Tajemnicza choroba rozprzestrzenia się w Korei Północnej. Są zgony wśród dzieci
W prowincji Ryanggang w Korei Północnej pozamykane zostały szkoły podstawowe. Wszystko z powodu choroby nieznanego pochodzenia, która cały czas się rozprzestrzenia i dotyka w szczególności dzieci. Wśród najbiedniejszych mieszkańców odnotowano zgony.
Tajemnicza choroba w Korei Północnej. Atakuje głównie dzieci
W Korei Północnej w prowincji Ryanggang rozprzestrzenia się choroba niewiadomego pochodzenia. Niektórzy są zdania, że została ona wywołana przez koronawirusa. Według informacji "Daily NK", południowokoreańskiego źródła, ta nieznana choroba rozprzestrzenia się w szczególności u dzieci.
Epidemia rozpoczęła się w marcu, kiedy dzieci zgłaszały takie objawy, jak wysoka gorączka i przekrwione oczy. Od tego czasu nastąpił jednak gwałtowny wzrost zachorowań, który w końcu doprowadził do odwołania zajęć szkolnych. Sytuacja jest nader poważna szczególnie wśród dzieci mieszkających na obszarach wiejskich, które cierpią z powodu ograniczonego dostępu do pełnowartościowej żywności i ochrony zdrowia. Pojawiły się przypadki zgonów wśród dzieci, których układ odpornościowy został osłabiony z powodu niedożywienia. Jak donosi portal "RFA" na tę chwilę potwierdzono co najmniej 5 zgonów.
Według doniesień mediów, urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia Publicznego Korei Północnej kontrolują prowincję objętą stanem nadzwyczajnej kwarantanny. Sprawdzają, czy szpitale mają wystarczającą ilość zapasów artykułów, takich jak maseczki ochronne i lekarstwa. Według "Daily NK" urzędnicy zawitali także do szpitala uniwersyteckiego w Hyesan, centrum administracyjnego prowincji, głównego szpitala prowincjonalnego oraz szpitala położniczego w Hyesan, aby upewnić się, że te placówki medyczne są przygotowane na wypadek epidemii.
Źródło zdradza informacje z Korei Północnej. Rząd nie pomaga
Jak donosi informator "Daily NK", który chce pozostać anonimowy, główną przyczyną krążących obecnie infekcji ma być mykoplazma, która jest podobna do koronawirusa i o której wiadomo, że jest śmiertelna dla dzieci. Mykoplazma jest rodzajem bakterii, która może powodować łagodne zapalenie płuc objawiające się gorączką, kaszlem i bólem gardła, które łatwo można wyleczyć antybiotykami.
Chociaż objawy zakażenia mykoplazmą pokrywają się z tymi wywołanymi przez wirus powodujący Covid-19, to tego drugiego nie da się leczyć antybiotykami. Oprócz tego, to samo źródło przyznało, że medycyna północnokoreańska jest nieskuteczna w walce z mykoplazmą, a chorobę powinno się leczyć środkami dostarczanymi przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Jednak zamiast przekazywać je chorym za darmo, koreański rząd sprzedaje je z wysokim zyskiem.
"Leki od ONZ są tak drogie, że zwykli mieszkańcy nawet nie myślą o ich zakupie. Nawet jeśli twoje dziecko ma wysoką gorączkę i jest chore, nie możesz kupić w aptece leków z ONZ" - przekazuje informator.
Dziennik donosu, że zastrzyk z lekiem obniżającym gorączkę kosztuje ok. 15 000 wonów (czyli ok. 44 zł). Wydaje się niewiele, jednak jest to kwota, na której wydanie nie może sobie pozwolić większość mieszkańców Korei Północnej. Według źródła, mieszkańcy są wściekli, że rząd nie próbuje pomóc w próbach leczenie chorych dzieci, a jedynie przekłada rozpoczęcie roku szkolnego w obawie przed kolejnymi zachorowaniami.