Brała prysznic, gdy po raz pierwszy to wyczuła. Z chorobą walczyła ponad 5 lat

2023-09-22 13:54

Brytyjka, Nicky Newman, wyczuła nietypową zmianę pod prysznicem. Kiedy poszła z tym do lekarza, ten potwierdził jej najgorsze przypuszczenia. Usłyszała, że nowotwór jest już w zaawansowanym stadium. Jej walka z chorobą trwała ponad pięć lat. Lekarze nie byli w stanie jej pomóc.

Brała prysznic, gdy po raz pierwszy to wyczuła. Z chorobą walczyła ponad 5 lat
Autor: Getty Images / Instagram: nicknacklou Brała prysznic, gdy po raz pierwszy to wyczuła. Z chorobą walczyła ponad 5 lat

Nicky Newman dowiedziała się o diagnozie przed trzydziestką. Pewnego dnia, gdy brała prysznic, zauważyła, że ma guzka pod klatką piersiową. Wywołało to w niej ogromny niepokój, a w głowie kłębiły się najgorsze myśli. W jej rodzinie występowały przypadki nowotworu, więc była świadoma tego, że jak najszybciej musi udać się do lekarza.

Gadaj Zdrów EXTRA - Zaawansowany rak piersi

Cierpiała na nieuleczalny nowotwór

Wyniki badań potwierdziły raka piersi w czwartym stadium. Kobieta usłyszała, że zostało jej kilka lat życia. Walczyła z chorobą ponad pięć i pół roku. Nic więcej nie można było zrobić. Jak się okazało, nowotwór był nieuleczalny. Rozprzestrzenił się na odległe narządy.

"Jeśli to czytasz, oznacza, że umarłam" – czytamy na Instagramie. Ten post opublikował mąż Nicky po jej śmierci. Odeszła w wieku 35 lat.

"Wytrzymałam pięć i pół roku, nieźle jak na raka piersi w czwartym stadium. Niczego nie straciłam, rak w końcu zwyciężył, wszyscy wiedzieliśmy, że tak się stanie"– wyznała. 

Kobieta zawsze chciała zostać mamą. Niestety, choroba zniszczyła jej marzenie. Doszło u niej do poronienia po tym, jak zdiagnozowano u niej raka.

Pogodziła się ze śmiercią

Brytyjka zdawała sobie sprawę, że wkrótce nadejdzie kres jej życia. Jak najwięcej czas spędzała w gronie rodziny i przyjaciół.

Zaplanowała też własny pogrzeb i przygotowała ubranie, w którym chciała zostać pochowana. Jak wyjaśniła w poście na Instagramie, to sprawiło, że zyskała spokój i zdjęła z barków najbliższych ciężkie brzemię.

Nicky swoją walkę z chorobą cały czas dokumentowała w mediach społecznościowych. Jej zmagania obserwowało ponad 300 tys. obserwatorów. Dostała od nich ogrom ciepłych słów i wsparcia.

"To prawda, co mówią, czasami potrzeba ogromnej traumy, aby w końcu otworzyć oczy i zobaczyć, jakie naprawdę jest życie, przestać zamartwiać się drobnostkami i znaleźć prawdziwe szczęście" – napisała.

Brytyjka uczestniczyła w różnych akcjach i kampaniach na rzecz profilaktyki raka piersi. Wielokrotnie apelowała do kobiety, by przełamały swój strach i zgłaszały się regularnie na badania.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki