Pierwsze przypadki zakażenia norek w Polsce. Czy zwierzęta mogły zarazić pracowników ferm?
Zakażenie COVID-19 wykryto u 18 pracowników na polskich fermach norek. Po doniesieniach o zmutowanym koronawirusie SARS-CoV-2 u norek w Danii zlecono masowe wykonywanie testów, jak poinformował Reuters. Spośród 91 przebadanych osobników 8 okazało się nosicielami wirusa.
W Polsce działa 354 ferm, w których żyje około 5 milionów norek. Wśród pracowników odnotowano 18 przypadków zakażenia COVID-19.
Badanie zwierząt zlecono po tym, jak ukazała się informacja o nowej, zmutowanej wersji koronawirusa SARS-CoV-2 u norek. Premier Danii Mette Frederiksen podjęła wówczas decyzję o wybiciu tych zwierząt – chodziło o 15-17 mln norek. Według niej mogły one stanowić „potencjalne zagrożenie dla zdrowia publicznego”. Po jakimś okazało się, że prawdopodobnie zmutowany koronawirus sam wyginął.
Nie tylko w Danii odkryto zakażenia wśród norek. Podobne przypadki od kwietnia br. stwierdzono na fermach m.in. w Grecji, Holandii, Hiszpanii, Szwecji, Stanach Zjednoczonych i we Włoszech. Źródłem tych infekcji mogli być ludzi, a potem choroba przeniosła się między zwierzętami.
Polecamy także: Masowa rzeź norek w Danii. Koronawirus szaleje
Testy na COVID-19 na fermach norek w Polsce
„Rzeczpospolita” napisała, że na fermach norek w Polsce przeprowadzanie testów na obecność koronawirusa rozpoczęto w pierwszej połowie listopada. Zlecono procedurę, mimo głośnych protestów związków hodowców. Właściciele ferm mieli obawę, że polski rząd postanowi zabić wszystkie norki.
O wykryciu w Polsce pierwszych przypadków zakażenia koronawirusem u norek hodowlanych poinformował na swojej stronie internetowej Gdański Uniwersytet Medyczny (GUmed). Patogen wykryli naukowcy z Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej GUMed i Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego we współpracy z lekarzami weterynarii.
W komunikacie prasowym dr Maciej Grzybek z Zakładu Parazytologii Tropikalnej GUMed oraz dr Łukasz Rąbalski z Zakładu Szczepionek Rekombinowanych UG we współpracy z lekarzami weterynarii napisali, że zbadali 91 norek hodowlanych pod kątem obecności koronawirusów. Naukowcy potwierdzili zakażenie wirusem SARS-CoV-2 u ośmiu osobników.
Wymazy z gardła pobrano od norek z fermy hodowlanej w województwie pomorskim. Badacze chcą teraz ustalić pochodzenie patogenu oraz porównać go ze znanymi dotąd sekwencjami.
Czy norki mogą zarazić koronawirusem?
Jak czytamy w komunikacie, „materiał poddano badaniu RT-PCR przy użyciu testu dwugenowego opartego na protokole stosowanym w diagnostyce człowieka. Stwierdzono obecność RNA wirusa SARS-CoV-2 u ośmiu spośród badanych zwierząt. Aktualnie prowadzone są pogłębione badania genetyczne, które pozwolą na określenie prawdopodobnego pochodzenia wirusa oraz umożliwią porównanie ze znanymi sekwencjami genetycznymi SARS-CoV-2”. Zaznaczono, że „uzyskane wyniki wskazują na możliwość przenoszenia się wirusa SARS-CoV-2 z człowieka na norki”.
Dodano, że „badania trójmiejskich naukowców potwierdzają konieczność wzmożonego monitoringu epizootiologicznego, prowadzenia intensywnych badań w poszukiwaniu możliwych przenosicieli chorób odzwierzęcych oraz podniesienia standardów bioasekuracji na fermach zwierząt hodowlanych”.
Norki są jedynymi zwierzętami, które zaraziły się wirusem?
Otóż nie! 28 lutego br. odkryto, że w Hongkongu nosicielem był 17-letni pies rasy pomeranian. Później potwierdzono infekcję u innych psów i kotów. Niemniej ogólna liczba przypadków zakażeń u zwierząt na całym świecie okazała się bardzo niewielka.
Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE) i Światowej Organizacji Zdrowia główną drogą przenoszenia się wirusa SARS-CoV-2 są zakażenia między ludźmi. Nie ma dowodów, by zwierzęta domowe odgrywały istotną rolę w rozprzestrzenianiu się choroby.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita, Money.pl
Polecany artykuł: