Dawali im 0 proc. szans na przeżycie. Rekordowe bliźnięta trafiły do Księgi Guinessa
Kobieta trafiła do szpitala przed 22. tygodniem ciąży. Na świecie miała powitać bliźnięta. Niestety usłyszała od lekarzy, że jej dzieci mają 0 proc. szans na przeżycie. Mimo że padły tak tragiczne rokowania, wszystko skończyło się jednak szczęśliwie. Maluchy mają już roczek i też pierwszy wpis w Księdze Rekordów Guinnessa.
Kilka miesięcy wcześniej Shankin Rajendram, pochodząca z Kanady, doświadczyła poronienia. Mimo traumatycznych przeżyć postanowiła wraz z mężem zawalczyć o swoje szczęście i powiększenie rodziny. Starania o dziecko były uwieńczone sukcesem. Kobieta była w ciąży bliźniaczej. Niestety w 21 tygodni ciąży wylądowała w szpitalu, gdzie lekarze przekazali jej złe wieści. Usłyszała, że jej maluchy nie przeżyją.
Urodziła dzieci 126 dni przed terminem
Na drugi dzień medycy zadecydowali, że przetransportują ją do szpitala w Toronto. Stąd taki nagły zwrot w leczeniu, ponieważ ta placówka medyczna specjalizuje się w ratowaniu wcześniaków, które urodziły się w 22. tygodniu ciąży. Lekarze nie owijali w bawełnę. Shankin znalazła się w dramatycznej sytuacji. Odradzano jej, by ratowała bliźnięta, nawet gdy ciążę uda się utrzymać jeszcze kilka dni.
Mieszkanka Kanady trafiła na salę porodową. Odeszły jej wody w 22. tygodniu ciąży, czyli ponad cztery miesiące przed planowanym terminem. – Kiedy zaczęłam rodzić, odmówiono dzieciom jakichkolwiek środków podtrzymujących życie. Pozostawiono je na śmierć – wyznała kobieta.
4 marca 2022 roku świeżo upieczona mama powitała na świecie swoje pociechy – córeczkę Adiah i synka Adriala. Jej bliźnięta pobiły rekord wagi i zostały wpisane do Księgi Rekordów Guinessa. Tuż po narodzinach maluszki łącznie ważyły 750 g, więc uznano je za najlżejsze bliźnięta na świecie.
Bliźnięta z rekordem Guinessa skończyły roczek
Ponad pół roku dzieci musiały być pod specjalistyczną opieką na oddziale neonatologii. Każdy dzień to była trudna walka o ich życie. Shankin wraz z mężem codziennie stała przez 12 godzin przy inkubatorach, by towarzyszyć swoim pociechom. Po długiej i trudnej hospitalizacji rodzice mogli zabrać Adiah i Adriala do domu.
Mały chłopczyk musiał w ciągu roku przejść jeszcze dwie hospitalizacje z powodu infekcji i problemów z oddychaniem. Na szczęście wszystko jest już na dobrej drodze.
Cztery dni temu bliźnięta skończyły roczek, a rodzice nie widzą poza nimi świata. Cały czas są otoczeni opieką specjalistów, m.in. dermatologów, hematologów, kardiologów i okulistów.