Edukacja, leki i mikrochirurgia kontra jaskra – wywiad z prof. Grabską-Liberek
Jak co roku, w marcu obchodzimy Światowy Tydzień Jaskry i, jak co roku Polskie Towarzystwo Okulistyczne organizuje bezpłatne badania na jaskrę w dniach 10-16 marca. O tym, czy coś się zmieniło w podejściu lekarzy i pacjentów do leczenia jaskry opowiada nam prof. Iwona Grabska-Liberek, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Jaskra, obok zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem i zaćmy jest jedną z najczęstszych przyczyn ślepoty. Na świecie choruje na nią około 60 mln osób i prognozy są takie, że do 2020 roku 11 mln ludzi oślepnie. W Polsce na jaskrę choruje około 800 tysięcy osób. Problemem jest to, że część osób nadal nie wie, że choruje - jaskra dość długo nie daje objawów, a część pacjentów nie stosuje się do zaleceń lekarzy i nie przyjmuje leków.
Z jednej strony przejście z makrochirurgii do mikrochirurgii, a drugiej wpływ edukowania pacjentów chorych na jaskrę, wpływ na to, co pacjenci wiedzą o swojej chorobie, jakie mają do niej podejście i jak przyjmują leki - czy to kierunek, w którym zmierza leczenie jaskry?
Tak. Wszystko, co w ostatnich latach dzieje się w leczeniu jaskry idzie w kierunku zminimalizowania chirurgii czyli jak najmniej inwazyjnych zabiegów, jak najlepszych, najlepiej tolerowanych leków, ale przede wszystkim stawiamy na edukację pacjentów i współpracę w z nimi. Pacjent, który wie, na czym polega jego choroba, jaki jest jej mechanizm, rozumie, że podstawą leczenia jest regularne przyjmowanie leków i kontrolowanie rozwoju choroby, by, jeśli to okaże się konieczne, poddać się interwencji chirurgicznej. Bez tego czeka go całkowita utrata wzroku.
A pacjenci faktycznie są tak niezdyscyplinowani?
Było wiele takich badań, które pokazywały, że tak naprawdę, gdy pacjenci wychodzą od lekarza, to tylko około 40 procent z nich bierze regularnie krople, inni zaczynają je brać tuż przed kolejną wizytą, a my, lekarze zastanawiamy się, co jest nie tak, dlaczego leczenie nie działa tak, jak powinno.
Okazało się, że jak dobrze wyedukowano pacjentów, to ta liczba pacjentów stosujących regularnie krople wzrosła nawet do 80 procent.
Wielu pacjentów skarży się jednak na to, że leki przeciwjaskrowe są bardzo nieprzyjemne w stosowaniu i że to z tego powodu nie zakraplają ich regularnie. Czy tu jest szansa na jakieś zmiany?
Leki przeciwjaskrowe powinny być przyjazne, powinny jak najmniej przeszkadzać w codziennym życiu, bo jeżeli zaczynają przeszkadzać, to pacjent z nich rezygnuje. Jeżeli schorzenie dotyczy młodych ludzi, czynnych zawodowo, tym bardziej to ta przyjazność dla pacjenta jest szczególnie ważna, bo jeśli używają kilku rodzajów leków, to zwykle przynajmniej o jednym z nich zapominają. Bywa też, że odrzucają je całkowicie, bo leki powodują szczypanie, czy mocno zaczerwienione oczy, co w przypadku kobiet, chcących ładnie wyglądać, może być decydować o odrzuceniu leczenia.
Dlatego tak ważne jest, by pojawiły się nowe leki. Nie muszą to być zupełnie nowe substancje. Wystarczy, by znane już preparaty były dostępne np. w połączeniu dwa w jednym - to już pozwoli na ograniczenie ilości kropli, które trzeba codziennie wpuszczać do oka.
Pojawiły się też preparaty bez konserwantów, co jest bardzo ważne, ponieważ konserwanty mimo wszystko uszkadzają strukturę oka, szczególnie powierzchnię rogówki, film łzowy, ale także powodują zmiany w soczewce, mogą powodować zmiany w siatkówce, w plamce, a i późniejsze operacje, po długim braniu leków z konserwantami, są mniej skuteczne.
No właśnie operacje - co medycyna oferuje pacjentom w 2019 roku?
Techniki operacyjne przeszły w ostatnich latach z bardziej rozległych, powiedzmy - skali makro, do skali mikro, ale stara dobra trabekulektomia nadal dobrze się sprawdza w leczeniu jaskry i dla niektórych pacjentów jest idealnym rozwiązaniem, więc nie można jej odrzucać - nadal jest uznawana za złoty standard w leczeniu jaskry. Natomiast wszystkie mikro operacje są wskazane we wcześniejszych okresach, są mniej inwazyjne, więc mają mniej powikłań.
Problemem jednak jest to, że Polska zajmuje przedostatnie miejsce w Europie jeśli chodzi o ilość wykonywanych operacji przeciwjaskrowych, za nami jest tylko Ukraina.
Jakie są wymierne korzyści z corocznych obchodów Światowego Tygodnia Jaskry w Polsce?
Po pierwsze trafiamy do okulistów - mamy Polskie Forum Jaskry, gdzie zapraszamy okulistów na debaty merytoryczne, udostępniamy informacje o tym gdzie, w których gabinetach pacjenci mogą skorzystać z badań przesiewowych (warunki są dwa - nie mają zdiagnozowanej jaskry i nie byli badani okulistycznie przez co najmniej rok).
Tygodniowi Jaskry towarzyszy szeroko zakrojona edukacja w mediach - radiu, telewizji i internecie. W zeszłym roku poprosiliśmy nawet o współpracę kościół, żeby propagował badania w kierunku jaskry wśród swoich wiernych w trakcie mszy - to też jest sposób, by zyskać jednego pacjenta, jedną duszę z rozpoznaniem postawionym we właściwym momencie.
Dzięki tym działaniom mamy z roku na rok coraz więcej przebadanych pacjentów - dwa lata temu było to poniżej 3000 tysięcy, teraz dobijamy już do koło 4000 tysięcy. Dla nas ważne jest i to, że pacjenci, jak się akcja kończy, dopytają, kiedy będzie następna, bo tym razem nie zdążyli czy zapomnieli. Jest to też forma pomocy dla pacjentów, bo do lekarzy okulistów są nadal potrzebne skierowania. PTO oczywiście postuluje cały czas, żeby jednak zostały zniesione, bo nie są dobre dla pacjentów i czas oczekiwania na wizytę jest długi.
To szczególnie niebezpieczne właśnie w przypadku jaskry, która nie boli a powoli kradnie wzrok. Jeśli nie mamy dostępu do badań, bardzo późno dowiadujemy się o tym, że mamy jaskrę, kiedy zmiany są już duże i nie da się cofnąć. Zachodzący proces możemy tylko spowolnić, ale nie zatrzymać, bo sama jaskra to nie tylko kwestia ciśnienia w oku, to są też schorzenia naczyniowe. Z wiekiem pogarsza nam się krążenie, duża część pacjentów zaczyna mieć podwyższony cholesterol, nierzadko dochodzi cukrzyca, krążenie zaczyna być niewydolne, serce słabnie, nerw wzrokowy jest coraz gorzej odżywiany, i nawet prawidłowe ciśnienie w oku może z wiekiem okazać się zbyt wysokie i stopniowo uszkadzać nerw wzrokowy.
Porady eksperta