Prawdziwy facet nie chodzi do lekarza? Polacy unikają 3 specjalistów i rzadko robią te badania
Najnowszy raport Gedeon Richter Polska wskazuje, że mężczyźni całkiem nieźle radzą sobie z dbaniem o zdrowie, ale wciąż unikają niektórych badań i specjalistów. Sprawdzamy, jak wygląda sytuacja zgłaszania się do lekarza i co jest jeszcze do poprawy.

Badanie przeprowadzono na podstawie ankiety internetowej typu CAWI (ang.computer assisted web interview), którą zamieszczono na portalu reaktoropinii.pl należącym do Instytutu Badań Pollster. Wzięło w niej udział 1078 mężczyzn w wieku od 18 do 69 roku życia. Ciekawym aspektem badań był fakt, iż 88% ankietowanych uznało, że bycie w stałej relacji wpływa pozytywnie na ich zdrowie.
Jak Polacy dbają o zdrowie? Raport Gedeon Richter Polska
Choć dane pozyskane od singli jak i osób pozostających w stałej relacji są zbliżone, to jednak warto nadmienić, że mężczyźni, którzy są w udanych związkach, uważają, że ma to wpływ na zdrowie. Przede wszystkim w grę wchodzi wzajemna troska, przypominanie o badaniach profilaktycznych, czy wizytach u lekarza.
Ponadto aż połowa z nich dostrzega, że dzięki obecności tej drugiej bliskiej osoby łatwiej zwiększyć poziom aktywności, ponieważ para wzajemnie motywuje się do spacerów, biegania, czy innej formy ruchu. W grupie od 18. do 64. 64% deklaruje, że dba o kondycję i właściwą formę odżywania. Niemniej są i tacy, którzy przyznają wprost, że tego nie robią i mowa, o co czwartym mężczyźnie we wspomnianym przedziale wiekowym. Z badań wynika, że temat zdrowia intymnego nie jest wyłącznie problemem jednej ze stron, ale aż 87% wskazało, że to wspólna sprawa.
Jeżeli chodzi o korzystanie z pomocy lekarskiej, to tutaj z kolei na prowadzenie wysuwa się starsza grupa wiekowa, a mianowicie od 56. do 69. roku życia. Okazuje się, że tylko 15% badanych w tym wieku nigdy nie korzystało z pomocy specjalisty. Wskaźnik ten wzrasta do 30% w przypadku młodszych mężczyzn (18-35 lat).
Do jakiego specjalisty najczęściej trafiają mężczyźni?
Z badań wynika także spora rozbieżność dotycząca rodzaju specjalisty, do którego mężczyźni zgłaszają się o pomoc. Na pierwszym miejscu znalazł się kardiolog (37% badanych), a tuż za nim urolog (34%). Okazuje się, że co trzeci ankietowany pan przyznał, że korzystał z poradni jednego lub drugiego specjalisty przynajmniej raz w życiu.
Badania dostarczyły także innej ciekawej i bardzo ważnej wiedzy, a mianowicie ¼ ankietowanych ma za sobą minimum jedną wizytę u psychologa lub psychoterapeuty. A zatem widać jak zmienia się definicja troski o zdrowie, wykraczając poza fizyczne aspekty. Nieco mniej panów (21%) korzystało z pomocy psychiatry.

Przyjrzeliśmy się również temu, czy mężczyźni nieco chętniej niż przed laty wykonują badania profilaktyczne. Choć w kontekście sprawdzania podstawowych parametrów takich jak morfologia (73%), ciśnienie krwi (72%), badanie ogólne moczu (61%), czy pomiar cukru we krwi (59%) jest całkiem nieźle.
Poziom cholesterolu sprawdza tylko 47%, więc tu już zaczynają się schody, biorąc pod uwagę, że nawet jeśli mamy złe wyniki, to przez bardzo długi okres nie pojawią się objawy, co usypia naszą czujność i fatalnie wpływa na układ sercowo-naczyniowy zwiększając m.in. ryzyko udaru mózgu, czy zawału.
EKG zrobiło 46%, a 40 RTG płuc, niemniej tego rodzaju badania najczęściej są wynikiem problemów zdrowotnych, choć jak wiadomo, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykonywać je w ramach profilaktyki. (EKG raz w roku, a RTG płuc co dwa lata).

Wstyd wyprzedza troskę? Marne wyniki “męskich spraw”
Kiedy w grę wchodzi zakres badań związanych intymnością, to panowie już nie tak chętnie poddają się badaniom. Z ankiety wynika, że o ile samobadanie jąder wykonuje 30% mężczyzn, to już wykonanie badania krwi na poziom PSA zrobiło tylko 22% panów.
Gorzej wygląda kwestia osobistego wstawiennictwa do lekarza w celu badania jąder czy prostaty. Tu w jednej jak i drugiej sprawie do specjalisty zgłasza się jedynie 14% ankietowanych. Mężczyźni rzadko decydują się na badanie poziomu hormonów (8%), czy wykonaniem diagnostyki pod kątem infekcji prenoszonych drogą płciową.
Podsumowując, choć widać pozytywne zmiany w kontekście dbania o zdrowie, to jednak nadal kilka rzeczy można i warto poprawić, biorąc choćby pod uwagę fakt, że rak prostaty może przez długi czas nie dawać żadnych objawów. Wykrycie zmian na wczesnym etapie zwiększa szansę na wyleczenie i minimalizuje ryzyko śmierci z powodu nowotworu.