Megan Royle, która na co dzień pracuje jako charakteryzatorka teatralna, zauważyła na ramieniu pieprzyk o średnicy 2 cm. Poszła z tym do lekarza rodzinnego, a ten skierował ją na badania do londyńskiego szpitala Chelsea and Westminister Hospital.
Żyła z myślą, że choruje na raka
Gdy kobieta w 2019 roku usłyszała diagnozę, jej świat wywrócił się do góry nogami. Na podstawie biopsji stwierdzono u niej najbardziej złośliwy nowotwór skóry – czerniaka. Najpierw 32-latka przeszła operację, podczas której usunięto "nowotworową" zmianę. Następnie lekarze rozpoczęli przygotowania do immunoterapii, która polegała na podawaniu odpowiednio dobranych leków immunokompetentnych.
32-latka zawsze marzyła o tym, by zostać mamą. Dlatego przed rozpoczęciem zdecydowała się na zamrożenie swoich komórek jajowych. Z chorobą nowotworową walczyła 24 miesiące. W tym czasie przyjęła dziewięć cykli immunoterapii.
Megan usłyszała od lekarzy, że jest wolna od raka. Była szczęśliwa, że wszystko dobrze się skończyło. Postanowiła wyprowadzić się z Londynu, by zamieszkać w mniejszej miejscowości na północy kraju.
Lekarze ją źle zdiagnozowali
W maju 2021 roku otrzymała bardzo zaskakującą informację. Zgłosiła się na badania kontrolne do szpitala w nowym miejscu zamieszkania. Lekarze przejrzeli jej dokumentację medyczną i wykryli w niej błąd lekarski. Okazało się, że kobieta została źle zdiagnozowana i niepotrzebnie była poddana tak wyczerpującemu leczeniu onkologicznemu.
– Przez dwa lata wierzyłam, że mam raka, przeszłam całe leczenie, a potem przekazano mi, że nie byłam chora – wyznała kobieta w rozmowie z brytyjskim portalem "The Sun". Po tym, co usłyszała, nie mogła długo dojść do siebie. Czuła ogromną frustrację i złość.
Poupadała na zdrowiu psychicznym
32-latka nie chciała tak zostawić tej sprawy i zgłosiła się do kancelarii, która specjalizuje w ochronie praw pacjenta. – Megan została błędnie zdiagnozowana i ta cała sytuacja odbiła się na jej zdrowiu psychicznym – powiedział radca prawny Mattew Gascoyne.
Choć adwokat wywalczył dla swojej klientki ugodę z funduszem Nationale Health Service i oficjalnie ją przeproszono, to jednak nie zrekompensuje strat, jakie poniosła. Nadal domaga się wyjaśnień od szpitala.