Czujność onkologiczna – obserwacja organizmu i zmiana stylu życia chroni przed rakiem
Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że w najbliższych latach nowotwory będą główną przyczyną przedwczesnej śmierci na świecie. Dlatego tak ważne jest zapobieganie rakowi oraz jego wczesne wykrywanie na etapie, dającym jeszcze możliwość skutecznego leczenia.
Spis treści
O czujności onkologicznej i kodeksie walki z rakiem rozmawiamy z dr Januszem Mederem, onkologiem z Narodowego Instytutu Onkologii i prezesem Polskiej Unii Onkologii.
- Panie Doktorze, czy wspomniane wyżej doniesienia WHO dotyczą również naszego kraju?
Od wielu lat UICC (Union for International Cancer Control) wydaje komunikaty, w których na podstawie danych demograficznych i epidemiologicznych szacuje, że w ciągu najbliższych 20 lat nastąpi podwojenie liczby zachorowań na nowotwory.
Inne dane mówią, że w obecnie rodzącym się pokoleniu co druga osoba w swoim życiu doświadczy nowotworu, a część ludzi – nawet kilku. Ze względu na postęp medycyny, długość życia się wydłuża i wiele chorób nowotworowych stało się już chorobami przewlekłymi. To dotyczy również Polski. Obecnie w naszym kraju żyje ponad milion osób, u których rozpoznano nowotwór w okresie ostatnich 5-10 lat.
Z jednej strony mamy więc złą informację, że to nowotwory – a nie jak dotąd choroby kardiologiczne – będą główną przyczyną zgonów w XXI wieku, a z drugiej strony cieszymy się, że postęp wiedzy medycznej jest tak duży i dynamiczny, że nawet jeśli przytrafi się nam rak, to mamy szanse na skuteczne leczenie i na znaczące wydłużenie życia nawet w niektórych nowotworach bardziej zaawansowanych.
- Czy można jakoś uniknąć zachorowania?
Tak. Powołam się na kolejny komunikat WHO, mówiący, że można by uniknąć zachorowania na 30-50 proc. nowotworów, gdyby tylko ludzie chcieli zmienić swój styl życia. WHO przeprowadziło też bardzo ciekawe symulacje analityczne dotyczące szczególnie krajów o średnim i niskim przychodzie narodowym.
Obliczono, że gdyby przeznaczyć rocznie nieco ponad 11 bln dolarów na edukację, prewencję i profilaktykę w zakresie nowotworów, to można by potencjalnie zaoszczędzić 100 bln dolarów i pozyskać w ten sposób dodatkowe środki na leczenie chorych na raka.
- Jak w takim razie zapobiegać nowotworom?
To proste, mówi o tym „Europejski kodeks walki z rakiem” (http://www.kodekswalkizrakiem.pl/kodeks/), który składa się z 12 punktów dotyczących diety (zbliżonej do śródziemnomorskiej, bogatej w warzywa i owoce, z ograniczeniem tłuszczu, soli i cukru z dużą ilością ryb, z redukcją spożywania mięsa szczególnie czerwonego), stałej aktywności fizycznej (chociaż codziennego 30 min. spaceru na świeżym powietrzu z dala od spalin), unikania tytoniu, alkoholu, promieni UV ( unikanie nadmiernego opalania i korzystania z solarium), wykonywania niektórych szczepień (przeciw HBV i HPV) itd.
Te 12 punktów pokazuje, jak dużo w procesie zapobiegania nowotworom zależy od nas samych. Mało tego: stosując się do tego kodeksu i zmieniając swój styl życia zapobiegamy nie tylko nowotworom, ale i wszystkim chorobom cywilizacyjnym.
To dlatego, że czynniki powodujące nowotwory są takie same, jak czynniki wywołujące zawały, cukrzycę, hipercholesterolemię, nadciśnienie, czy otyłość typu brzusznego, z którą walczy obecnie cały świat.
- Przestrzeganie takich zasad rzeczywiście działa?
Jest bardzo ciekawa książka na temat tzw. niebieskich stref na ziemi. Są to miejsca, w których żyje dużo ludzi w bardzo podeszłym wieku, u których stwierdza się wyjątkowo mało chorób cywilizacyjnych, w tym nowotworów. Są to między innymi mieszkańcy Okinawy, Sardynii, Ikarii, półwyspu Nicoya w Kostaryceczy Loma Linda w Kalifornii, w której żyje grupa religijna Adwentystów Dnia Siódmego.
Przeanalizowano, dlaczego tak jest i okazało się, że ludzie ci żyją właśnie tak, jakby znali ten kodeks. Przebywają bardzo dużo na świeżym powietrzu, które jest tam naprawdę czyste, jedzą zdrową żywność z dużą ilością ryb i warzyw, piją małe ilości alkoholu, nie palą i co ważne – żyją w grupach na wzajem wspierających się, czy to w grupie religijnej czy etnicznej, mają cele, które realizują, mają mniej stresu, uprawiają jogę lub mają silną wiarę.
Bo aspekt psychologiczny, uczuciowy i duchowy ma też ogromne znaczenie dla zdrowia. Wiadomo, że długotrwały stres jest fatalny dla zdrowia, a my żyjemy w przewlekłym stresie od przedszkola. Już tam zaczyna się wyścig szczurów, kontynuowany potem w szkole, na studiach, w pracy. Warto zwolnić i znaleźć równowagę między być a mieć, bo zatrzymanie się pozwala dostrzec ważniejszą rzecz, jaką jest zdrowie.
- Czy przestrzeganie tych zasad wystarczy, czy jest jeszcze coś, co powinniśmy robić, aby nie zachorować albo w znacznym stopniu opóźnić zachorowanie na raka?
Oczywiście, to nie wszystko. Bardzo ważna jest jeszcze tzw. czujność onkologiczna, czyli obserwowanie swojego organizmu, w celu wychwycenia wszystkich niepokojących objawów, które mogą wskazywać na początki nowotworu.
Propaguję od lat stosowanie przez wszystkich (nie tylko przez lekarzy) tzw. „złotej zasady 2-3 tygodni”, która sprowadza się do jednego zdania: jeżeli objawy i dolegliwości, których do tej pory nie było nie są całkowicie zlikwidowane w okresie 2-3 tygodni prostym leczeniem objawowym (przeciwzapalnym, przeciwgorączkowym, przeciwbólowym) – należy pogłębić diagnozę i wpierw wykluczyć nowotwór a dopiero potem zajmować się diagnozowaniem innych chorób.
Poza tym ważne jest wykonywanie raz w roku okresowych badań kontrolnych: morfologii krwi z rozmazem, OB, poziomu cukru, testów wątrobowych, mocznika, kreatyniny, a także badanie ogólne moczu.
Wyniki takich badań świadczą o wydolności naszych narządów wewnętrznych, mogą wykryć nie tylko nowotwory, ale i inne choroby - i to na wczesnym etapie.
Oprócz tego mężczyźni po 50 r. ż. powinni oznaczyć poziom PSA, bo to wprawdzie nie jest wyznacznik raka prostaty, ale wyniki odbiegające od normy mogą skłonić pacjenta do wizyty u urologa, zrobienia biopsji i wykrycia ewentualnego nowotworu.
Kobiety i mężczyźni po 50 roku życia powinni wykonać badanie kolonoskopowe, które pomaga wykryć raka jelita grubego.
Wszystkich gorąco zachęcam do wizyt kontrolnych przynajmniej raz na pół roku u stomatologa celem nie tylko leczenia ewentualnych zmian próchniczo zapalnych ale możliwości wczesnego wykrycia podejrzanych zmian w obrębie błony śluzowej jamy ustnej, języka, migdałków i gardła.
Wszystkie powyższe badania to doskonałe sposoby na szybkie stwierdzenie stanu przednowotworowego lub bardzo wczesnego stadium nowotworu, które łatwo można całkowicie wyleczyć.
- Jakie inne badania powinny wykonać kobiety w ramach czujności onkologicznej?
Panie zachęcam do robienia w ramach bezpłatnych badań przesiewowych cytologii (w wieku 25-59 lat co 3 lata), która jest ważna w profilaktyce raka szyjki macicy oraz mammografii (50-69 lat co 2 lata), badaniu w kierunku raka piersi.
- Ostatnio popularne są badania genetyczne. Czy warto je wykonywać, aby ocenić ryzyko zachorowania na nowotwór?
Badania genetyczne są skierowane głównie do osób, które miały w rodzinie przynajmniej jednego krewnego pierwszego stopnia (rodzice, rodzeństwo, dzieci) chorego na nowotwory np. jelita grubego, piersi czy tarczycy. Tacy pacjenci powinny zgłosić się do poradni genetycznych, najlepiej zlokalizowanych przy centrach onkologii lub ośrodkach akademickich.
To ważne, bo w takich miejscach otrzymuje się nie tylko wynik badania, ale od razu również przeprowadzany jest wywiad, który razem z wynikami pozwala ocenić ryzyko zachorowania. Bo obecność mutacji w genach danego człowieka wcale nie oznacza, że doświadczy on nowotworu. I nie znaczy, że od razu trzeba kobiecie profilaktycznie amputować piersi czy wyciąć jajniki. Czasem wystarczy tylko dokładna obserwacja i wspomniana czujność onkologiczna.
- Jakie jeszcze badania pomogą rozpoznać zagrożenie?
Jeżeli ktoś pali papierosy, to powinien raz w roku zrobić sobie rentgen klatki piersiowej i to – uwaga – w dwóch projekcjach. Bo nierzadko zdarza się, że robi się jedno zdjęcie w projekcji tylno-przedniej i opatruje je komentarzem: „narządy wewnętrzne klatki piersiowej bez zmian”.
To jest wprowadzanie w błąd pacjenta, ponieważ nie da się określić zmian wczesnych nowotworowych czy innych stanów chorobowych śródpiersia, jeśli nie zrobi się zdjęcia bocznego.
Kolejną ważna rzeczą jest obserwacja swojego ciała i organizmu. Warto czasem umyć się pod prysznicem samą dłonią, aby wyczuć ewentualne zgrubienia czy guzki pod skórą lub powiększone węzły chłonne na szyi, pod pachami czy w pachwinach. U kobiet zgrubienia lub guzki w piersiach, u mężczyzn – w obrębie genitaliów.
Trzeba też obserwować szczególnie po powrocie ze słonecznego urlopu swoje znamiona barwnikowe na skórze, czy nie powiększają się, nie zmieniają kształtu i barwy. Komórki barwnikowe skóry melanocyty mają pamięć immunologiczną: im więcej się je eksponuje w ciągu naszego życia na promieniowanie UV, tym większe jest prawdopodobieństwo, że powstaną w nich mutacje, które doprowadzają do powstawania raka skóry albo czerniaka.
Wreszcie niepokojącymi sygnałami są: szybkie chudnięcie, gorączka nieznanego pochodzenia, przewlekłe zmęczenie, nadmierna potliwość, zaburzenia w oddawaniu moczu i stolca, zmiana rytmu wypróżnień, przewlekła chrypka, trudności w połykaniu, każde krwawienie – obecność krwi w ślinie, stolcu, moczu czy krwawienie międzymiesiączkowe u kobiet.
- A szczepienia? W niektórych krajach podobno nowotwór szyjki macicy przestaje istnieć dzięki szczepieniom na HPV…
To bardzo ważny element czujności onkologicznej. Mówimy tu głównie o wirusie WZW typu B oraz o wspomnianym wirusie HPV, czyli brodawczaka ludzkiego.
Szczepiąc się przeciw WZW typu B można uniknąć marskości wątroby, a w rezultacie raka wątroby, który często jest przeoczony i wykryty w stadium tak zaawansowanym, że nie ma skuteczniej metody jego leczenia.
Natomiast w przypadku brodawczaka ludzkiego to rzeczywiście, są dowody naukowe oparte na dziesięcioletnim programie wyszczepiania dziewcząt i chłopców, będących przed inicjacją seksualna w Australii, Szkocji czy Skandynawii, które pokazują, że szczepionka przeciw HPV pozwala wyeliminować raka szyjki macicy.
Szczepionka przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego ( nowoczesny 9-walentny preparat trzeciej generacji), zapobiega zachorowaniu na nowotwory wyindukowane tym wirusem w 95 procentach. Warto tu dodać, że udowodniony jest też związek między HPV a rakiem jamy ustnej, gardła, migdałków, kanału odbytu czy zewnętrznych narządów płciowych – ze względu na niebezpieczne zachowania seksualne, seks oralny, analny czy częstą zmianę partnerów.
Mówiąc o nowotworach indukowanych przez wirusy i bakterie trzeba wspomnieć o helicobakter pylori – bakterii powodującej wrzody żołądka. Przy dłuższym kontakcie z tą bakterią możliwe jest powstanie nowotworów: raka lub chłoniaka żołądka i przewodu pokarmowego. Helicobacter pylorii można z sukcesem wyeliminować dzięki skutecznemu leczeniu.
- Szczepionka przeciw WZW typu B znajduje się w programie szczepień obowiązkowych, ale szczepionka przeciw HPV – nie.
Narodowa Strategia Onkologiczna zakłada wprowadzenie obowiązkowej szczepionki przeciw HPV, ale dopiero za 2-3 lata. Zainteresowanie nią jest tak ogromne, że produkcja nie nadąża za zapotrzebowaniem na świecie.
Ale samo szczepienie to nie wszystko – w Polsce brakuje programów edukacyjnych, oczywiście dostosowanych odpowiednio do wieku dzieci i młodzieży które przekazywałyby wiedzę na temat bezpiecznych postaw i zachowań prozdrowotnych.
Taka edukacja musi być wprowadzona, bo rodzice nie rozmawiają o tym w domu, a młodzież szuka wzorców w internecie. Edukacja młodego pokolenia jest też ważna z innego powodu. Obecnie powszechny jest ruch antyszczepionkowy, który nie ma podstaw naukowych i któremu może przeciwstawić się tylko mądra edukacja od przedszkola.
- Cały czas mówi Pan Doktor o czujności onkologicznej pacjenta. A jaka jest w tym wszystkim rola lekarzy?
Ogromna. Doszliśmy w końcu do momentu, w którym chcę zachęcić wszystkich do niepokorności wobec niektórych mniej uważnych lekarzy. Każdy z nas jest w stanie zaobserwować u siebie jakieś niepokojące objawy. Trzeba je przedstawić lekarzowi i nie dać się spławić.
Na potrzeby nas wszystkich wykreowałem stosowanie wspomnianej już wcześniej „złotej zasady 2-3 tygodni”. Lekarz najpierw musi wykluczyć raka, a potem diagnozować inne choroby. A jeśli tego nie chce zrobić, to trzeba zmienić lekarza.
- Dziękuje bardzo za rozmowę
doktor nauk medycznych, lekarz onkolog, Prezes Polskiej Unii Onkologii, Narodowy Instytut Onkologii - Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie.