Cezary Kucharski po raz pierwszy mówi o chorobie. W śpiączce "śnił" o wojnie
Kilka tygodni temu media obiegła informacja, że były piłkarz i menadżer Cezary Kucharski jest ciężko chory. Ustalono wówczas, że przez miesiąc przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej, a jeszcze więcej czasu spędził na oddziale intensywnej terapii. Teraz po raz pierwszy zdecydował się opowiedzieć o swoich zmaganiach z chorobą.
W połowie lutego były reprezentant kraju trafił do szpitala w Hiszpanii, gdzie spędził ponad 70 dni. Jego stan był bardzo poważny, okazało się, że choruje na rzadką chorobę - vasculitis.
Przeczytaj także: Cezary Kucharski cierpi na tajemniczą chorobę. Przez miesiąc był w śpiączce, schudł 30 kg
Cezary Kucharski wraca do zdrowia
Były reprezentant odzyskuje zdrowie i wraca do formy. W rozmowie z WP Sportowe Fakty zdecydował się zrelacjonować zmagania z chorobą. Pierwsze niepokojące objawy wystąpiły w grudniu ub.r., jednak nie od razu podjął leczenie. Pod koniec stycznia zaczęła mu lecieć krew z nosa - dopiero wtedy udał się do szpitala. Początkowo podejrzewano, że Kucharski ma zapalenie płuc i wdrożono leczenie, jednak stan zdrowia zaczął się pogarszać.
Kucharski szczerze o zmaganiach z chorobą
– Okazało się, że mam bardzo rzadko spotykaną chorobę i trudną do zdiagnozowania - vasculitis anca, czyli układowe zapalenie naczyń krwionośnych. Przejawia się ona tym, że źle funkcjonuje układ odpornościowy człowieka. Miałem poważne kłopoty z oddychaniem, więc żeby mnie ratować, lekarze zdecydowali o wprowadzeniu w stan śpiączki farmakologicznej i podłączeniu do aparatury wspomagającej oddychanie – wyznał.
"Przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne serce sportowca"
Zarówno przeżycia związane z chorobą, jak i samo schorzenie dało mocno w kość byłemu piłkarzowi. – Już sam fakt, że w czasie choroby schudłem aż 30 kilogramów, jest bardzo wymowny – wyznał Kucharski.
– Lekarze twierdzą, że mam szczęście, bo przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne serce sportowca. Ono wytrzymało. Nauka z tej mojej choroby dla innych jest taka, że nie można bagatelizować żadnego symptomu, że warto się badać, kontrolować stan zdrowia – dodał.
Cezary Kucharski podziękował na Twitterze wszystkim za okazane wsparcie. Cieszył się, bo mógł udać się na pierwszy od trzech miesięcy spacer.
Sportowiec opowiedział o tym, co "śniło" mu się w czasie śpiączki.
– W ogóle sny miałem bardzo, bardzo dziwne. Pewnie przez tę podaną mi farmakologię... Ale o wojnie dużo mówiło się już wcześniej, więc w naturalny sposób odezwało się to w moich snach, które były bardzo wyraziste i realistyczne. Miałem sen, że byłem na statku, takim lotniskowcu amerykańskim, gdzie spotkały się delegacje USA, Rosji i Chin, by negocjować pokój, a ja byłem świadkiem tego zdarzenia – wyjawił.