Brian Wilson nie żyje. Geniusz The Beach Boys przegrał z ciężką chorobą
Nie żyje Brian Wilson – legendarny twórca brzmienia kalifornijskiego popu, lider i współzałożyciel The Beach Boys, którego geniusz muzyczny na zawsze zmienił historię muzyki. Artysta odszedł w otoczeniu bliskich, niespełna dwa tygodnie przed swoimi 83. urodzinami.
Brian Wilson zmarł 12 czerwca 2025 roku, tuż przed swoimi 83. urodzinami. Był współzałożycielem i liderem zespołu The Beach Boys, pionierem muzyki pop i rocka, a także jednym z najważniejszych kompozytorów XX wieku. O jego śmierci poinformowały córki, Carnie i Wendy Wilson: „Z ciężkim sercem informujemy, że nasz ukochany ojciec, Brian Wilson, odszedł. Brakuje nam słów” – napisały w oficjalnym komunikacie.
Brian Wilson nie żyje – kim był legendarny lider The Beach Boys?
Urodzony 20 czerwca 1942 roku w Kalifornii, Wilson od najmłodszych lat zdradzał niezwykły talent muzyczny. Jako lider The Beach Boys odpowiadał za kultowe kompozycje takie jak „Good Vibrations”, „God Only Knows” czy „Wouldn’t It Be Nice”. Album „Pet Sounds” z 1966 roku na stałe zapisał się w historii jako jedno z najważniejszych dzieł muzyki popularnej.
Na co chorował Brian Wilson?
Od lat 60. Brian Wilson walczył z poważnymi problemami psychicznymi. Diagnozowano u niego chorobę dwubiegunową i zaburzenia schizoafektywne. Przez dekady zmagał się z depresją, stanami lękowymi, a także uzależnieniami. Po śmierci swojej żony Melindy Ledbetter w 2024 roku jego stan zdrowia uległ drastycznemu pogorszeniu. W lutym 2025 roku sąd w Los Angeles otrzymał wniosek o objęcie Wilsona kuratelą z powodu postępującej demencji.
„To nie jest prawda, że jestem szalony. Nie zgadzam się z tym” – mówił w jednym z archiwalnych wywiadów, gdy pytano go o publiczny wizerunek. „Ale z tym, że jestem geniuszem – tak. Geniusz muzyczny? Każdy idiota słyszy to, słuchając moich płyt”.
W ostatnich miesiącach życia Wilson cierpiał na „poważne zaburzenie neurokognitywne (takie jak demencja)”. Opiekę nad nim sprawowały Jean Sievers i LeeAnn Hard, bliskie przyjaciółki rodziny, które konsultowały wszelkie decyzje medyczne z jego dziećmi.
Brian Wilson i demencja – jak choroba wpływała na jego życie?
Demencja, określana w dokumentach sądowych jako „poważne zaburzenie neuropoznawcze", to poważna choroba, która uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie. Objawy obejmują zaniki pamięci, problemy z mową, dezorientację i utratę zdolności planowania. W przypadku Wilsona symptomy nasiliły się po utracie żony i były widoczne także podczas ostatnich publicznych wystąpień.
Reżyser dokumentu „Long Promised Road”, Brent Wilson, wspominał: „Brian w 2021 roku był już w bardzo złym stanie. Próbowałem go wciągnąć do rozmowy, ale odpowiadał pojedynczymi słowami, najczęściej siedząc przy pianinie i wołając na pomocnika, który akurat miał wolne”.
Brian Wilson choroba dwubiegunowa
Mimo wyniszczającej choroby psychicznej i neurologicznej, Wilson tworzył niemal do końca życia. Jego ostatni album „At My Piano” z 2021 roku prezentował klasyki The Beach Boys w minimalistycznej wersji fortepianowej. Jeszcze w czerwcu 2025 roku pojawił się publicznie na premierze dokumentu „The Beach Boys” na Disney+.
W wywiadzie z 1987 roku Wilson mówił: „Mój ojciec często mnie bił. Chciałem być kochany, to mnie napędzało. Tworzenie muzyki dawało mi siłę. Potrafiłem nagrać całą płytę w trzy pieprzone godziny”. Gdy grał swój nowy utwór „Love and Mercy”, widać było, że muzyka go uspokaja i przywraca kontakt ze światem.
Brian Wilson – śmierć legendy i spuścizna geniusza
Śmierć Briana Wilsona kończy pewną epokę w historii muzyki. Jego twórczość, mimo burzliwego życia i wyniszczających chorób, pozostaje ponadczasowa. „Może nie uratowała mnie muzyka, ale na pewno dawała mi nadzieję” – mówił w jednym z ostatnich wywiadów.
Dla milionów fanów na całym świecie jego kompozycje pozostaną symbolem piękna, harmonii i emocji. A dla środowisk medycznych – jego historia to poruszający przykład życia z chorobą dwubiegunową i demencją w cieniu wielkiego talentu.
Podcasty
Playlisty tematyczne
