Ma 110 lat, ale wciąż jest w świetnej formie. Zdradził 6 sekretów długowieczności

Długie życie w zdrowiu i sprawności to marzenie niejednego z nas. Jednak już uzyskanie setki robi wrażenie, a co dopiero wieku 110 lat. Przykładem jest pewien staruszek, który świetnie się trzyma, a do tego nadal jest w stanie prowadzić auto. Sprawdzamy, co jest sekretem jego długowieczności.

Superstulatek, bo tak nazywa się osoby, które przekroczyły magiczną barierę 100 lat życia, wciąż mieszka sam i ma się całkiem nieźle. Vincent Dransfield urodził się w 1914 roku, a pd 1945 roku mieszka w domu w Little Falls w stanie New Jersey. Pomimo wieku jest niezależny i świetnie radzi sobie z codziennym funkcjonowaniem.

Skończył 110 lat. “Jeździ całkiem dobrze”

Vincent mieszka sam i nie korzysta z pomocy rodziny ani innych osób. Raz w tygodniu odwiedzają go wnuki, które przywożą zakupy. Bliscy kontaktują się z nim co drugi dzień, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. 

Jak informuje portal “Today” 110-latek nie dość, że codziennie kupuje sobie kawę w pobliskim sklepie, to chętnie wpada także na lunch do restauracji. Największym zaskoczeniem może być jednak to, że senior nadal prowadzi auto i jak wskazują jego bliscy, idzie mu to dość sprawnie.

- Jeździ całkiem dobrze, lepiej niż niektóre inne osoby, jakie znam - przyznała w rozmowie z portalem wnuczka Vincenta, Erica Lista.

Senior pytany o samopoczucie żartuje, że jest gotowy założyć rękawice bokserskie i wejść na ring. Przyznaje, że jest w stanie zrobić wszystko sam i uważa, że pomimo wieku świetnie radzi sobie za kierownicą. Długowieczność zatem może iść w parze ze świetną kondycją psychiczną i fizyczną.

Sekrety długowieczności Vincenta Dransfielda. 6 cennych rad

Na samą myśl o tym, że ktoś dożył 110 lat, aż trudno wyobrazić sobie, ile ma za sobą różnych doświadczeń, zarówno tych trudnych jak i tych pozytywnych. Vincent jednak wskazuje, że miał w życiu bardzo, ale to bardzo dużo szczęścia. 

Z żoną przeżył wspólnie 54 lata, doczekał się jednego dziecka, trojga wnuków i siedmiorga prawnuków. Przez ponad 80 lat służył w ochotniczej straży pożarnej, a przez pewien czas sprawował nawet funkcję komendanta jednostki. Zapytany o sekret długowieczności zdradził sześć wskazówek.

Po pierwsze wskazał na pasję, i na to, by robić to, co się kocha. Straż pożarna do dziś jest miejscem, gdzie chętnie zagląda i to ona pomogła mu dojść do siebie po utracie żony. Po drugie otaczał się gronem przyjaciół, a na emeryturę przeszedł dopiero pod koniec 70. roku życia, bo lubił swoją pracę. Przez 60 lat był kierownikiem sprzedaży ds. części samochodowych.

110-latek wspomniał także czas swojej młodości. W wieku 15 lat ukończył szkołę podstawową i rozpoczął pracę na rodzinnej farmie. Dostarczał mleko i pił go dość dużo, dodatkowo miał dostęp do zdrowej i ekologicznej żywności, co jego zdaniem wzmocniło jego organizm i było idealną bazą dla późniejszego zdrowia i kości. Do dziś każdego dnia sięga po szklankę mleka.

Kolejną radą Vincenta jest utrzymanie aktywności fizycznej. Jak sam zaznacza, od 21 roku życia każdego dnia brał udział we wszystkich akcjach przeciwpożarowych i tak przez 40 lat wciąż reagował na dźwięk alarmu.

Zaskoczeniem jest fakt, że 110-latek jada to, na co ma ochotę. Nie przestrzega restrykcyjnej diety. Lubi czasem sięgnąć po burgera, włoskie jedzenie, czy mleczną czekoladę. Stroni jednak od alkoholu, jedyną akceptowalną przez niego formą jest lampka czerwonego wina. Codziennie pije ulubioną kawę. Bardzo lubi sałatki, a na obiad wybiera się do pobliskiej restauracji. Jego zdaniem ważne jest także to by czerpać z jedzenia przyjemność.

Szóstą wskazówką superstulatka jest pozytywne nastawienie do świata i codziennego życia. Jak sam przyznaje, miłość do ludzi sprawiła, że żyje dłużej. Zaznaczył także, że zawsze jest dobry moment na zmianę nawyków, a on sam po 20 latach palenia, rzucił nałóg. 

Magdalena Siraga