Ogrzewanie domu albo życie córki. Historią tej kobiety żyją media
Freya Hunter cierpi na porażenie mózgowe. Przez chroniczne problemy z oddychaniem, musi być podłączona do aparatury, która dostarcza jej tlen. Matka 12-latki mierzy się z kolosalnymi rachunkami za energię elektryczną. Wszystko przez sprzęt do podtrzymywania życia.
Carolynne Hunter jest mamą 12-letniej Freyi. Dziewczynka cierpi na nieuleczalną chorobę i potrzebuje stałej opieki. Do życia jest jej niezbędna specjalna aparatura, która dostarcza jej tlen. Freya przebywa w domu pod opieką mamy i starszej siostry. Utrzymanie aparatury podtrzymującej życie 12-latki generuje kolosalne rachunki.
Rachunki za prąd przerażają
Carolynne Hunter w rozmowie ze szkockim BBC wyznała, że rachunki za energię elektryczną są powodem jej zmartwień. Obecnie za ogrzewanie domu i podłączoną aparaturę córki płaci 6,5 tys. funtów rocznie, czyli w przeliczeniu około 35 tys. złotych.
Obecnie za prąd płaci 6,5 tys. Od nowego roku ma to być aż 17 tys. funtów
W związku z trudną sytuacją gospodarczą i wzrostem cen, koszt ten w przyszłym roku może wynieść nawet 17 tys. funtów, czyli niemal 100 tys. złotych! Rada Clackmannanshire zapowiedziała wzrost rachunków od stycznia przyszłego roku o 88 proc.
Zrezygnowała z ogrzewania części domu, by ratować córkę
Carolynne już teraz rezygnuje z ogrzewania części domu, aby zapewnić ciepło w pomieszczeniu, gdzie jej córka ma "domowy szpital". Brak ogrzewania w pozostałej części domu to nie jedyny problem. Matkę 12-latki martwią również ewentualne przerwy w dostawie prądu w zimie w przypadku zmniejszenia dostaw gazu. Dla małej Freyi może to oznaczać śmierć.
49-latka mieszka z Freyą i starszą córką. Kobieta pracuje w pełnym wymiarze godzin za umiarkowaną pensję.
"Zamarzamy, żebym mogła zapłacić za to, co jest potrzebne Freyi"
Mimo iż Carolynne nie zarabia mało, to nie wystarcza na opłacenie wszystkich rachunków.
- Ograniczyłyśmy wszystko, co możemy. Moja starsza córka i ja (...) nie korzystamy z ogrzewania w pozostałej części domu. Zamarzamy, żebym mogła zapłacić za to, co jest potrzebne Freyi - tłumaczyła w rozmowie z BBC.
- To jest szkodliwe dla mojego zdrowia psychicznego (...) Nie jesteśmy jedyną rodziną w Szkocji ani w Wielkiej Brytanii, która cierpi w ten sposób - dodała.
Matka 12-latki ma nadzieję, że nagłośnienie tej sprawy zachęci rządy państw do udzielenia niezbędnego wsparcia rodzinom, które opiekują się poważnie chorymi bliskimi w domu, co generuje ogromne koszty.
Poważny problem stanowią także zapowiedziane przerwy w dostawach prądu.
- Jak mogę utrzymać Freyę przy życiu? Jak mamy bezpiecznie opiekować się Freyą, jeśli nie ma prądu? (...) Czy muszę codziennie dzwonić po karetkę, żeby zabrała ją do szpitala? To ogromny problem i nikt z rządu nie zastanawiał się, jak sobie z tym poradzić.