Ma 101 lat i wciąż przyjmuje pacjentów. Chce leczyć do końca swoich dni
Francuski lekarz Christian Chenay wciąż wykonuje z powodzeniem swój zawód, choć ma już 101 lat. Uhonorowany został odznaczeniem Rady Departamentu Doliny Marny za niebywale imponującą karierę medyczną, którą rozpoczął w czasie II wojny światowej. Stulatek zdradził też, na czym polega jego sekret długowieczności.
O 101-letnim lekarzu z Francji zrobiło się głośno w mediach, ponieważ 18 kwietnia otrzymał odznaczenie Rady Departamentu Doliny Marny. Samorząd chciał w ten sposób wyrazić swoje uznanie dla jego 82-letniego dorobku zawodowego.
Lekarz ma 101 lat i nie przechodzi na emeryturę
Mimo sędziwego wieku Christian Chenay nie zwalnia tempa i wciąż przyjmuje pacjentów. Pod swoją opieką ma 425 osób. Najczęściej zgłaszają się do niego po recepty, lecz sędziwy medyk idzie też z duchem czasu. Nawet ostatnio uruchomił konsultacje przez internet, które bardzo ułatwiły mu pracę.
Christian Chenay rozpoczął staż medyczny w czasie II wojny światowej, mając 19 lat. Jak opowiedział dziennikarzom "Le Parisien", wiosną 1941 roku został zmobilizowany jako lekarz-stażysta do leczenia epidemii tyfusu. Wspomniał, że warunki pracy były ciężkie, tym bardziej że wtedy panował deficyt podstawowych narzędzi i leków.
Przyjmuje 425 pacjentów
- To bardziej praca społeczna niż medyczna – stwierdził lekarz. Choć już dawno mógłby przejść na zasłużoną emeryturę, to jednak nie chce pozwolić sobie na ten krok. Doskonale wie, że w jego regionie jest wciąż za mało lekarzy. Obecnie ma 425 pacjentów. Nawet podczas pandemii COVID-19, wywołanej przez koronawirusa, w 2020 roku nie stronił od pracy i zajął się zakonnikami w domu opieki.
- Na początku nie byliśmy zaszczepieni, nie mieliśmy masek, miałem szczęście, że się nie zaraziłem – powiedział 101-latek w wywiadzie z dziennikiem.
Na pytanie, w czym tkwi jego sekret długowieczności, Christian Chenay odpowiedział, że w sumie "nie ma tajemnic". – Zawsze jadłem nieregularnie i niezbyt dużo, prawie zawsze robię dwie rzeczy w tym samym czasie – dodał.