- Badanie z 2024 roku ujawnia, że przyczyną nawracających aft u 75% pacjentów są niedobory kluczowych witamin i cynku
- Uporczywe ranki w ustach mogą być pierwszym sygnałem świadczącym o celiakii lub innej chorobie autoimmunologicznej
- Analiza ekspertów potwierdza, że przewlekły stres i podwyższony kortyzol bezpośrednio osłabiają odporność w jamie ustnej
- Składnik popularnych past do zębów, siarczan laurylosodowy (SLS), jest jedną z głównych przyczyn nasilania problemu
Nawracające afty to problem co piątego Polaka. Co próbuje zasygnalizować organizm?
Bolesne, białe ranki w ustach to problem, który według danych z 2025 roku dotyka aż 20% populacji w Polsce. Choć często je bagatelizujemy, nawracające afty potrafią skutecznie uprzykrzyć życie, utrudniając jedzenie, picie, a nawet mówienie. Szacuje się, że u 5-10% osób objawy są na tyle nasilone, że wpływają na codzienne funkcjonowanie i wymagają profesjonalnej pomocy medycznej.
Okazuje się, że te małe owrzodzenia to coś więcej niż tylko chwilowa niedogodność, a raczej sygnał alarmowy od naszego organizmu. Najnowsze badania wskazują, że ich przyczyna często leży w osłabionej odporności, przewlekłym stresie czy ukrytych niedoborach pokarmowych. To znak, że układ immunologiczny może być przeciążony lub walczyć z wewnętrznym stanem zapalnym.
Dieta a nawracające afty. Jakich witamin i minerałów może brakować?
Jeśli afty są twoim stałym problemem, odpowiedź może kryć się na talerzu, a raczej w tym, czego na nim brakuje. Kluczowe okazują się niedobory witamin z grupy B, a zwłaszcza witaminy B12 i kwasu foliowego. Równie ważną rolę odgrywa cynk, pierwiastek niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego i gojenia się ran.
Potwierdzają to wyniki badania „Hypovitaminosis and its association with recurrent aphthous stomatitis” z 2024 roku. Wykazało ono, że aż 75% pacjentów z nawracającymi aftami miało stwierdzone niedobory właśnie tych składników. Co więcej, inne analizy pokazały, że u osób z deficytem cynku jego suplementacja prowadzi do ustąpienia objawów nawet w 95% przypadków.
Afty a stres. Jak podwyższony kortyzol wpływa na ich powstawanie?
Czujesz, że afty pojawiają się zawsze wtedy, gdy masz trudniejszy okres w pracy lub życiu prywatnym? To nie jest przypadek. Badanie z 2024 roku dotyczące wpływu stresu psychologicznego na poziom kortyzolu w ślinie wykazało, że przewlekłe napięcie bezpośrednio wpływa na częstotliwość i nasilenie bolesnych owrzodzeń.
Podwyższony poziom hormonu stresu, kortyzolu, osłabia lokalną odporność w jamie ustnej, tworząc idealne warunki do powstawania zmian. Dodatkowo, analiza „The association of recurrent aphthous stomatitis with general health” potwierdziła, że nawracające owrzodzenia znacząco obniżają jakość życia. To błędne koło – stres powoduje afty, a ból i dyskomfort z nimi związany potęgują napięcie psychiczne.
Celiakia to nie wszystko. Jakie choroby mogą objawiać się nawracającymi aftami?
Czasem uporczywe afty to nie tylko kwestia diety czy stresu, ale pierwszy i jedyny objaw poważniejszej choroby ogólnoustrojowej. Mogą być sygnałem świadczącym o celiakii, czyli autoimmunologicznej nietolerancji glutenu. W takiej sytuacji reakcja odpornościowa organizmu prowadzi do uszkodzenia śluzówki nie tylko jelit, ale również jamy ustnej.
Systematyczny przegląd badań z 2024 roku ujawnił, że osoby z celiakią mają 3-4 razy większe ryzyko nawracających aft. Owrzodzenia są też kluczowym objawem rzadkich chorób autoimmunologicznych, jak choroba Behçeta, gdzie występują u 97-99% pacjentów. U osób z obniżoną odpornością ich pojawienie się może wskazywać na postęp choroby podstawowej.
Jak leczyć afty? Domowe sposoby i skuteczne metody na szybką ulgę w bólu
Aby przynieść sobie szybką ulgę, warto unikać pokarmów, które podrażniają śluzówkę, czyli dań kwaśnych, ostrych i twardych. Pomocne mogą być domowe sposoby na afty, takie jak stosowanie preparatów z aloesem i miodem, które łagodzą ból i przyspieszają gojenie.
Warto też przyjrzeć się swojej paście do zębów – jak wskazuje przegląd literatury z 2024 roku, zawarty w niektórych pastach siarczan laurylosodowy (SLS) może nasilać problem. Jeśli domowe metody zawodzą, skutecznym rozwiązaniem może okazać się niskoenergetyczna terapia laserowa (LLLT), która według badań przynosi natychmiastową ulgę i wykazuje wysoką, bo aż 88-procentową, skuteczność w gojeniu zmian.