"Wielka księga kaca", czyli jak radzić sobie z syndromem następnego dnia
Jak głosi ludowe przysłowie, „Polak, Węgier dwa bratanki – i do szabli, i do szklanki”. Tym razem Węgrzy - András Cserna-Szabó i Benedek Darida - zaserwowali nie tylko butelkę śliwowicy, ale i garść pomysłów, jak poradzić sobie ze skutkami spożycia. I zrobili to w niepowtarzalnym stylu! Wszystkie sposoby na kaca opisali szczegółowo w książce "Wielka księga kaca", którą Poradnikzdrowie.pl objął patronatem medialnym.
![Wielka księga kaca, czyli jak radzić sobie z syndromem następnego dnia](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-6w9u-ZY4i-9VtR_wielka-ksiega-kaca-czyli-jak-radzic-sobie-z-syndromem-nastepnego-dnia-664x442.jpg)
![wielka-ksiega-kaca_szer500.jpg](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-sEY7-NgNu-Kqkq_wielka-ksiega-kaca-szer500-jpg-320x400-nocrop.jpg)
Spis treści
Czym raczyli się najwięksi myśliciele, by pozbyć się efektów wielogodzinnych filozoficznych dysput zakrapianych winem? Jak z kacem radzili sobie Skandynawowie, a jak mieszkańcy dalekiej Azji? Na te i inne pytania w zabawny sposób odpowiada węgierski tandem: Cserna-Szabó i Darida.
„Wielka księga kaca” to zarówno pełna humoru historia walki z kacem, jak i sposoby radzenia sobie z tajemniczymi skutkami upojenia. Książka zawiera wiele pomysłowych przepisów na leczenie kaca, które przez wieki opracowywały najznakomitsze postaci historyczne – filozofowie, wynalazcy, naukowcy, literaci. Krem z końskiej nerki? Świńskie wymię? Zupa z ostryg? A może nacieranie się cytryną? To przykłady metod walki z kacem, o których chętnie przeczytasz, ale niekoniecznie wszystkie wypróbujesz.
Sposoby na kaca z różnych stron świata
W starożytnych Chinach po zakrapianych nocach pijacy spożywali móżdżki koni, Egipcjanie natomiast myśleli, że wyłącznie kiszona kapusta uchroni ich przed następującym po piciu kacem. Asyryjczycy wierzyli w miksturę z mirry i mielonych dziobów jaskółek, a starożytni Rzymianie – w pieczone kanarki. Żony Indian Warao z Ameryki Południowej kładły swoich skacowanych mężów w hamakach, myśląc, że od tego szybciej wyparuje z nich splin.
W Portoryko w oczekiwaniu na ulgę nacierano pachy cytryną. Na Haiti w korek od kacogennego trunku wbijano trzynaście czarnych igieł. W Singapurze za najbardziej skuteczne lekarstwo uważano zupę ziołową z imbirem. W Mongolii skutki spożycia alkoholu leczono zupą pomidorową, w której pływało bycze oko. Natomiast w Korei stosowano herbatę z olchy.
Amerykanie najwyżej cenili „ośmiorniczkę preriową” (surowe jajko, ketchup, pieprz, sos Worcestershire), co, delikatnie mówiąc, przywodzi na myśl dość brutalne samobójstwo. Meksykanie już w stanie upojenia pałaszowali gotowane flaki.
Finowie wierzyli w świętą trójcę śledź-wódka-sauna. Rosnący na wilgotnych łąkach Skandynawii, Grenlandii i Islandii dzięgiel, zanurzany w miodzie, chwaliły sobie przede wszystkim osoby starsze jako środek na wzmocnienie, natomiast po przedawkowaniu alkoholu zalecano żucie korzeni tego zioła.
Holendrzy zajadali się surową rybą, a Rosjanie zbombardowani nadmiarem spirytusu spożywali zupę ogórkową i kiszoną kapustę. Skoro już jesteśmy przy Rosjanach, nie możemy nie wspomnieć o cudownym środku opracowanym przez KGB, tabletce RU-21, która nigdy nie trafiła do oficjalnego obiegu, służyła bowiem tylko skacowanym agentom.
Więcej sposobów na kaca można znaleźć w książce "Wielka księga kaca", której autorami są András Cserna-Szabó i Benedek Darida (Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2016). Poradnikzdrowie.pl objął patronat medialny nad publikacją. Polecamy!
Porady eksperta