Nie żyła przez kwadrans. Relacjonuje, co zobaczyła "po drugiej stronie"
Siedemnaście lat temu dr Lynda Cramer doznała niefortunnego upadku w domu. Na miejscu szybko zjawili się ratownicy medyczni. Po kilkunastu minutach reanimacji udało się przywrócić funkcje życiowe kobiety. Lynda, która przeżyła w tamtym czasie śmierć kliniczną, postanowiła opowiedzieć, co widziała "po drugiej stronie".
Wiele osób zastanawia się nad tym, jak wygląda moment śmierci i co dzieje się z nami tuż po niej. To zagadnienie doczekało się wielu opracowań naukowych, ale także osoby, które przeżyły śmierć kliniczną, podzieliły się swoimi spostrzeżeniami. Według nich "dusza przenosi się w inny wymiar". Podczas tej jednej z faz umierania dochodzi do zaniku widocznych oznak życia, czyli akcji serca, tętna, oddechu oraz krążenia krwi. Natomiast mózg pacjenta jest wciąż sprawny.
Doświadczyła śmierci klinicznej
O swoich doświadczeniach postanowiła także opowiedzieć za pośrednictwem kanału NDE Diary, dr Lynda Cramer. Pewnego dnia w 2006 roku zaliczyła poważny upadek w drodze do łazienki. Konieczna była pilna interwencja ratowników. Walczyli o jej życie przez 15 minut. Na szczęście reanimacja przebiegła pomyślnie.
Dr Camer stwierdziła, że podczas akcji ratunkowej uniosła się nad swoim ciałem i przyglądała się zmaganiom medyków. Następnie przeniosła się do nieba, gdzie przybrała nieco inną postać. Dla kobiety czas nabrał zupełnie innego tempa – miała wrażenie, że na ziemi nie było jej przez… pięć lat. Zdradziła też, co widziała jeszcze "po drugiej stronie".
Mówi, że była w niebie
Z opowieści osób, które przeżyły śmierć kliniczną, wysuwa się podobny opis, czyli, że widzieli czarny tunel lub mieli okazję spotkać się bliskim, którzy już odeszli. W trakcie tej fazy umierania towarzyszyło im także uczucie błogości.
Jak było w przypadku dr Cramer? Kobieta znalazła się na łące usłanej pięknymi kwiatami, z której rozpościerał się widok na góry. Ich szczyty przewyższały Mount Everest o 30 tysięcy razy. Widziała zatem niezwykłe pasmo górskie, ale także… niesamowicie wysokie wieżowce.
Dr Cramer opisała, że "budynki w Dubaju wyglądały przy nich jak miniaturowe chatki" – Widziałam wielkie jeziora, mogła wszystko oglądać z lotu ptaka – dodała.
Zbadano doświadczenie momentu śmierci
Badania naukowe donoszą, że wiele osób w chwili śmierci klinicznej ma podobne przeżycia m.in. odczucie oddzielenia od ciała czy ocena własnego życia. Jak wyjaśnili eksperci z New York University Grossman School of Medicine, różnią się one od halucynacji, snów, urojeń czy wytworów świadomości odzyskiwanej w czasie resuscytacji. Za to może odpowiadać specyficzna aktywność neuronów.
W ramach tej analizy odkryto, że pacjenci, będący na granicy śmierci i w śpiączce, "przechodzą przez wyjątkowe, wewnętrzne doświadczenie, włączając w to świadomość, bez uczucia lęku".
Uczeni wciąż pochylają się na zagadnieniem śmierci klinicznej i szukają kolejnych, biologicznych reakcji, które mogą pojawić się u progu śmierci oraz psychologicznych skutków resuscytacji.
Polecany artykuł: