Chory facet w domu - jak się zachować, gdy on "umiera" na katar

2019-01-21 11:05

Dlaczego mężczyźni tak źle znoszą banalny katar, a zakatarzone kobiety w tym czasie na ogół normalnie funkcjonują? Przecież z medycznego punktu widzenia zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają te same objawy.

Chory facet w domu - jak się zachować, gdy on umiera na katar
Autor: thinkstockphotos.com

Spis treści

  1. Dlaczego mężczyzna z katarem doprowadza do złości?
  2. Sprawdź, czy "męska grypa" istnieje naprawdę [#TOWIDEO]
  3. Męski punkt widzenia na chorobę
  4. Wołanie o uwagę
  5. Wyjdź z roli siłaczki

Dla ponad 60% kobiet czas, kiedy ich partner przechodzi zwykłe przeziębienie, jest trudny – wynika z badania SW Research dla firmy Merck.

Co trzecia ankietowana zauważa, że panowie wyolbrzymiają swoją chorobę, co czwarta – że nadmiernie użalają się nad sobą, domagając się uwagi. Dlaczego tak jest? Kobiety regularnie doświadczają niedogodności związanych z miesiączką, są przyzwyczajone do fizycznego dyskomfortu i do tego, że można z nim normalnie żyć; natomiast dla mężczyzny nawet tak banalna niedyspozycja, jaką jest katar, to szok, który wytrąca ich z równowagi. Ale sprawa ma drugie dno, które można dostrzec, przyjrzawszy się reakcji kobiet na chorobę partnera.

Zapytane o to, co im najbardziej przeszkadza w męskim chorowaniu, kobiety najczęściej wymieniają marudzenie partnera, konieczność opiekowania się nim i brak pomocy w obowiązkach domowych. Ciekawe są kobiece sposoby na przetrwanie męskiego kataru: na pierwszym miejscu znalazło się… ignorowanie (aż 1/5 badanych wymienia ten sposób), w dalszej kolejności cierpliwość (przeczekać), wychodzenie z domu i praca, a dopiero na czwartym i piątym miejscu – leki i opieka nad chorym!

Jak widać, współczesne kobiety, choć mają świadomość, że powinny troszczyć się o partnera, chętnie wyszłyby z tradycyjnej roli opiekunek – w ich reakcji dominuje irytacja i chęć ucieczki. Są bardziej niż ich matki i babki wyemancypowane, samodzielne, ale i bardziej obciążone obowiązkami. Mają swoje sprawy poza domem i nie czują się zbyt dobrze w roli pielęgniarek chorego partnera – wiele z nich uważa, że mógłby sobie poradzić sam.

Dlaczego mężczyzna z katarem doprowadza do złości?

Irytacja to kobieca odpowiedź, kiedy mężczyzna przestaje funkcjonować, bo cieknie mu z nosa. Panie w podobnej sytuacji na ogół funkcjonują normalnie – jak zwykle pracują i prowadzą dom, zajmują się dziećmi, nie oczekują, że ktoś je wyręczy. Ich frustracja z powodu choroby partnera wynika najpewniej z poczucia niesprawiedliwości – często reagują tak kobiety, które czują się na co dzień nadmiernie obciążone nierównym podziałem obowiązków i złości je, że wraz z koniecznością opieki nad chorym przybywa im kolejny.

Sprawdź, czy "męska grypa" istnieje naprawdę [#TOWIDEO]

Mężczyzna "umierający" na katar. "To seksistowski obraz niezaradnego mężczyzny"

Jak wiadomo, dla mężczyzn katar to "śmiertelna" choroba. Taki jest żartobliwy wydźwięk jednej z reklam kropli do nosa. Jeden z widzów poczuł się nią urażony. Jego zdaniem "Przekaz utrwala negatywny stereotyp na temat jednej płci i narusza dobre obyczaje" (ze względu na to że odnosi się do jednej płci)".

Jednak Zespół KER uznał, iż reklama utrzymana w żartobliwej konwencji była prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej, z należytą starannością, zgodnie z dobrymi obyczajami i nie zawiera treści które mogłyby dyskryminować mężczyzn.

Źródło: Uchwała Rady Reklamy

Męski punkt widzenia na chorobę

Spójrzmy jednak na sprawę z punktu widzenia mężczyzny. Co sprawia, że wojownik z dnia na dzień zamienia się w biednego misia? Czy dzisiejsi mężczyźni są zniewieściali, bardziej delikatni, rozpieszczeni przez matki? Problem jest znacznie bardziej złożony. W dobie przemian obyczajowych mężczyźnie stawia się nowe wymagania, ale nadal działają dawne wzorce. – Kobiety oczekują od mężczyzn nie tylko dbałości o finansowy komfort rodziny, lecz także przejęcia części domowych obowiązków, spełniania się w roli ojca.

Ich poczucie męskości z jednej strony zostało zachwiane, z drugiej – nadal wymaga się od nich, by stanowili opokę w związku – zauważa psycholog Małgorzata Liszyk-Kozłowska. – Dawniej mężczyzna mógł się położyć i chorować, i nie umniejszało to jego męskości. Kobieta wiedziała, co ma robić: szła do kuchni gotować rosół, podawała herbatę z cytryną. Dziś kobieta powie: dlaczego ty leżysz? Ja bym nie leżała. A mężczyzna czuje się przytłoczony rolą głowy rodziny, żywiciela, wymaganiem, by był twardy. Być może dopiero choroba daje mu pretekst, by przestał być ciągle „na baczność" i w końcu legalnie odpoczął – konkluduje psycholog.

Wołanie o uwagę

Jak wynika z badania SW Research, niezadowoleniem na męską niedyspozycję częściej reagowały kobiety starsze – statystycznie więc biorąc, im dłuższy staż stadła, tym mniej w nas troskliwości wobec partnera. Młodsze kobiety, z krótszym stażem – wtedy zwykle zaangażowanie uczuciowe jest duże – znacznie chętniej deklarowały chęć opiekowania się partnerem. Wniosek? Im większe zaangażowanie, tym bardziej jesteśmy czuli na potrzeby partnera. Może zatem wyolbrzymianie dolegliwości przez mężczyznę to wołanie o uwagę partnerki, o czułość i troskę – taką, jakiej doświadczał na początku związku, gdy oboje byli w sobie mocno zakochani. Jego zachowanie oraz jej reakcja, czyli irytacja, nasuwają pytanie o kondycję tego układu. Wysyłane przez nich sygnały – choć tak różne – mogą zawierać ważny komunikat: Zauważ mnie! Bądź ze mną bliżej!

To ci się przyda

Wyjdź z roli siłaczki

Małgorzata Liszyk-Kozłowska radzi, by w takiej sytuacji i ona, i on przyjrzeli się swojemu związkowi. – Zastanówmy się, dlaczego tak reagujemy? Czy na co dzień otrzymujemy od partnera wystarczająco dużo uwagi, dostajemy od niego wsparcie, czujemy jego troskę? Czy w naszej codzienności jest miejsce na okazywanie sobie fizycznej czułości? Ważna jest rozmowa – komunikowanie sobie nawzajem, czego nam w związku brakuje, co chcielibyśmy zmienić.

Kobiecie radziłabym: bierz przykład ze swego mężczyzny i gdy poczujesz się źle, przyznaj się do tego i poproś o wsparcie. Wyjdź z roli siłaczki i powiedz po prostu: nie daję sobie rady, jestem zmęczona, pomóż mi. Warto być może rozważyć nieco inny podział obowiązków. Jeśli partner zacznie cię bardziej wspierać, wówczas nie będziesz czuła się rozgoryczona, gdy trzeba będzie zaopiekować się nim w chwili słabości, a i sama będziesz mogła liczyć na troskę z jego strony.

miesięcznik "Zdrowie"