Nie żyje legenda telewizji. 101-latek miał swoją receptę na długowieczność
Zmarł legendarny producent i twórca amerykańskich seriali – Norman Lear. Odszedł 4 grudnia w wieku 101 lat, a dopiero po dwóch dniach rzecznik rodziny przekazał mediom smutne wieści o jego śmierci. Zostawił po sobie bogaty dorobek artystyczny i stał się inspiracją dla przyszłych pokoleń.
Nie żyje Norman Lear – kultowy producent i twórca seriali, który dokonał rewolucji w amerykańskiej telewizji w latach 70. XX wieku. Stworzył przełomowe seriale "All in the Family", "Good Times" oraz "The Jeffersons", które zebrały kilkaset milionów widzów przed ekranami. 4 grudnia zmarł z przyczyn naturalnych w wieku 101 lat – poinformował 6 grudnia rzecznik rodziny.
Zmarł Norman Lear – kultowy producent w USA
Niewątpliwie Norman Lear uchodzi za ikonę telewizji w Stanach Zjednoczonych. Spod jego ręki wyszło mnóstwo produkcji bijących rekordy popularności, m.in. "Maude", "Sanford and Son", "One Day at a Time" czy "The Princess Bride". Szczyt jego popularności przypadł na lata 70. ubiegłego roku i od tego momentu umiejętnie płynął na fali sukcesu.
Amerykański producent był znany z tego, że nie bał się w swoich serialach przełamywać wielu tematów tabu, takich jak: aborcja, homofobia, rasizm, seksizm czy wojna w Wietnamie. Był zaangażowanym aktywistą na rzecz praw obywatelskich. W ciągu wieloletniej działalności udało mu się zdobyć liczne nagrody i wyróżnienia m.in. sześć nagród Emmy, Televison Hall of Fame czy National Medial of Arts. Uhonorowany został nagrodą Peabody za całokształt twórczości.
Norman Lear zostawił po sobie bogaty dorobek artystyczny i stał się wielką inspiracją dla pokoleń scenarzystów, reżyserów oraz showrunnerów.
Producent z USA odszedł w wieku 101 lat
Producent dożył pięknego wieku – 27 lipca świętował swoje 101. urodziny. Mimo wieku Norman Lear cały czas pracował, a wszystkich wokół zarażał swoim wysublimowanym poczuciem humoru. W swojej książce "Even This I Get to Experience", wydanej w 2014 roku, napisał, że jego praca i zdobycie wielu sukcesów wiązało się z przeżywaniem "radosnego stresu".
Norman Lear zdradził w jednym z ostatnich wywiadów, że jego sekret długowieczności kryje się w podejściu do sytuacji stresowych. Zaakceptował "z radością" stres związany z pracą i dzięki temu dobrze się bawił przez całą swoją karierę zawodową.
Oprócz umiejętnego radzenia sobie ze stresem producent stwierdził, że swoje długie i przynoszące satysfakcję życie zawdzięcza jeszcze kilku rzeczom. Na tej liście znalazły się: miłość do rodziny, bajgle z wędzonym łososiem, śmiech oraz kreatywna praca.
- Lubię wstawać rano z czymś na głowie, czymś, nad czym mogę popracować… do jakiegoś wniosku – przyznał amerykański producent.