezpiecznych skutków ubocznych, jeśli są przyjmowane w dużych dawkach.
Pandemia winna problemów ze snem u dzieci?
W najnowszym badaniu dokonano analizy połączeń telefonicznych z amerykańskimi centrami kontroli zatruć w latach 2012-2021 i policzyli liczbę zgłoszeń dotyczących spożycia melatoniny przez dzieci, nastolatków i młodych dorosłych. Największy wzrost - rok do roku - miał miejsce w latach 2019-2020 i wynosił ok. 38 proc.
„Niezamierzone spożycie było głównym motorem tego wzrostu” – napisali naukowcy. „Może to być związane ze zwiększoną dostępnością melatoniny podczas pandemii, ponieważ dzieci spędzały więcej czasu w domu z powodu izolacji i zamykania szkół”.
Konsekwencje zdrowotne
Większość zgłoszonych przypadków spożycia była niezamierzona i dotyczyła dzieci w wieku poniżej 5 lat. Większość przypadków była bezobjawowa, ale odnotowano także ciężkie następstwa, takie jak: wysoka gorączka, niewydolność oddechowa wymagająca intubacji i napady padaczkowe, z których niektóre ustąpiły szybko, a inne rozwinęły się do stanu padaczkowego - długotrwałego napadu, który może prowadzić do trwałego uszkodzenia mózgu, a nawet śmierci.
Ponieważ melatonina jest hormonem, istnieją obawy, że jej długotrwałe stosowanie może rzutować na hormony związane z dojrzewaniem u dzieci.