Koronawirus: co się dzieje, gdy ludzie zarażają się jednocześnie dwoma wariantami wirusa?

2021-03-05 9:06

To, że możliwe jest jednoczesne zarażenie się koronawirusem i innym wirusem - np. wirusem grypy - wiadomo od dawna. Co jednak się dzieje, jeżeli ktoś zarazi się jednocześnie nie jednym, lecz dwoma wariantami SARS-CoV-2?

Nowa mutacja koronawirusa już w Czechach. Jest szybsza i groźniejsza?
Autor: Getty Images

Jak donosi Science Alert, brazylijscy badacze poinformowali niedawno o koinfekcji, do jakiej doszło u dwóch brazylijskich pacjentów. Osoby te jednocześnie zaraziły się dwoma różnymi wariantami SARS-CoV-2, występującymi w Brazylii.

Jak się okazało, koinfekcja wydawała się nie mieć wpływu na przebieg choroby - chorzy wyzdrowieli bez konieczności pobytu w szpitalu. Mimo, że zjawisko koinfekcji różnymi wirusami jest nauce dobrze znane, w przypadku koronawirusa SARS-CoV-2 był to jeden z niewielu zarejestrowanych takich przypadków.

Wynik badania nie został jeszcze opublikowany w żadnym czasopiśmie naukowym, ale jego opis można znaleźć POD TYM LINKIEM. Pojawiły się jednak obawy, że tego typu koinfekcje mogą mieć wpływ na tempo pojawiania się nowych mutacji koronawirusa.

Autorka cytowanego przez Science Alert artykułu, jaki opublikowano w The Conversation (portal, na którym pojawiają się teksty naukowe pisane przystępnym językiem), Maitreyi Shivkumar, która wykłada biologię molekularną w Leicester School of Pharmacy na Uniwersytecie De Montfort w Wielkiej Brytanii obawia się, że za sprawą takich koinfekcji mutacje mogą pojawiać się jeszcze szybciej.

Jak wyjaśnia, może tak być za sprawą zmian w sekwencji genetycznej koronawirusów, do jakich dochodzi w procesie rekombinacji. Gdy dwa wirusy infekują jedną komórkę, mogą wymieniać między sobą duże fragmenty swoich genomów, tworząc zupełnie nowe sekwencje. To, jak pisze Maitreyi Shivkumar, znane zjawisko w wirusach RNA.

I przywołuje przykład nowych odmian grypy, które powstają na drodze podobnego mechanizmu, zwanego reasortacją. W przeciwieństwie do koronawirusa genom wirusa grypy składa się z ośmiu segmentów (nici RNA).  Gdy dwa wirusy zainfekują tę samą komórkę, segmenty te mieszają się, tworząc wirusy z nową kombinacją genów.

Rezerwuarem dla takich wirusów mogą być np. świnie (określane niekiedy mianem "naczyń mieszających") - zarażone różnymi szczepami wirusów grypy tworzą nowe mutacje wirusów. Wirus pandemiczny H1N1 2009 powstał na skutek reasortacji wirusa grypy ludzkiej, ptasiej i dwóch świńskich.

W przypadku koronawirusów, zawierających po jednej nici RNA w każdej cząsteczce, do rekombinacji dochodzi tylko między tymi nićmi, pochodzącymi od wirusów, które trafią do tej samej komórki. Dowody na to, że jest to możliwe, znaleziono w próbkach pobranych od zakażonych pacjentów.

Ale by tak było, konieczne jest zarażenie tej samej komórki przez dwa wirusy. Wirusy replikujące się w różnych częściach dróg oddechowych nie będą ze sobą wchodziły w interakcje. Potwierdziły to zebrane dotychczas dowody - próbki pobrane od niektórych pacjentów z górnych i z dolnych dróg oddechowych wskazywały na to, że osoby te były zarażone różnymi wariantami koronawirusa, ale te warianty nie mieszały się ze sobą.

Jak podkreśla Maitreyi Shivkumar, nie ma dotychczas dowodu na to, że zakażenie więcej niż jednym wariantem koronawirusa ma wpływ na ciężkość choroby. Takie koinfekcje zdarzają się również bardzo rzadko. 

Miasta widmo z początku pandemii. Tego widoku nie da się zapomnieć

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki