Niepohamowany apetyt po 50.? To nie brak woli, a skutek diety z przeszłości
Walka z niepohamowanym apetytem na słodycze i słone przekąski to dla wielu osób znajome, codzienne wyzwanie. Niepokojące dane ujawniają jednak, że uzależnienie od jedzenia dotyka pewną grupę aż dwukrotnie częściej, a są nią kobiety w średnim wieku. Przyczyny tego zjawiska okazują się głębsze niż brak silnej woli i są powiązane z marketingowymi obietnicami sprzed dekad.

- Badanie z University of Michigan ujawnia, że kobiety w średnim wieku są dwukrotnie bardziej narażone na uzależnienie od jedzenia
- Żywność ultra-przetworzona jest świadomie projektowana tak, aby przeprogramować twój mózg i osłabić samokontrolę
- Eksperci wskazują, że marketing produktów „light” z lat 80. jest jedną z głównych przyczyn problemów żywieniowych całego pokolenia
- Globalna analiza 281 badań potwierdza, że skala uzależnienia od jedzenia jest już porównywalna z alkoholizmem
- Regularne spożywanie gotowych dań może prowadzić do ukrytego stanu zapalnego, który jest sygnałem ostrzegawczym dla serca
Uzależnienie od jedzenia: kobiety z pokolenia X są bardziej narażone
Nowe badanie, którego wyniki opublikowano na łamach czasopisma naukowego „Addiction”, przynosi niepokojące wieści dla kobiet w średnim wieku. Z analizy przeprowadzonej przez badaczy z University of Michigan wynika, że aż co piąta kobieta z pokolenia X, a konkretnie w wieku od 50 do 60 lat, może być uzależniona od żywności ultra-przetworzonej, czyli produktów, które przeszły tak wiele zmian, że często trudno w nich rozpoznać naturalne składniki; są pełne cukru, tłuszczu, soli i chemicznych dodatków.
Dla porównania, w tej samej grupie wiekowej problem ten dotyka 10% mężczyzn. Te różnice stają się jeszcze bardziej wyraźne, gdy spojrzymy na starsze pokolenie (65-80 lat), gdzie odsetek uzależnionych kobiet to 12%, a mężczyzn zaledwie 4%. Liczby te sugerują, że mamy do czynienia z wyzwaniem, które dotyka szczególnie konkretną generację kobiet.
Skąd biorą się te różnice? Naukowcy wskazują na historię i zmiany społeczne. Pokolenie X było pierwszą generacją dorastającą w świecie, gdzie żywność ultra-przetworzona stała się powszechna i łatwo dostępna. Co więcej, jak podkreślają badacze, w latach 80. rynek zalała fala agresywnego marketingu skierowanego właśnie do kobiet. Niskotłuszczowe ciastka, dietetyczne jogurty czy gotowe dania do podgrzania w mikrofalówce obiecywały szczupłą sylwetkę bez wysiłku. Taki marketing mógł nieświadomie budować i utrwalać niezdrowe nawyki żywieniowe.
Potwierdza to fakt, że kobiety, które postrzegały siebie jako osoby z nadwagą, były aż 11 razy bardziej narażone na rozwinięcie uzależnienia od tych produktów w porównaniu z kobietami, które uważały swoją wagę za prawidłową. Pokazuje to, jak skomplikowany jest związek między obrazem własnego ciała, historią odchudzania a skłonnością do jedzenia, nad którym trudno zapanować.
Jak żywność ultra-przetworzona działa na mózg? Programuje, by jeść więcej
Ogromna siła przyciągania żywności ultra-przetworzonej nie jest dziełem przypadku. Jak tłumaczą eksperci z Stanford Medicine, produkty te są świadomie projektowane tak, aby osiągnąć tak zwany „punkt błogości” (idealną kombinację cukru, soli i tłuszczu, która sprawia, że jedzenie jest niemal niemożliwe do odłożenia). Taka mieszanka intensywnie stymuluje w mózgu ośrodki odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności, co naturalnie zachęca do sięgania po więcej.
Badanie UK Biobank, opublikowane w czasopiśmie „NPJ Metabolic Health and Disease”, idzie o krok dalej. Dowodzi, że regularne jedzenie takich produktów wiąże się ze zmianami w budowie mózgu, szczególnie w rejonach, które pomagają nam panować nad apetytem. To może prowadzić do błędnego koła, w którym osłabiona samokontrola napędza dalsze spożycie żywności, od której próbujemy się uwolnić.
Niestety, konsekwencje zdrowotne sięgają znacznie głębiej niż tylko dodatkowe kilogramy. Badanie z Florida Atlantic University, którego wyniki ukazały się w „American Journal of Medicine”, wykazało silny związek między jedzeniem żywności ultra-przetworzonej a podwyższonym poziomem białka C-reaktywnego, znanego jako CRP (wskaźnika, który rośnie, gdy w naszym ciele toczy się ukryty stan zapalny). Jest to ważny sygnał ostrzegawczy, który może zapowiadać przyszłe problemy z sercem i naczyniami krwionośnymi.
Co ciekawe, analiza pokazała, że dorośli w wieku 50-59 lat mają o 26% wyższe ryzyko podwyższonego stanu zapalnego niż osoby młodsze, między 18. a 29. rokiem życia. Dodatkowo, wspomniane już badanie z Michigan potwierdza, że uzależnienie od tych produktów często idzie w parze z gorszym samopoczuciem psychicznym, problemami zdrowotnymi i poczuciem rosnącej izolacji społecznej.
Skala problemu jak przy alkoholizmie. Czy Polskę czeka epidemia otyłości?
Uzależnienie od jedzenia żywności ultra-przetworzonej to problem, z którym mierzy się cały świat. Analiza 281 różnych badań przeprowadzonych w 36 krajach, o której informuje „British Medical Journal” za pośrednictwem Polskiej Agencji Prasowej, szacuje, że może ono dotykać 14% dorosłych i 12% dzieci. To liczby porównywalne ze skalą uzależnienia od alkoholu.
W Stanach Zjednoczonych, gdzie takie jedzenie dostarcza dorosłym około 60% dziennych kalorii, problem jest na tyle poważny, że rządowe agencje, takie jak Departament Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) czy Agencja Żywności i Leków (FDA), rozpoczęły prace nad stworzeniem jednej, oficjalnej definicji tych produktów. Ma to pomóc w lepszym zrozumieniu i regulacji rynku, na którym nawet 70% pakowanej żywności może należeć do tej kategorii.
Chociaż brakuje nam jeszcze szczegółowych polskich danych na temat samego uzależnienia, statystyki dotyczące masy ciała jasno pokazują, że problem nas nie omija. Według prognoz przytoczonych w raporcie Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), w 2025 roku z otyłością w Polsce będzie się zmagać niemal 26% kobiet i ponad 30% mężczyzn po 20. roku życia.
Już w 2019 roku ponad połowa Polaków miała nadwagę lub otyłość. Te liczby są poważnym sygnałem alarmowym. Pokazują, jak ważne jest, abyśmy przyjrzeli się bliżej roli żywności ultra-przetworzonej w naszej diecie i jej wpływowi na nasze zdrowie oraz samopoczucie.
