Nastolatka rozpyliła dezodorant i zmarła. Jej rodzice apelują: "Może zabić natychmiast"

2023-01-27 11:46

Nastolatka Giorgia Green, która cierpiała na autyzm, lubiła spryskiwać koce dezodorantem. Ładny zapach pozwalał się jej odprężyć. Niestety pewnego dnia mama znalazła ją nieprzytomną w sypialni. Dziewczynka zmarła w wyniku wdychania aerozolu. Zrozpaczeni rodzice i eksperci zwrócili się z apelem.

Mgiełka w aerozolu
Autor: Getty Images / Just Giving Nastolatka rozpyliła dezodorant i zmarła. Jej rodzice apelują. "Może zabić natychmiast"

Do tej tragedii doszło 11 maja 2022 roku. 14-letnia Giorgia Green zmarła w domu w Derby w Wielkiej Brytanii, ponieważ rozpyliła dezodorant w swoim pokoju. Rodzice dziewczynki podzielili się szczegółami tego nieszczęśliwego wypadku za pośrednictwem platformy Just Giving. Postanowili opowiedzieć, co przydarzyło się ich córce, by nikt inny już nie ucierpiał z tego powodu

- Nie chcemy, żeby śmierć naszej córki poszła na marne – stwierdził w rozmowie dla BBC ojciec nastolatki Paul Green.

Zmarła wskutek wdychania dezodorantu

Dziewczynka miała autyzm i na co dzień poszukiwała mocnych wrażeń sensorycznych. Jak napisali jej rodzice, lubiła spryskiwać koce dezodorantem, ponieważ ładny zapach działał na nią kojąco i odprężająco. Czuła się bezpiecznie, gdy była nim owinięta. Pewnego dnia mama znalazła nieprzytomną 14-latkę w sypialni.

Poradnik Zdrowie: Gadaj Zdrów Extra, odc. 1 Substancje psychodeliczne

"Giorgia Almira Green (nasza 14-letnia córka) była w swoim pokoju (…). Kiedy mama poszła po nią, ponieważ nadszedł czas, aby iść na lekcję gry na perkusji, Giorgia nie reagowała. Żadnej choroby, żadnych dolegliwości, żadnego ostrzeżenia. Idealnie zdrowe, sprawne dziecko, które nigdy nie było poważanie chore" – napisali rodzice 14-latki na portalu Just Giving.

Do pokoju wbiegł ojciec nastolatki i natychmiast wezwał karetkę. Lekarz stwierdził, że doszło do zatrzymania akcji serca. Jako przyczynę śmierci w karcie zgonu wskazał "wdychanie aerozolu". – Jej drzwi były otwarte, więc nie było tak, jakby było to zamknięte środowisko – mówił Paul Green.

- Ludzie nie wiedzą, jak niebezpieczna może być zawartość tych puszek. Chciałbym, żeby nikt inny w kraju – ani na świecie – nie musiał przechodzić przez to, co my osobiście przeszliśmy. Nie chcemy, aby śmierć naszej córki poszła na marne – wyznał.

Rodzice nastolatki apelują

Wszczęto oficjalne dochodzenie ws. śmierci 14-latki. Po zbadaniu okoliczności koroner uznał, że był to nieszczęśliwy wypadek. Rodzice Giorgii zwrócili się z apelem, by producenci umieszczali na produktach wyraźniejsze informacje, by ostrzec ludzi przed potencjalnymi zagrożeniami związanymi z używaniem dezodorantów.

Stanowisko w tej sprawie zajęło Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów Aerozoli (BAMA), zaznaczając, że dezodoranty mają "bardzo wyraźne ostrzeżenia". Jak wyjaśniło, na niektórych aerozolach znajduje się informacja mówiąca, że "nadużycie rozpuszczalnika może zabić natychmiast" – nie należy to jednak do przepisów powszechnie obowiązujących.

Paul i Clare Green uważają, że powinno zostać wprowadzona zmiana obejmująca zaostrzenie regulacji w tym zakresie. Według nich na opakowaniach powinien widnieć następujący napis: "użycie rozpuszczalnika może zabić natychmiast". Są przekonani, że ich córka nie nadużyła dezodorantu.

Było więcej takich przypadków

Śmierć 14-letniej Giorgii wstrząsnęła całą Wielką Brytanią. Jak wynika ze statystyk podanych przez Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Wypadkom (RoSPA), zgonów wskutek wdychania dezodorantu było więcej.

Doradca ds. zdrowia publicznego w RoSP Ashley Martin zwróciła uwagę, że w ostatnich latach wzrosła liczba ofiar śmiertelnych. - Dzieci i młodzi dorośli nadmiernie rozpylali aerozole – od nastolatków świadomych zapachu ciała, po dzieci szukające ukojenia przez znajome zapachy – dodała.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki