Zespół naukowców z American Cancer Society analizował dane ponad 6,3 mln danych pacjentów chorych na raka. Dokładniej przyjrzeli się zależności między otyłością a ryzkiem zgonu pacjentów w okresie objętym leczeniem onkologicznym. Do jakich wniosków doszli? Stwierdzono, że otyłość powiązana jest średnio z 14-proc. ryzykiem zgonu z jakiejkolwiek przyczyny, a z 17-proc. ryzykiem śmierci z powodu raka. Naukowcy w badaniu uwzględnili wiele czynników m.in. wiek, płeć czy współistniejące choroby.
Według naukowców otyłość może skrócić życie osób pacjentów z niektórymi nowotworami. Na przykład otyłe kobiety chorujące na raka piersi, były o 26 proc. bardziej narażone na śmierć niż szczupłe kobiety. Podobnie jest z rakiem trzustki. Osoby z otyłością i chorujące na ten rodzaj nowotworu są o 36 proc. narażone na śmierć. Jeśli chodzi o raka płuc, to naukowcy odnotowali 14-proc. ryzyko zgonu wśród otyłych pacjentów.
Negatywny wpływ otyłości na zdrowie
Badania te wykazały, że wpływ otyłości na przeżywalność okazał się różny. – Kobiety chorujące na raka piersi i w dodatku otyłe w momencie postawienia diagnozy, są już bardziej narażone na nawrót choroby po wyzdrowieniu – stwierdziła dr Jennifer Ligibel, ekspert American Society of Clinical Oncology i profesor nadzwyczajny medycyny w Harvard Medical School w Bostonie. Jej zdaniem „otyłość jest powiązana z wyraźnie gorszą przeżywalnością w przypadku wielu nowotworów”.
Profesor zaznaczyła, że przyczyny tego zjawiska nie są jeszcze do końca jasne, ale otyłość ma negatywny wpływ na zdrowe – od osłabienia układu immunologicznego po nasilenie stanów zapalnych. Jak dodała, dr Jennifer Ligibel na tę chwilę nie ma żadnych konkretnych wytycznych dotyczących wagi osób chorujących na raka. - Zdrowe odżywianie i aktywność fizyczna to dwa kroki, które powinni podjąć pacjenci w trakcie i po leczeniu onkologicznym – podsumowała.
Źródło: Medical Express