Szykują się masowe odejścia lekarzy. Czy po pandemii będzie miał nas kto leczyć?

2020-10-22 13:27

Z raportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie wynika, że po zakończeniu pandemii duża część lekarzy i pielęgniarek zamierza odejść z rynku pracy. „Wyniki badań zapowiadają katastrofę w zakresie zasobów ludzkich w ochronie zdrowia w Polsce w czasach postpandemicznych” – czytamy w dokumencie. Jeśli ten czarny scenariusz się sprawdzi, kto będzie leczył Polaków?

Szykują się masowe odejścia lekarzy. Czy po pandemii będzie miał nas kto leczyć?
Autor: Getty Images

Sytuacja w polskiej służbie zdrowia już przed pandemią była trudna, koronawirus obnażył jednak wszystkie zaniedbania, które narastały przez ostatnie lata, i absurdy systemu. Pracownicy medyczni są przeciążeni pracą, a także odpowiedzialnością, która na nich spoczywa. W dobie pandemii muszą pracować ponad siły w skrajnie nieprzyjaznych warunkach. Jak dotąd zostali pozostawieni sami sobie, bez wsparcia rządu.

Nic zatem dziwnego, że wiele osób myśli o zmianie zawodu. To, z czym się teraz mierzą, może pozostawić w nich trwały ślad. Stąd deklaracje, że po zakończeniu pandemii 15 proc. lekarzy i 10 proc. pielęgniarek chce zmienić zawód na spokojniejszy i mniej obciążający.

W badaniu wzięło udział 1256 lekarzy, 160 pielęgniarek i położnych. 50 proc. lekarzy stwierdziło, że pandemia nie wpłynęła na ich dalsze decyzje, 29 proc. zamierza ograniczyć swoją aktywność zawodową. 15 proc. zamierza odejść z (polskiego) rynku pracy – w tym 9 proc. wyemigrować, 6 proc. odejść z zawodu. Odejść z aktualnego miejsca pracy chce 13 proc. Jeśli chodzi o pielęgniarki, to prawie 62 proc. zadeklarowało, że pandemia nie zmieniała nic w ich życiu zawodowym. Ok. 10 proc. może odejść z rynku pracy - 6,3 rozważa odejście z zawodu, a 3,8 - migrację. 18 proc. chce zmienić miejsce zatrudnienia.

Fatalna kondycja psychiczna lekarzy

W raporcie naukowcy zwrócili uwagę na kwestię psychologiczną i hejt skierowany w służby medyczne, ale i na to, że media koncentrowały się na negatywnych aspektach pandemii, co potęgowało negatywne odczucia i lęk w społeczeństwie, w tym w kadrze medycznej.

35 proc. lekarzy odpowiedziało, że stan epidemiczny i możliwość pracy z chorymi na COVID-19 negatywnie wpłynęły na ich kondycję psychiczną. 43 proc. nie odczuło negatywnych skutków emocjonalnych, pozostali nie mają zdania lub nie odpowiedzieli. Jeśli chodzi o pielęgniarki, to pogorszenie stanu psychicznego w związku z pandemią zadeklarowało 38 proc., a 45 proc. nie odczuło zmian emocjonalnych.

„Lekarzy i pielęgniarki zapytano też, czy poważnie rozważają samodzielne konsultacje z psychologiem, a nie te organizowane przez pracodawcę. 72 proc. odpowiedziało, że tak. 10 proc. - że nie, reszta nie ma zdania lub nie udzieliła odpowiedzi. W grupie pielęgniarek te proporcje były nieco inne, a mianowicie: 63,7 proc. odpowiedziało, że nie, 20 proc. - że tak, a 16,2 proc. - że nie ma zdania” – wyjaśniła Beata Buchelt. Z myślą o pracownikach medycznych Naczelna Izba Lekarska przygotowała bazę psychologów, którzy bezpłatnie udzielają konsultacji. Specjalną infolinię uruchomił m.in. Państwowy Zakład Ubezpieczeń (PZU Życie).

Narażenie na hejt

Respondenci przyznali także, że spotykali się z hejtem. Zjawisko to – jak czytamy w raporcie – istnieje, a pracownicy służby zdrowia doświadczyli go wcześniej, m.in. kiedy starali się zahamować ruch antyszczepionkowy. W czasie pandemii hejtu doświadczyło 27 proc. biorących udział w badaniu lekarzy i prawie 34 proc. pielęgniarek. Chodzi tu m.in. o obelżywe wyzwiska. Dochodziło też do sytuacji, w których sąsiedzi nie chcieli pomóc pielęgniarkom, zdarzało się nawet niszczenie mienia.

Niedobór kadr medycznych - z czego wynika?

Zgodnie z raportem Uniwersytetu Ekonomicznego najważniejsze przyczyny problemów związanych z niedoborem kadr medycznych są spowodowane nieodpowiednim planowaniem w systemie kształcenia (m.in. za mało miejsc na studiach medycznych), błędami w zarządzaniu zasobami ludzkimi, niedofinansowaniem systemów zdrowotnych. Na złą sytuację w służbie zdrowia wpływa także m.in. starzenie się społeczeństwa.

Polska ma najniższe w UE wskaźniki zatrudnienia zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek na 1 tys. mieszkańców – 2,4 w porównaniu ze średnią 3,6. W 72 proc. polskich szpitali brakuje pielęgniarek, a w 68 proc. szpitali brakuje lekarzy. Najmniej lekarzy jest w województwach wielkopolskim, opolskim, warmińsko-mazurskim i lubuskim.

Średni wiek pielęgniarki w Polsce to 52 lata, lekarza – ok. 52 lata, a lekarza ze specjalizacją - powyżej 54 lat.

Czytaj też:

Ogromne kolejki po darmowy test na koronawirusa
Sonda
Obawiasz się o swoje zdrowie i sytuację epidemiologiczną w Polsce?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki