29-latkę bolały plecy. To był objaw nieoperacyjnego raka płuc
Rak płuc to jeden z najczęściej diagnozowanych i najbardziej śmiertelnych nowotworów. Właśnie taką diagnozę otrzymała matka dwójki dzieci Dina Ahmed. Kobieta skarżyła się na silne bóle pleców. 29-latka nie podejrzewała, że to może być objaw raka płuc.
Niepokojące objawy Dina zauważyła po raz pierwszy latem. Zaniepokoił ja silny ból pleców i ból głowy. Objawy były tak uciążliwe, że utrudniały kobiecie sen w nocy.
Ból pleców zwiastował raka płuc
Kiedy Ahmed zauważyła niepokojące symptomy, była w ciąży. Ten stan sprawił, że lekarze zignorowali objawy raka, przypisując je dolegliwościom ciążowym. Kobieta usłyszała, że to pewnie przez ciążowe skurcze.
Dina była odsyłana przez wiele miesięcy. Zawsze lekarze mówili jej: "To jest związane z ciążą, nie martw się". Zanim kobieta dowiedziała się, że przyczyną jej dolegliwości nie jest ciąża, a rak płuc, minęło cztery miesiące.
W tym czasie kobieta zaczęła mieć poważne problemy ze wzrokiem. Dopiero wtedy 29-latka została skierowana do neurologa.
Nadzieja na wyleczenie
Kobieta wspomina, że diagnoza była dla niej szokiem. Ostatecznie dowiedziała się, że ma nieoperacyjnego raka płuc, zaledwie dwa tygodnie po urodzeniu drugiego syna. Lekarz, który zignorował jej objawy, przyznał się do popełnienia błędu i przeprosił Dinę oraz jej rodzinę.
Niestety, rak rozwijał się, wyniszczając organizm młodej mamy. Nadzieja na leczenie pojawiła się w Japonii, jednak by zebrać potrzebną kwotę, 29-latka musiała założyć zbiórkę funduszy na ten cel.
- To był ogromny szok dla nas wszystkich. Rak płuc jest ogólnie kojarzony z palaczami, jednak ja nie palę – powiedziała Dina, która obecnie jest pod opieką paliatywną i przechodzi radioterapię, by złagodzić objawy. Wierzy, że alternatywna terapia proponowana przez japońskich lekarzy, da jej szansę na wychowanie dwójki synów.