„Zaczęłam chodzić na solarium, gdy miałam 14 lat. Dwa razy leżałam na łożu śmierci”

2024-01-26 14:12

Historia 35-latki pokazuje, że ślepe podążanie za modą i wygórowanymi standardami piękna niesie za sobą poważne ryzyko problemów ze zdrowiem. Zaczęło się niewinnie – od niepozornie wyglądającej zmiany na skórze. Gdy 35-latka usłyszała diagnozę, jej świat na chwilę zatrzymał się w miejscu. Przeszła ciężkie leczenie, a teraz ostrzega innych.

„Zaczęłam chodzić na solarium, miałam 14 lat. Dwa razy leżałam na łożu śmierci”
Autor: Getty Images „Zaczęłam chodzić na solarium, miałam 14 lat. Dwa razy leżałam na łożu śmierci”

Fionnghuala Maguire z Belfastu w Irlandii Północnej była – jak sama stwierdziła – uzależniona od sztucznej opalenizny. Od 14. roku życia prawie codziennie korzystała z solarium. Uważała, że jej skóra wyglądała lepiej, gdy jest opalona, a to dodawało jej pewności siebie.

- Nie mam co do tego wątpliwości, że to było uzależnienie. Moja mama wiele razy mówiła mi, żebym przestała chodzić na solarium, ale ja jej nie słuchałam – stwierdziła 35-latka w rozmowie z portalem „The Sun”.

Korzystała z solarium ponad 15 lat

Cena, jaką 35-latka zapłaciła za swoje złe nawyki, była bardzo wysoka. Jej obsesja na punkcie opalania przybrała naprawdę dramatyczny obrót. Pewnego dnia, w 2020 roku, zauważyła na swojej nodze pieprzyk. Zgłosiła się do lekarza, aby usunąć tę zmianę. Wycinek pieprzyka przekazano do badania histopatologicznego. Wyniki ujawniły, że Maquire cierpi na czerniaka pierwszego stopnia. Do czynników tej choroby zalicza się m.in. stałą ekspozycję na słońce.

Jak się okazało, problemy zdrowotne Irlandki na tym się nie skończyły. Trzy miesiące później kobieta odkryła kolejny pieprzyk. Rozpoznanie potwierdziło, że zmiana również ma charakter nowotworowy. Także po jej wycięciu na ciele kobiety pojawiły się kolejne podejrzane znamiona. 

Jak rozpoznać czerniaka?

Stoczyła walkę z groźną chorobą

Lekarze postanowili poddać Maquire innowacyjnej metodzie leczenia nowotworów – immunoterapii. Celem tego działania było przede wszystkim zapobieganie nawrotom choroby. Niestety, w międzyczasie stwierdzono u kobiety chorobę Addisona, która powstaje w wyniku przewlekłego niedoboru hormonów kory nadnerczy. Jej najczęstszą przyczyną jest autoimmunizacja, czyli wytwarzanie przez organizm przeciwciał, które niszczą nadnercza.

- Dwa razy leżałam na łożu śmierci, a mój syn mógł stracić matkę – wyznała 35-latka. W 2021 roku trafiła do szpitala z powodu ostrej niewydolności kory nadnerczy. To stan, który bezpośrednio zagrażał jej życiu.

- Czułam się wtedy, jakbym umierała. Lekarz powiedział, że gdyby mój poziom kortyzolu był przez kolejny dzień lub dwa wciąż tak niski, zapadłabym w śpiączkę i umarła – wspomina Maquire.

W związku z problemami zdrowotnymi na twarzy kobiety pojawiają się czerwone plamy, więc co osiem tygodni musi zgłaszać się na zabiegi laserowe.

Uzależnienie od opalania fatalne w skutkach

Po dwóch rundach immunoterapii u 35-latki rozwinął się zespół przecieku włośniczkowego, który związany jest z nadmierną przepuszczalnością naczyń krwionośnych. Choroba powoduje nagły spadek ciśnienia krwi, a nieleczona może prowadzić do niewydolności narządów.

Obecnie Maquire żyje w ciągłym strachu, że pojawią się nowe znamiona. Wspominając swoją walkę o zdrowie, stwierdzi, że jej opalenizna nie była tego warta i żałuje, że nie zaprzestała korzystania z solarium dużo wcześniej.

Jestem na siebie bardzo zła. Z oparzeniami słonecznymi nigdy nic nie wiadomo. Bierzesz życie w swoje ręce. Boję się, że moje pragnienie opalenizny może mnie w końcu zabić – podsumowała.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki